Jump to content

PeVoo

Member
  • Posts

    480
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    11

Everything posted by PeVoo

  1. Akurat na pitu-pitu głośniczkach w telefonach to SAME wysokie dźwięki słychać (od których bolą uszy), więc jest szansa, że i takie przenoszą, bo mają po prostu skalę przesuniętą mocno w górę (w tym zero basów). A gdzie jest ten windowsowy equalizer, bo pierwsze słyszę jak żyję żeby windows miał coś takiego? Można wyciszyć tylko małe pasmo w okolicach 6kHz? Mam nadzieję, że jednak potraktują poważnie. Nadzieja to moja mama 😛 Ja bym jednak stawiał, że jakość sprzętu jest silnie skorelowana z tym problemem, zwłaszcza, że ktoś tu już przetestował wszystko co miał w domu i potwierdził, że im lepszy sprzęt tym lepiej to było słychać (bardziej nie dało się grać). Natomiast graficzna analiza spektrum nie kłamie. Jeśli gdzieś jest widoczny bardzo głośny dźwięk, a go nie słychać, to znaczy, że to właśnie głośnik nie domaga. Dobry realistyczny głośnik powinien przenosić wszystkie częstotliwości z jednakową mocą (a już zwłaszcza te, które ma oficjalnie w specyfikacji wypisane). Niestety w praktyce wygląda to jak loteria, a cena lub nawet marka to nie wszystko. Jeśli np. ktoś myśli że ma super głośniki bo poszedł do sklepu typu Media Markt i mu pan doradca podpowiedział, że to jest najlepsze co jest, to mam złą wiadomość, mógł się srogo przejechać. Wręcz jest dokładnie odwrotnie, doradcy mają specjalne kody przy produktach żeby wiedzieć, które są dobre a które trefne, a następnie naganiają klientów właśnie na buble, które nie chcą się sprzedać, bo za te właśnie mają największą prowizję od każdego namówionego frajera, natomiast tych dobrych nie polecają, bo one się same sprzedają i za nie nie ma żadnej prowizji. Tak niestety to działa (i dziwić się, że ludzie wolą potem przez net kupować, po komentarzach "laików"...). Dlatego jak chcesz mieć dobre głośniki/słuchawki (zwłaszcza za rozsądną cenę, nie mówiąc o tym, że można również srogo zabulić za bubel), to niestety, ale albo musisz samodzielnie przetestować wszystko i porównać (jeśli sklep fizyczny daje taką możliwość i ma modele których szukasz), albo poradzić się jakiegoś audiofila (od razu mówię, że nie mnie, ja się nie znam na sprzęcie, sam kilka razy korzystałem z porad takich ludzi i byłem zadowolony). Trzeba mieć kogoś zaufanego kto się naprawdę zna, a takich ludzi to ze świecą szukać.
  2. Jako, że jest to problem, który dotyka tylko części ludzi (za to bardzo boleśnie), zwracam uwagę, żeby nie paść ofiarą swoich słabych głośników i go nie zignorować (błędnie stwierdzając, że problem nie występuje). Kiedy opisałem i zobrazowałem problem, zostało to potwierdzone przez kilku innych graczy już, którzy także wypisali sprzęt jakiego używali, więc jakby co można tam w naszej dyskusji znaleźć modele sprzętu, którym można się posłużyć w celu potwierdzenia i rozwiązania problemu. Proponuję przeczytać cały dialog od tego miejsca, w którym to problem został opisany (a w szczególności obejrzeć 2 filmiki z analizą spektrum dźwięku, które wrzuciłem potem), czyli odtąd: https://forum.simrail.eu/topic/8425-dyskusja-o-roadmapie-sr/?do=findComment&comment=36230 a następnie resztę. Wklejam te ważniejsze posty poniżej: Pasmo przenoszenia i sprzęt: Analiza spektrum dźwięku z gry: Analiza spektrum dźwięku nagranego z realnej lokomotywy dla porównania: Kolejne potwierdzenie i sprzęt na jakim można przetestować: I jeszcze jedna uwaga ode mnie: Liczę na poważne potraktowanie tej sprawy, bo dla mnie i części innych graczy jest poważna - wyklucza całą jedną fajną lokomotywę i wszystkie jej trasy z tego co oferuje gra. Z góry dziękuję.
  3. Masz cycki? 😛 Być może masz słaby sprzęt lub słaby słuch, ale zaręczam, że dla mnie ten problem jest tak poważny, że nie jestem w stanie grać tą lokomotywą. Kilku innych ludzi też już to potwierdziło (w tym ktoś pisał, że na jednym sprzęcie jest w stanie w miarę grać, a na innym jest to nie do wytrzymania). Wykryliśmy, że wszystko zależy od tego jakie kto ma głośniki/słuchawki, więc to że Tobie coś nie przeszkadza nie znaczy, że inni nie cierpią katuszy przez ten czas na tym samym dźwięku. Możliwe że to był dźwięk "z kiepskiej kamerki", a może to była dobra kamerka (nie wiem), ale jedno jest pewne: Na samplu z gry JEST bardzo głośny (aż żółty na wykresie) pasek na 6.3kHz, więc jeżeli go nie słyszysz, to albo masz kiepski sprzęt audio, albo kiepski słuch (a więc siłą rzeczy nie jesteś najlepszą osobą do oceny czy ten dźwięk jest ok czy nie, bo fizycznie nie masz do tego warunków). Załóżmy opcję nr 1: że masz dobry słuch a gorsze głośniki (pod kątem przenoszenia co najmniej na paśmie 6.3kHz). To oznacza, że w prawdziwej lokomotywie nie ma / prawie nie ma tego dźwięku, bo Ty go tam nie słyszysz (w realu) - czyli sampel z gry jest uszkodzony (źle nagrany). Opcja 2: masz słaby słuch i dobre (lub wszystko jedno jakie) głośniki. To oznacza, że cokolwiek jest prawdą, nie odnotujesz różnicy, więc nie masz co nas hejtować za to, że chcemy żeby nas uszy nie bolały podczas gry. Wracając do opcji 1, jeżeli musisz się skoncentrować żeby dźwięk usłyszeć (zwłaszcza przy jego starcie), to znaczy że jest on bardzo cichy. Zaręczam, że to co ja słyszę jest jak budzik - NIE DA SIĘ tego zignorować, bo po prostu BOLI, wkur*ia i męczy. Mniej więcej tak jakbyś próbował się przyzwyczaić do tępego bólu zęba - no trochę ciężko. Może jak ktoś jeździł 20 lat z takim piskiem to mu uszy "wypaliło" na tej częstotliwości i rzeczywiście już tego nie słyszy, ale nie normalni ludzie. Ja bym jednak obstawiał, że dźwięk jest źle nagrany / uszkodzony. Ponadto spektrum dźwięku z gry ma podejrzanie ewidentne poziome paski co równy odstęp, co może sugerować jakiś nienaturalny problem techniczny przy nagrywaniu. Oraz jest dużo jaskrawszy niż ten z filmu generalnie, za głośny. I jak dla mnie nie jest to problem, który sobie mogę wyeliminować ściszeniem dźwięku, bo wtedy tracę wszystkie inne dźwięki, a dźwięk to 80% immersji i realizmu w symulacji, dla mnie to nawet bardziej istotne niż ładny obraz. Więc mi tego proszę nie porównuj do jakichś "włączonych świateł na starcie" bo takie rzeczy (nawet jeśli są błędne) to można sobie po prostu przełącznikiem w kabinie rozwiązać w 2 sekundy. To raz, a dwa, że nie ma nic złego w dążeniu do doskonałości. Ja jestem zdania, że jeżeli użytkownikom coś przeszkadza (i nie są to żądania nierealne/błędne), to należy to rozwiązać (wcześniej czy później), a nie hejtować ich za pomoc w zauważaniu i za feedback co jeszcze można ulepszyć. Chcemy żeby nasza polska gra była najlepsza? Czy tylko wystarczy nam, że będzie znośna i niektórzy z zagranicy "nawet ją kupią". Moim zdaniem wszystkie takie uwagi należy spisywać (zgłaszać) i rozpatrywać. Zwłaszcza na czas jak już wszystkie krytyczne rzeczy będą zrobione, a zespół będzie już tylko chciał ulepszać to co jest żeby pozostać liderem rynku. A, no i najważniejsze: jeśli to zostanie naprawione, to Ty nie odczujesz żadnej różnicy, a więc nic na tym nie stracisz, czyli nie masz żadnego powodu, żeby z tym walczyć. Zgłosiłem ten temat dźwięku jako błąd, więc nie będziemy musieli tutaj tego wątku zawalać dalej. Tutaj link (zacznie działać dopiero po zatwierdzeniu go przez moderatora): https://forum.simrail.eu/topic/8943-bolesny-dźwięk-traxx-słyszalny-na-dobrym-sprzęcie-audio-piszczenie-na-63khz-załączona-analiza-spektrum/
  4. O! To jeszcze parę lat i będę mógł pośmigać TRAXXem! Kto wie, może nawet z EA wyjdziemy do tego czasu i będą sejwy! Ja bym chciał jeszcze jedną rzecz dodać do tych dźwięków. Nie wiem czy ktoś tu to odnotował, ale jak się puści jeden film po drugim, to słychać wyraźnie, że dźwięk TRAXXa jest ewidentnie kompletnie inny (w grze vs. ten z filmu z prawdziwej lokomotywy). Być może wynika to z tego, że autor tamtego filmu miał słaby mikrofon - nie wiem, bo nigdy nie słyszałem prawdziwego dźwięku w realu, więc nie umiem określić który jest bliższy oryginału. Natomiast różnica jest kolosalna. Ten z gry brzmi jak zasmradzarka ze środkowej części EN57 + piszczenie uszu, natomiast ten z realnej lokomotywy jest taki fajny niski, przytłumiony, jak z ten z ICE z TSW. Jako, że TRAXX ma hermetyczną kabinę, to jestem skłonny uwierzyć, że on może tak ładnie brzmieć naprawdę (a nie, że tylko mikrofon autora filmu nie łapie wysokich dźwięków), ale wszystko jest możliwe. PS: Jeśli masz słabe głośniki to możesz tego nie odnotować o czym piszę. Ponadto różni ludzie też mają różny słuch (ja np. mam bardzo dobry).
  5. Dołączam jeszcze widok dźwięku z filmu z realnej lokomotywy (z zastrzeżeniem, że nie wiem czy został nagrany dobrym mikrofonem): Traxx - Prawdziwy Dźwięk.mp4 Jak widać nie ma żadnego paska na 6.3kHz (i ja żadnego pisku tu nie słyszę).
  6. Przesyłam na szybko zrobioną analizę dźwięku: Traxx - Dźwięk.mp4 Jak widać po spektrum na dole jest ewidentny głośny pasek na częstotliwości między 6000 a 6600Hz. Dźwięk był nagrywany cyfrowo prosto z gry więc nie ma żadnych przekłamań. Na wypadek jakby ktoś miał za słabe głośniki żeby to usłyszeć na załączonym filmie, to informuję, że kiedy wyciszam pasek 6.3kHz, to pisk (czyli problem) całkowicie znika, a resztę słychać normalnie. Także takim prostym darmowym narzędziem można te sample bardzo szybko naprawić. Może niekoniecznie od razu do zera wyciszać to pasmo - nie wiem jak bardzo ten dźwięk tam występuje w realu (bo pewnie JEST skoro wszedł na mikrofon, chyba, że to jakieś zakłócenie totalnie nie wiadomo skąd). Dodam jeszcze, że być może dźwięk TRAXXa jest po prostu za głośno puszczany, bo wydaje się, że w tej lokomotywie jest głośniej niż we wszystkich innych, a wg filmu wyżej miała być najcichsza! Zrobicie sobie z tego zgłoszenie błędu sami @GoppelPL, czy mam wklepać? Ten dźwięk jest generalnie bardzo podobny i równie upierdliwy do piszczenia w uszach.
  7. O masz, przegapiłem ten wpis zanim swój odpisałem powyżej. To samo dokładnie miałem na myśli - pasmo przenoszenia. Dzięki. Cieszę się, że nie tylko ja mam "omamy"... Proponuję deweloperom zdobyć (choćby pożyczyć na chwilę) dobre głośniki jeśli się da i przelecieć sample od TRAXXa jakimś equalizerem, który wyciszy tę częstotliwość. Reszta ludzi różnicy nie odczuje, natomiast posiadacze lepszych głośników odczują ogromną ulgę.
  8. To co, może ja mam za dobre głośniki?? Kupiłem sobie takie solidne monitory studyjne do muzyki i teraz mam za swoje, tak? Bo słyszę to czego deweloperzy nie usłyszeli? O to chodzi? Serio tego strasznego ciągłego pisku nie słyszycie??? (Częstotliwość kilka tys. Hz., co najmniej 3K, nie jestem w stanie określić dokładnie bo ostatnim razem w dźwięki o tych częstotliwościach bawiłem się jakieś 30 lat temu, na PC Speakerze... i pamiętam już tylko, że ten około 3K najbardziej bolał w uszy, ale wydaje mi się, że ten jest jeszcze wyższy)
  9. Pytanie nr 2: Czy komuś też poodznaczało przejechane już scenariusze na singlu po ostatnim update? Bo mi odznaczyło co najmniej tutoriale oraz 3-godzinny EIP Katowice-Warszawa, bo jestem pewien, że to miałem zrobione już. Natomiast nie odznaczyło mi wszystkiego, więc mam taką teorię spiskową, że może odznaczyło tylko te, które się zmieniły w jakiś sposób (zostały zaktualizowane). Czy ktoś coś wie, czy to może błąd jest znowu do zgłoszenia?
  10. Ej, ludzie... Miałem nadzieję, że ktoś mi ten fenomen jednak wyjaśni tu... Czy ja tu czegoś nie rozumiem? Czy może gra jest źle zrobiona? Bo chyba wśród tylu wszystkowiedzących specjalistów to ktoś tu powinien mieć jakąkolwiek opinię w tej sprawie... 😕 Bo z tego co zrozumiałem to w grze jest dokładnie ten model TRAXX właśnie. Bo wiecie... Oglądając ten film to wydaje się, że TRAXX to jest super lokomotywa pod każdym względem (w tym braku hałasu w szczelnej kabinie właśnie), a tymczasem grając w SimRail ja odniosłem wrażenie, że jest to najgorsza lokomotywa, m.in właśnie przez ten hałas. 😕 To jak to w końcu jest??? Fotomontaż?! Czy może zgłoszenie błędu się kłania?? Bo ja bym był niezwykle szczęśliwy jakby to zostało poprawione i żeby się tym jeździło jak na tym filmie, bo wtedy miałbym kolejną nową i nietypową lokomotywę do grania w SimRail! A tak ją omijam, bo uszy bolą! Dzięki.
  11. Malutka sugestia banalnie prosta do zrobienia, a bardzo przydatna: Na liście serwerów w kolumnie STREFA CZASOWA obok symbolu strefy dodać w nawiasie godzinę, która panuje na serwerze, np.: "UTC-8 (13:59)". Dla graczy bardziej istotne jest która tam jest godzina niż jaka jest strefa czasowa, np. żeby wiedzieć czy jeszcze tam jest jasno czy nie. Ponadto jeśli ktoś zna rozkład jazdy na pamięć (jakieś konkretne połączenia) to też będzie wolał znać godzinę niż sobie musieć ją wyliczać za każdym razem. Jak dla mnie mogłoby być nawet odwrotnie (godzina, a za nią strefa w nawiasie + zmiana nazwy kolumny na GODZINA lub CZAS NA SERWERZE).
  12. To ja mam takie pytanie do ekspertów lub twórców: Dlaczego w grze TRAXX jest nie do zniesienia przez to jak piszczy cały czas, a na tym filmie który wkleił @broniewskijarekpowyżej, jest on ukazywany i wręcz reklamowany jako super cicha maszyna? 😕 Fragment odtąd: PS: Ha! -50 punktów za brak sygnału przy znaku na sam koniec filmu! 😛
  13. Nic nie rozumiesz. Ja nie jestem kretynem jakim sugerujesz, że jestem (zupełnie niepotrzebnie, bo ja Ciebie nie atakowałem, ani nawet Maszyny samej w sobie, którą jak rozumiem bronisz za wszelką cenę, może jesteś tu jej przedstawicielem czy coś, nie wnikam). Ja sobie umiem przeczytać instrukcje wyobraź sobie, jak trzeba to i VPN na Linuksie postawię wg info samodzielnie znalezionego z netu - to kompletnie nie o to chodzi. Nie była to też kwestia tego, że mi się nie chciało - bo chciało mi się. Kwestia jest tego, że albo tam po prostu zabrakło jakiejś "oczywistej" informacji na start (jak choćby to, że w ogóle istnieje jakaś instrukcja gdzieś wg której coś trzeba zrobić bo inaczej nie pograsz - to NIE jest normalne, w normalnych grach nie potrzebujesz i nawet nie ma żadnych instrukcji, są co najwyżej tutoriale w grze, a jedyne pliki tekstowe to licencje, których nikt nie czyta), ALBO trafiłem w jakiś sposób na lipną stronę (szukając oficjalnej strony domowej produktu po nazwie w google!) z której ściągnąłem jakąś lipną wersję. Jeśli trzeba coś nacisnąć, żeby mysz zaczęła łaskawie działać (i nie jest to nawet prawy przycisk myszy), to to TEŻ nie jest normalne i nie należy zakładać, że zielony gracz będzie się tego spodziewał, tylko że pomyśli, że gra NIE posiada obsługi myszy (a już zwłaszcza jeśli wygląda przedpotopowo). Ja generalnie nie chcę nawet na ten temat dyskutować, bo mogłem coś pomylić i źle pamiętać. Może mysz działała tylko nie dało się klikać albo coś. Faktem jest, że ta gra jest po prostu jebucko toporna i nieintuicyjna lub wręcz antyintuicyjna w obsłudze i kompletnie o niczym nie informuje. Zauważ, że SimRail nie jest toporny, a nie narzekasz, że "za łatwy w obsłudze", więc można? Można. I możesz się spierać, czy warto poświęcić godzinę na studiowanie klawiszologii (bo przecież w grze już ją odpalisz z tego małego okienka, to nawet coś tak oczywistego jak Esc nie działa i nie da się zobaczyć listy tych setek klawiszy) - bo w zamian dostaniesz wiele godzin dobrej zabawy. Może tak jest, że zabawa jest przednia, nie twierdzę, że nie (a już zwłaszcza jak ktoś lubi gry retro z grafiką a la Duke Nukem 3D i mu to nie przeszkadza, bo nie widok się dla niego liczy - lubiłem Duke'a swego czasu, żeby nie było, ale to było za czasów jak komp mi go ledwo wyrabiał!). Tylko chodzi o to, że nie dbając o to żeby ich soft był user-friendly, deweloperzy Maszyny strzelają sobie w stopę. Jak ktoś jest całkiem zielony, odpali coś i zobaczy że: mysz nie działa, grafika jest przedwojenna, nie ma żadnych opcji (Esc nie działa), znikąd pomocy, z fotela nawet się nie da wstać żeby pójść do baterii itp. generalnie to NIC się nie da zrobić (a on jest np. zielony z pociągów ogólnie) - to jak myślisz, zacznie wertować katalogi gry i net w poszukiwaniu co wcisnąć żeby odpalić pociąg? Czy może powie "O kur ale gniot.. Jak to tak ma wyglądać to nie warto nawet się spuszczać nad tym dlaczego to nie działa 😕 To jakiś staroć jest z poprzedniej dekady chyba."? Pierwsze wrażenie + próg wejścia! Dobrzy profesjonaliści robią wszystko co tylko mogą żeby ułatwić ludziom start (np dodają fajne tutoriale jak Factorio czy zamiast pierwszego etapu kampanii), a nie żeby człowieka (który dopiero przyszedł i nawet nie wie czego się spodziewać) od razu zniechęcić. Skąd ktoś ma wiedzieć, czy w ogóle warto się przedzierać przez zasieki toporności? A co jeśli do tego jeszcze wygląda na to, że nie, bo grafika TEŻ toporna? Czym taka gra ma do siebie przekonać kogoś kto jej jeszcze nie zna bo nie został wtajemniczony przez kogoś innego? Wiesz, to tak jakby facet wstawił na portal randkowy swoje zdjęcie jak był rozczochrany, brudny i nieogolony z tępą miną i petem w gębie, a do tego opis: "No kur*wa czekam na was laski! Jestem zajebisty. Musicie mi uwierzyć na słowo. Tutaj nie odbieram wiadomości bo mi się nie chce, musicie mnie znaleźć na fejsie, jeśli potraficie (jeśli nie, to nie jesteście mnie warte i tak). Nara!". Widzisz w tym mały problem może? Nawet jeśli to był ŻART i ten koleś naprawdę jest zajebisty, to i tak żadna się o tym nie dowie bo nawet nie spróbuje go odszukać i nigdy z nim nie porozmawia - bo i po co? Przecież widać, że się nie nadaje, więc po co tracić czas. To samo jest z topornymi grami. Jeśli twórcy nie mają na tyle rozumu, żeby zrobić przystępną obsługę i zadbać o to żeby gracz się nie męczył niepotrzebnie (nad klawiszologią zamiast nad samą grą), to jakie masz prawdopodobieństwo, że po przejściu tych zasieków będzie lepiej? No zerowe praktycznie. Bo każdy normalny deweloper o takie rzeczy dba, bo rozumie, że mu to odbiera klientów/użytkowników już na starcie. Kłócenie się, że to jest wina użytkownika (bo nie uwierzył na słowo i nie zainwestował godziny w naukę - zwłaszcza, że tego słowa nawet NIE BYŁO, za to było mocno negatywne pierwsze wrażenie), a nie wina twórców gry, jest niezbyt rozsądne w tym momencie. Normalne produkty WALCZĄ O KLIENTA, a nie starają się go zniechęcić i odstraszyć (a jak się uda zniechęcić to "jego strata"). To jest autosabotaż, samozaoranie. Zapewne mieliby przynajmniej 2 razy więcej graczy gdyby nie to. I prawdopodobnie gdybym to samo powiedział twórcom, to oni by nie stwierdzili, że ja jestem jakimś kretynem, który se nie umie instrukcji przeczytać (mam przynajmniej taką nadzieję...), tylko by się uderzyli w pierś i powiedzieli "No tak, masz rację, po prostu nie mieliśmy czasu na to jeszcze bo są ważniejsze rzeczy do zrobienia". I ja to po części rozumiem, choć uważam, że jest to błąd już na tym etapie rozwoju, gdzie produkt wychodzi już do ludzi i generalnie próbuje udawać skończony. Jak ja coś wypuszczam do ludzi to robię WSZYSTKO żeby takich problemów nie mieli, a jak słyszę, że mają głupkowate problemy, których nawet nie wpadłem, że mogą mieć, to JESZCZE dalej to ulepszam żeby ich też nie było. Jak się coś robi dla ludzi, to się to robi DLA LUDZI, a nie dla siebie - i to ONI mają być zadowoleni, a nie Ty. Ich zadowolenie jest miarą Twojego sukcesu - i zwykle bezpośrednio przekłada się to też na kasę. Jeśli oni robią tę grę tylko dla siebie i garstki fanatyków (którzy w dodatku są mocno nieżyczliwi dla zielonych), to może rzeczywiście nie warto się fanatyzować i niech sobie tam siedzą w swoim sosie. Także "broniąc" ich w taki sposób, w praktyce zniechęcasz mnie żebym poprawił swój błąd poznawczy i dał im drugą szansę (z uwzględnieniem tego, czego nie wiedziałem wcześniej). Nie warto. Hehe, może z tymi toksycznymi hejterami to jednak nie było tak do końca przesadzone... 😉 Widzisz, że atakujesz bez powodu? Po co? Ja też czytam instrukcje wyobraź sobie - do urządzeń elektronicznych żeby ich nie zepsuć, a nawet czytam jebucko długie polityki prywatności przed założeniem konta na czymkolwiek, a także kontrakt, który dostaję do podpisu w banku. Ale instrukcji do gier jak grać po uruchomieniu? Tego to nie musiałem robić przez całą moją karierę od DOSa wręcz. Jakieś instrukcje jak zainstalować się czasem zdarzały (w DOSie) albo "troubleshooting" jak coś nie działa. Ale gra sama w sobie po uruchomieniu to sorry ale zawsze powinna być samowystarczalna. Generalnie jest taki koncept, że gra powinna być ROZRYWKĄ. Konfiguruje to się serwery w Linuksie i tam się grzebie w plikach. A i jakby co to ani TikToka ani WhatsAppa nie posiadam (pierwszego bo ryje mózg powodując zdebilenie, a drugiego bo gwałci prywatność użytkowników oraz należy do fb, na którym też oczywiście konta nie mam i nawet nie otwieram linków z niego). Jakby było "proste" to bym umiał ujechać chociaż pół metra do przodu, wstać z przeklętego fotela żeby włączyć baterię, albo chociaż włączyć tego cholernego autopilota żeby zobaczyć jak to jedzie (i jeszcze wiedzieć, że on w ogóle istnieje i mogę go włączyć!). Nie, nie jest proste. Na tej zasadzie to ja Ci mogę kazać obsłużyć tępy program który ja sam napiszę, poczekać aż powiesz żebym spadał na drzewo bo Ci się nie chce tego gówna uczyć i masz lepsze rzeczy do roboty, a następnie skwitował to, że jesteś tępy i ci się nie chce nawet 15 minut na przeczytanie manuala przeczytać ani nauczyć 100 skrótów klawiszowych na pamięć. No kurde... Może jeszcze myślisz, że jak już byś to usłyszał (że jesteś tępy), to by Cię to zmotywowało i byś wtedy przysiadł do tej instrukcji. Pomyśl co piszesz... Postaw się czasem w sytuacji drugiego człowieka i jego stanu wiedzy o danym produkcie. Szanujmy się trochę. Zauważ, że twórcy SimRaila zadbali o to, żeby kawałek trasy z dema (Prologu) był akurat tym ładnym kawałkiem i nie zniechęcał ludzi na start. Niestety nie było mi dane zobaczyć co jest parę metrów dalej nawet, ale to co dostałem na pierwszy ogień było naprawdę z poprzedniej epoki (co wpłynęło na moją motywację do walczenia z interfejsem). Co to za przestępstwo? Jest takie coś w regulaminie zakazane? Bezpośrednio oczywiście nie - ale pośrednio już tak. Wystarczy, że utkniesz i przyblokujesz ludziom tory na dłużej, albo coś źle zrobisz i spowodujesz kolizję, lub cokolwiek innego. Za takie rzeczy już zdaje się bany są. Tam cała tabela była tego, od najbardziej trywialnych nawet po "specjalne powodowanie katastrof" z tego co pamiętam. I o ile jeszcze rozumiem żeby wywalić kogoś kto specjalnie trolluje, o tyle banować za te trywialne pomyłki, bo ktoś nie umie jeszcze, to już dla mnie to podpada pod bandę psychopatów. Jak to widzę to przypomina mi się "walne zgromadzenie" ze spółdzielni mieszkaniowej z mojego starego bloku, gdzie grupka niby dorosłych ludzi bawiła się w wielką korporację i w sejm, przestrzegali fanatycznych regulaminów i emocjonowali się jakby decydowali tam o losach świata. Śmiać mi się chciało jak na to patrzyłem. Bite dwie godziny takiego pierdalamento musiałem tam siedzieć. Dlatego mam uraz do fanatyków oderwanych od rzeczywistości. Możliwe. Może po prostu miałeś szczęście, może po prostu ludzie od śmiesznych filmów mieli pecha, może się to zmieniło od tamtego czasu na lepsze, a może po prostu jest dobrze. Ja nie neguję i nie twierdzę, że kłamiesz. Ale wizerunek zewnętrzny tego wszystkiego jest taki, że ja się niemalże zniechęciłem (niemalże, bo cały czas mam w planie kiedyś jednak do tego przysiąść, tylko jak pomyślę ile to czasu i wysiłku żeby nie podpaść "zawodowcom" na starcie, to zawsze odpuszczam). A szkoda bo tam to wyglądało lepiej niż w Maszynie (oceniając po filmach). Musisz też zrozumieć człowieka pracującego (umysłowo), który zwykle nie ma siły po robocie na nic (a już zwłaszcza na toporną naukę), za to ma inne obowiązki. Jeśli tacy ludzie są niemile widziani w danej grze, no to trudno - pójdą do kogoś kto wyciągnie do nich rękę i zaoferuje im rozrywkę BEZ upierdliwości, np. do SimRaila (i nawet zapłacą za to, choć niby są darmowe alternatywy). Nie każdy produkt przecież musi być dla wszystkich. To wiele wyjaśnia... Wiesz, jakbyś zainwestował 5 lat w naukę chińskiego, to pewnie byś mógł potem 20 lat się świetnie bawić podróżując po Chinach i potrafiąc gadać z miliardem nowych ludzi. Czemu więc tego nie robisz? ;) Ja Ci mówię, super kraj! Warto! Tylko nie mów, że Ci się nie chce! (Albo, że nie lubisz totalitarnych krajów!) Tak na serio to rozumiem i doceniam, że Ci się chciało. Ale byłbym wdzięczny jakbyś też zrozumiał, że nie wszyscy mają na takie rzeczy czas i siłę, a pojeździć też by chcieli (oraz że wcale te zasieki nie muszą być koniecznością i być wymagane do tego żeby dać komuś pograć w nawet trudną grę - wystarczy interfejs zrobić z głową, a są gotowe popularne przykłady na rynku już). Tak jakby SimRail dla zielonego był prosty i oczywisty... Przecież realistyczne pociągi są bardzo skomplikowane. Jest tyle semaforów i znaków do nauczenia, w dodatku polskich dla obcokrajowców (że o samej obsłudze pociągu nie wspomnę), że chyba JEST nad czym się wysilać. Gra tych rzeczy w ogóle nie uczy prawie. Może ja jestem stary już, ale ja odróżniam wysiłek potrzebny od wysiłku niepotrzebnego, który nazywam upierdliwością. Jak idziesz na siłownię i się wysilasz przy sztangach, to to jest wysiłek potrzebny, natomiast jeśli po drodze na tą siłownię wpadniesz w dziurę z kałużą i musisz iść w przemoczonym chlupiącym bucie, albo pod huragan z ulewą i gradem bez kaptura, to to jest wysiłek NIEPOTRZEBNY, lub inaczej "upierdliwość". Rozumiesz różnicę? Ja bym chciał mieć siłownię "podaną na tacy", a nie żeby ktoś za mnie sztangę podnosił. Ja się staram w moim życiu wysiłek niepotrzebny redukować do zera jeśli się da i mnie on tylko irytuje. Nauka też wcale nie musi być koszmarem - nauka może być zabawą. Wręcz nauka przez zabawę jest zawsze najbardziej skuteczna. Jeśli przejdę misję w SimRailu i się z niej dowiem, że tu muszę zmienić kanał jak widzę taką tabliczkę, tu do dyżurnego odezwać, tu taki semafor znaczy "sygnał zastępczy", tu muszę zmienić światła na takie bo lewy tor itp itd, to ja taką wiedzę wchłonę i skutecznie zapamiętam i jeszcze będę się przy tym dobrze bawić i polecać innym grę. Natomiast jeśli będę musiał czytać nudny plik tekstowy pisany slangiem kolejowym typu "sygnał Rp1" i "wskaźnik W-28" (bez pokazania co to jest), no to się odechciewa. I rozumiem, że komuś się to może podobać, bardzo dobrze, ja nikomu nie bronię. Ale czemu nie wyciągnąć ręki do wszystkich graczy robiąc taką grę? Każdy skorzysta z tych funkcji, których potrzebuje i wcale funkcjonalność dla jednych nie musi drugim odbierać zabawy. Dla mnie przykładowo SimRail byłby najlepszym symulatorem świata gdyby sprawił, że grając w jego misje na singlu (bawiąc się!) doszedłbym do etapu, w którym bym był w stanie jeździć totalnie bez żadnego HUDa - i jeszcze żeby na koniec były takie misje (lub tryby rozgrywki), które by pozwalały się przetestować w takiej jeździe bez HUDa, z pełną punktacją za wszystko (a podczas treningu żeby pojawiały się tylko elementy HUDa kiedy zrobię coś źle, żebym miał feedback i żebym mój skorygować (np. nie jechał 100/h kilometrami kiedy dawno temu było ograniczone do 40 - a obecnie nie mogę sobie wyłączyć niechcianych elementów HUDa bez wyłączenia tych komunikatów, tak samo jak nie mogę wyłączyć wyświetlania semaforów bez wyłączenia odległości do stacji i przede wszystkim wskaźnika załadownia pasażerów na peronie żebym wiedział czy mi zaliczy stację!). Naprawdę, jest tu wystarczająco dużo wysiłku potrzebnego w tej branży, nie trzeba tego sztucznie utrudniać i zupierdliwiać. Zauważ, że nawet linuksiarze do tego dojrzeli - możesz w Ubuntu dalej napierdzielać wszystko w konsoli, ale możesz też klikać ikonki i pasek jak w Windowsie, a nawet przeciągać myszą pliki - i wszyscy zadowoleni. Dawać ludziom możliwości, zamiast blokować. Głęboko wierzę, że to jest dużo lepsza i dużo bardziej opłacalna strategia, zwana "frontem do klienta".
  14. Drogi Króliku Uszasty, nie próbuję spłycić, wierzę, że i tak było z tym kupę roboty tak naprawdę (wiem jak wygląda robienie softu) - to bardziej skrót myślowy był, żeby uświadomić ludziom jak dużo elementów dało się skopiować oraz jak dla niewtajemniczonego (zwłaszcza w kod) wygląda to z zewnątrz - jak prawie ta sama lokomotywa. Generalnie przecież tym się charakteryzuje dobry kod, że jest uniwersalny i się go wykorzystuje ponownie do kolejnych rzeczy za darmo - to samo w sobie nie jest złe tylko dobre i świadczy o profesjonaliźmie (gdzie np o Dovetail słyszałem głos, że każdy ich DLC sprzed TSW3 (co najmniej) to jest copy-paste całego kodu i przerabianie w izolacji - i dlatego nie da się ich połączyć i pozwolić lokomotywą z jednej trasy jeździć po drugiej - bo to INNE PROGRAMY są...). Co mnie osobiście ubodło, to marketing/komunikacja, czyli reklamowanie EP08 jako "nowa lokomotywa", a także EA DLC (z BARDZO podobną lokomotywą za ciężką kasę - gdzie nie wydaje się to uzasadnione, dlatego właśnie o to uzasadnienie apelowałem wcześniej). No i proszę, robimy postępy! Bardzo dobrze, że to wypisałeś - i jak widzisz nasza "grupa toksycznych hejterów" przyjęła Twój post znakomicie, dziękując za te informacje. Nie bolało. Gorzej, że wie o tym 10 osób czytających ostatnio ten wątek, a reszta świata nie. Naprawdę, przejrzyjcie sobie posty twórców Derail Valley i zobaczcie jak oni się komunikowali ze swoimi zniecierpliwionymi fanami (a także Factorio). Tam takie właśnie rzeczy były publicznie pisane. I to nie, że przy poście od wypuszczania update'a (kiedy każdy szybko entuzjastycznie klika PLAY żeby zobaczyć wspaniałe nowości i większość nawet nie czyta bo po co jak może odpalić i zobaczyć), tylko w zwykłych newsach. "Tu pracujemy nad tym, a tu odłożyliśmy to i stwierdziliśmy że zrobimy najpierw tamto żeby w przyszłości twórcy modów mieli łatwiej, tu się przedłużyło z tym i raczej nie zdążymy z tamtym, ale stwierdziliśmy że musimy to skończyć teraz bo bez tego będą problemy potem, tu całkowicie przepisaliśmy silnik symulacji układu X który pozwoli nam budować lokomotywy typu Y" - itp. Tutaj screenik jak coś będzie wyglądać, tutaj opis jak coś będzie działać itd. Ludzie wiedzą co się dzieje, widzą że COŚ się dzieje (wszystkie niewidzialne z zewnątrz rzeczy są jawne), a firma nie jest czarnym pudełkiem tylko grupą przejrzystych równych kolesi, a jej decyzje wydają się wszystkim racjonalne i dobre (a ich efekty znakomite). I można być smutnym, że znowu opóźnienie, ale i tak wszyscy rozumieją dlaczego tak musi być, że to się im opłaci oraz to, że firemka staje na rzęsach żeby dowieźć najlepszą grę jaką tylko się da (przy ich dosłownie kilkuosobowym zespole zapaleńców - zdaje się 9 - z czego tylko kilku to programiści - Was nawet nie wiem ilu jest!). Dobra komunikacja popłaca. Zapobiega negatywnym ocenom i falom hejtu, a także buduje hype i marketing. Nie mówiąc nawet o nerwach zespołu, którego członkowie zamiast hejtu dostają wsparcie duchowe od graczy (a nawet finansowe, bo tam zdaje się jakieś soundtracki wypuścili dodatkowe w DLC reklamowane jako "wsparcie dla twórców", a nie jakaś "nowa muzyka do gry" czy inne kity). Nie wiem jak taki mały zespół może rozgrywać to tak po mistrzowsku, ale jak widać się da. Może po prostu wystarczy być zapaleńcem + mieć dobre intencje + mieć skruchę zamiast ego, a wtedy samo to automatycznie tak dobrze wychodzi? Nie wiem, ale warto Wam ich case przeanalizować, myślę - i zrobić sobie taką retrospekcję, zastanowić się co poszło dobrze a co źle w tej dziedzinie i co można poprawić (i jak). Absolutnie wszystkim* to wyjdzie na dobre (* - nie dotyczy konkurencji). No ok, ale chyba przyznasz, że ten byk to w większości jednak z grubsza prawie z tych samych klocków był zrobiony co EU07 (podobnie zresztą jak model wizualny). Część z tych punktów to był sprawy techniczne w kodzie czy narzędzia deweloperskie (rzeczy nie do końca absolutnie konieczne). Natomiast jeśli dobrze rozumiem, że symulujecie całe obwody elektryczne (zamiast zrobić parę IF-ów i zamknąć w nich to jak to działa) to chylę czoła (należałoby się tym pochwalić publicznie między update'ami). Chociaż tak naprawdę, jeśli działa to zawsze tak samo, to tylko narobiliście sobie dodatkowej roboty, bo IF-y byłyby równie dokładne, a dla gracza kod jest i tak niewidoczny i liczy się efekt końcowy. Też pilnujcie żeby ambicje inżynierów nie przeważyły nad rozsądkiem. Ale jak już jest to tak realistycznie symulowane, to należałoby się tym pochwalić, bo ludzie to raczej docenią (jeśli zostanie to ładnie i przystępnie opisane). O tych systemach pneumatycznych i emulowaniu nawet "fizyki wentylatorów oporników rozruchowych" też przecież nie miałem pojęcia, nie wiedziałem, że aż tak szczegółowo to robicie. A skoro ja nie wiem, to zapewne inni też (poza głęboko wtajemniczonymi). A człowiek by trochę inaczej patrzył na takie nowe DLC jakby takie rzeczy wiedział przecież. Bo wiecie jak to jest zwykle z grami, przykładowo w GTA5 jest od zarąbania samochodów, tylko KAŻDY z nich zachowuje się tak samo. Owszem, są skrajnie wolne i skrajnie szybkie, niektóre lepiej skręcają, niektóre się bardziej ślizgają - ale widać jak wół, że wszędzie jest ta sama fizyka tylko parę współczynników jest dobranych inaczej i generalnie to nie ma co się podniecać kupowaniem najbardziej wypaśnego sportowego samochodu futurystycznego, bo to i tak ten sam samochód co to najgorsze dziadostwo którym nikt nie chce jeździć, tylko po prostu ma parę współczynników wbitych lepszych - ale i tak dokładnie te same nierealistyczne zachowania ma w fizyce jazdy (charakterystyczne dla GTA5) co tamten. Takie trochę oszustwo, bo w rzeczywistości samochody mają inną budowę i inaczej będą reagować na to samo podłoże, sterowanie itp. A w pociągach jest jeszcze większe pole do oszukiwania, bo tu generalnie tylko przód/tył (moc silnika i hamulca) + ew. poślizg (współczynnik tarcia) i w zasadzie nie odróżnisz od pełnej symulacji wszystkich układów, przynajmniej nie od razu. Także komunikujcie te wszystkie detale, które tam są, ludzie je docenią, a jednocześnie podniesiecie poprzeczkę konkurencji. Jeśli takie TSW się będzie chciało dalej nazywać "true to life simulation" i gracze ich zaczną cisnąć że w Simrailu to wszystkie układy nawet elektryczne są symulowane, to może się okazać, że zaczną to robić i będą musieli Was gonić zamiast Wy ich. I za chwilę będzie TSW 5 z DLC niekompatybilnymi wstecz i im się gracze jeszcze bardziej wkur... 😄 Wiecie, oni wydali całe nowe TSW 3, którego główną innowacją (w stosunku do 2) było "dynamic weather" i "volumetric clouds"... także oni tam zbyt zajebistych ekspertów od programowania to raczej nie mają za dużo. 😉 A ich fizyka kuleje totalnie, w necie są filmy jak pociągi latają na 100 metrów do góry bo dotknęły inny pociąg czy coś takiego, więc mają ją obciętą na zasadzie, że nie jesteś w stanie ujechać więcej niż 1 sekundy po tym jak przejedziesz czerwone lub się wykoleisz, natychmiast ekran się ściemnia żebyś nie zobaczył jak latasz - no bo po co innego by to obcinali aż tak drastycznie od razu. Jest to właśnie jedna z cech, za które cenię Derail Valley - bo tam jest rzeczywiście na tyle pełna symulacja, że można pociągiem się z mostu lub z góry spierniczyć po zboczu i pokazuje jak te wagony lecą, odbijają od ziemi i odrywają od siebie. I to, to jest coś co ja rozumiem - WIDOCZNA symulacja, która ma realne znaczenie dla gracza (nie tylko można sobie pooglądać bardzo efektowne katastrofy kolejowe, w tym wybuchowe, ale też od tego ile wagonów się wykolei z torów a ile urwie i zostanie, zależą Twoje koszty karne, naliczane zarówno od procentu zniszczenia wagonów jak i za ponowne ustawianie na torach - jeśli jest co zbierać). Chyba jedyna taka gra. Z tego co zauważyłem w Simrailu w ogóle nie ma fizyki "zewnętrznej" - nie tylko przez samochody na przejeździe ale nawet przez inne pociągi przejeżdża się jak przez duchy. W TSW2 też mi się to udało (wjechać jednym pociągiem w drugi i oglądać go od środka z kabiny mojego, jadąc sobie spokojnie przez kolejne fotele). W takich momentach człowiek ma wątpliwości czy ta gra w ogóle cokolwiek emuluje z fizyki, czy może tylko przesuwa współrzędne pociągu wzdłuż torów z zadaną prędkością... No właśnie - i dlatego to nie jest dobry pomysł na pierwszy DLC, a już na pewno nie za taką cenę i nie w EA, kiedy ludzie czekają na spełnienie spóźnionych obietnic. Takie coś docenią tylko wytrawni gracze, albo wręcz tylko zapaleńcy kolejnictwa. Oni sobie spokojnie kupią takie DLC - i DLC to jest bardzo dobre miejsce dla takich klonów lokomotyw (a jeszcze lepszym darmowy dodatek do oryginałów). Tylko że oni najpierw muszą być zaspokojeni pod kątem sejwowania gry, scenariuszy na singla itd. Naprawdę nie rozumiem tej decyzji. Za to przeciętni gracze średnio docenią taki ruch, co widać po recenzjach na Steamie - i było to łatwe do przewidzenia, nie wierzę, że nie przewidzieliście tych rozczarowań i hejtów, musiał być jakiś grubszy powód tej decyzji. A jako, że nam go nie chcecie zdradzić, to dość oczywiste jest, że by nam się on NIE spodobał - a pierwszym nasuwającym się kandydatem jest pazerność. I takie coś włącza czerwone światełko ostrzegawcze i ostrożność przy kupowaniu. Po co Wam to było? Nie mogliście z tym zaczekać i zrobić najbardziej pilnych rzeczy najpierw? (w tym ukończyć grę do etapu grywalnego pełnego produktu i wyjść z EA?) Przecież ludzie zadowoleni by chętnie kupili to DLC, miałoby ono wtedy super opinie (bo jest przecież doszlifowane - o ile cena nie byłaby za wysoka) i dalej byłoby z górki. A tak smród będzie się ciągnął już zawsze i podkopywał sprzedaż. No jest to ból dla tej branży. I rzeczywiście zróżnicowanie domyślnych pociągów zawartych w SR jest bardzo dobre (jak zresztą wykazałem w moim poprzednim poście). Rozwiązaniem tego problemu jest iść w stare pociągi i w świat (a także w towarowe, bo tam jest zawsze zmienna ilość ciężkich wagonów). Dlatego zamiast iść w stronę kolejnego symulatora wszystkich takich samych niemieckich pociągów, ja bym wolał żebyście szli na wschód i tu znaleźli swoją niszę. Ciekawe trasy też robią robotę, a Wy macie patent na długie trasy. Moim marzeniem jest np. zobaczenie trasy Bar - Bijelo Polje, a oni tam też mają jakieś swoje dziwne pociągi przecież. Zobaczcie ile ludzi obejrzało na youtubie sztywny film z tej trasy, więc jeżeli oglądanie jej jest takie przyjemne, to co dopiero móc nią POJECHAĆ, gdyby była ładnie zrobiona. Do tego chyba żaden symulator nie zapuścił się w takie "dzikie" rejony (wschodu) do tej pory. Ja bym próbował podbijać takie właśnie rynki - oni też na pewno będą chętniejsi do współpracy, że ktoś "z zachodu" się nimi zainteresował w ogóle, może podbije im to turystykę itp. "Mainstreamowe" pociągi już są w każdym symulatorze (z Niemiec, UK, USA, Francji itp), bo ludzie się w pierwszej kolejności na takie rzucają, za to właśnie te stare "komunistyczne" pociągi (bez nowoczesnych systemów wspomagania i bezpieczeństwa) mają największy klimat i satysfakcję z jazdy. To też mogłoby być częścią naszej właśnie niszy. Zacząć od Polski, a potem inne małe nieznane nikomu kraje, może nawet spiknąć się z entuzjastami stamtąd i niech oni robią te DLC pod Waszym okiem i się z nimi działkujcie kasą (odpadną koszty przerobowe, a wpadnie dodatkowy zysk i baza klientów). To jest kolejna rzecz, w której możecie być pierwsi - małe dzikie kraje i ich nikomu nieznane pociągi. Mieliście tego farta urodzić się w kraju, w którym są zajebiste pociągi, a jednocześnie zbyt mało ważnym, żeby ktoś się nimi zainteresował żeby je wysymulować - a teraz dzięki temu macie coś czego nie mają inni, np. EN57 i EU07, które są w obsłudze unikatowe w skali świata chyba i dobrze się nimi jeździ. Może nie musi to być od razu multiplayer? Może właśnie pomyśleć nad DLC z trasami typowo singlowymi też? A może i dodać ten multi nawet jeśli trasy jednotorowe i nic się nie dzieje, bo ludzie nawet i takie oblegają z tego co widziałem. A jak nie, to wziąć na tapetę różne stare diesle z UK itp i zrobić je dużo lepiej niż TSW i się tym głośno chwalić, pokazywać porównania itp. Oni mają taką grupę antyfanów już, że jak oni tylko zobaczą, że ktoś zrobił to samo lepiej (i DAŁO się!), to natychmiast zaczną o tym krzyczeć wszystkim graczom z TSW. Na świecie jest generalnie bardzo dużo dziwnych pociągów (w tym takie z manualną skrzynią biegów, jak się okazuje!), nie trzeba robić w kółko tych samych klonów. Oczywiście można i należy (bo to szybko idzie, a pasjonaci będą o nie i tak prosić), ale już jako oddzielny towar dla wytrawnych pasjonatów kolei - nie robić wielkiego halo tym dla wszystkich. Za to tras jest tak dużo, że jest to wór bez dna. Za samo dodanie trasy do kolejnego dużego miasta już dostaniecie nowych fanów z tych miast, którzy będą mogli pojechać do domu lub posiedzieć w dyżurce niedaleko. Chociaż ja bym np. zamiast trasy do swojego miasta wolał np. trasę do Zakopanego, bo pamiętam, że tam były śliczne góry pod koniec jak się jechało, taki klimat wakacyjny. Ale to już pieśń przyszłości zapewne (chociaż z Krakowa to już chyba niedaleko). PS: taka mała sugestia. Wiem, że Wam się nie chce teraz takimi pierdołami zajmować jak dodanie większej ilości ciekawostek wyświetlających się przy ładowaniu, ale może chociaż dodajcie porady w stylu "Czy wiesz, że możesz używać Shift do ..." ? To z czym nowi ludzie się użerają i nawet nie wiedzą, że nie muszą. Albo "Czy wiesz, że możesz zobaczyć mapę na żywo pociągów na serwerze?", "Czy wiesz, że na forum jest rozpiska polskich sygnałów?", "Czy wiesz, że możesz wyłączyć w opcjach gry poszczególne systemy bezpieczeństwa typu czuwak i ETCS?" itp. Wszystko co pomoże nowym w grze. Nie będzie tak pusto (jak teraz, 2 komunikaty na krzyż), a dla wielu ludzi gra przestanie być miejscami upierdliwa (przypominam: pierwsze wrażenie!), za to ciekawostki z kolejnictwa i tak będzie można potem dodać.
  15. Tak? To może kiedyś jeszcze raz spróbuję znaleźć "tę właściwą" wersję, bo ja przez cały ten czas myślałem, że to jest straszny gniot, a Wy się podniecacie nie wiadomo czym. Dzięki. Natomiast jak widać na załączonym obrazku, jestem żywym dowodem na to jak krytycznie ważne są pierwsze wrażenie oraz próg wejścia. Jeśli gra zrobi tragiczne wrażenie na start lub pierwszy level jest nie do przejścia lub jeśli trzeba sobie "skompilować jądro i wgrać bootloader wg manuala", to człowiek z zewnątrz się odbije i NIGDY nawet nie dowie się co stracił (bo drugi raz nawet nie podejdzie do tematu). Jeśli nawet entuzjazm w postaci "o boże! darmowy symulator polskich pociągów!!!" nie wystarczył żebym się przez to przebił, to nie jest dobrze. Jak to jest, że szukając konkretnego produktu, o którym już wiedziałem że istnieje, jakimś cudem z google trafiłem na stronę, z której ściągnąłem wersję przedpotopową? W dodatku możliwe, że była to oficjalna strona, bo właśnie takiej szukałem! Jeśli tak, strona jest skaszaniona - jeśli nie, pozycjonowanie jest skaszanione i jakieś randomowe strony trzecie wyświetlają się przed stroną oficjalną produktu (który użytkownik szuka wprost po nazwie!). Coś tam musiało być haniebnie sknocone. Oczekiwanie od użytkownika żeby otwierał jakiś plik tekstowy z katalogu z grą i konfigurował jakieś pliki INI (czy coś, bo tak to brzmi z tego co piszesz) to też jest lekko mówiąc poroniony pomysł. Nawet samo oczekiwanie żeby WIEDZIAŁ, że ma taki plik otworzyć i kombinować. Normalny człowiek nie czyta instrukcji, tylko klika instalator, a potem klika ikonkę gry/programu - to jest koniec. To instalator ma wyświetlić opcje instalacji lub konfiguracji i tylko tej koniecznej do ustawienia PRZED uruchomieniem gry, a sama gra ma mieć menu opcji, w których da się ustawić wszystko pozostałe. Tak było od zawsze na Windows, a na konsolach jest jeszcze "gorzej" (czyli prościej). Jak ktoś nie celuje w niszę Linuxiarzy, to to jest bardzo słaby pomysł żeby tego wymagać od ludzi. Sami sobie odbierają potencjalnych klientów i fanów (i zasięgi). Plik tekstowy z instrukcjami jak uruchomić grę i gdzie co skonfigurować w innych plikach? Przecież to jest kpina, strzał w stopę. Jakby nie mogli porządnego instalatora zrobić - zajęłoby im to dzień, dwa, a drastycznie obniżyliby próg wejścia dla nowych ludzi i może bym skądś o nich usłyszał wcześniej niż z forum Simraila... I wiesz, to nawet nie chodzi o to, że ktoś "nie umie" albo mu się "nie chce nawet". Jak pisał ostatnio adamets2, ludzie nie mają czasu bo mają nadmiar rozrywek i wszystkie firmy walczą o sekundy ich uwagi (niestety to prawda jest). Więc jak taki człowiek ma się użerać pół godziny i głowić dlaczego mu coś nie chce zadziałać, to to zwyczajnie oleje bo w tym czasie przejrzy 100 tiktoków, odpisze na WhatsAppie i pogra w TSW. Albo przetestuje 5 innych symulatorów z netu. On przede wszystkim nie ma MOTYWACJI żeby tyle czasu poświęcić na uruchomienie produktu, o którym absolutnie nie ma pojęcia nawet czy jest dobry, bo jeszcze go nawet nie widział. Rozumiesz problem? Jeśli to czyta ktoś od nich, to proponuję wyciągnąć wnioski. Być może to dlatego, że odpaliłem wersję przedpotopową. Być może w ogóle wszystko się rozbiło o to. Natomiast z tego co pamiętam, to świat w tej grze wyglądał biednie jak sklep za komuny. Po prostu pustki naokoło, wszystko uproszczone na maxa. Nie wiem nawet, czy czasem trawa nie była po prostu jednolitym zielonym tłem, może aż tak nie było (nie pamiętam już), ale generalnie mniej więcej wrażenie takiego poziomu zapamiętałem. Tam po prostu nie było na czym oka zawiesić. Kontrolki od pociągu zdaje się nie były klikalne lub w ogóle myszy nie było. Ani rozglądania, ani nic. Wciskasz sekwencję klawiszy i "jedziesz" wśród prostokątów z głową przykręconą na sztywno do fotela. Więc chyba rozumiesz dlaczego się zraziłem. Jak mówię, spróbuję jeszcze raz to obciągnąć z netu potem. Znalazłem to nawet na Steamie wtedy w trybie "W krótce dostępne" i dodałem do wishlisty tak prewencyjnie, chociaż obstawiam, że to się tam nigdy nie pojawi tak naprawdę. Zakładam, że tam będzie wersja najnowsza, jeśli jednak się pojawi. No to Ci powiem jak to wygląda w praktyce. Ja, który już umiem jeździć większością pociągów świata, w tym polskich po Simrailu (z dużym realizmem i z własnoręcznym douczaniem się sygnałów i znaków z netu, bo przecież w grze nikt mi nawet nie wytłumaczył co znaczy światło pomarańczowe i zielone jednocześnie!), odbiłem się od progu wejścia do TD2, bo się BAŁEM tam popełnić przestępstwa "utrudniania rozgrywki z powodu bycia zielonym". No to chyba coś jest nie tak, prawda? Bo ja właśnie miałem DOBRE intencje, chciałem się uczyć, chciałem współpracować, chciałem słuchać wdrożonych w to już graczy ekspertów i nie chciałem nikomu robić problemów. I co? Te ich przepisy karne spowodowały, że taki ja NIE WSZEDŁ nawet, za to Kacperki zapewne nadal wchodzą, nadal psują im rozgrywkę i te bany dostają. (Coś jak z zakazem posiadania broni przez prawo - ludzie uczciwi się zastosują, a bandziory mają w dupie prawo i kupią na lewo, przez co tylko ludzie uczciwi są wystawieni bo przymusowo bezbronni i bandziory o tym wiedzą.) No, a potem randomowi ludzie tworzą filmy na youtubie w których opowiadają "jak zacząć i nie dostać bana w TD2", które trwają pół godziny i zniechęcają całą resztę nie-hardkorowców. Ja po obejrzeniu tego filmu (a więc ODROBIŁEM pracę domową zanim wszedłem na serwer w TD2!) miałem wrażenie, że sobie z tym nie poradzę, bo oni tam gadają slangiem, jakieś "analizy" trzeba wypisywać tekstem w konkretnym formacie, trzeba znać na pamięć wszelkie identyfikatory, długości pociągów, modele i co tylko itd. A ja nawet nie wiem do końca co ja tam wybieram w menu przecież. Jeśli oni chcą tam sobie siedzieć we własnym sosie i efektywnie nie dopuszczać nowych graczy bo nowi są zieloni i kaleczą, przez co oni mają pół minuty opóźnienia i się denerwują bo tracą wirtualne minuty, no to cóż mogę powiedzieć - gratuluję pomysłu jak samemu sobie skutecznie zasięgi ograniczyć. Nie brzmi to też jak sympatyczna społeczność, tylko jak banda fanatyków, która za wszystko daje bany. JAK człowiek ma się nauczyć jeśli ani nie ma tutoriali, ani nie ma single player, tylko musisz się wpieprzyć od razu na serwer ludziom i dostać bana bo za długo nie wiesz co zrobić albo popełnisz błąd nowicjusza i spowodujesz katastrofę za którą masz bana na miesiąc? Jak masz się na tym banie nauczyć? Sranie w banie, że tak powiem. No kurde! Przecież tak nie można! Każdy się kiedyś musi nauczyć. Co to za społeczność, która dyskryminuje nowych i tylko by ich siepała banami, jakby im to największą frajdę sprawiało z tego wszystkiego? Społeczność, która zawsze patrzy na Ciebie z góry. Gdzie jest wyrozumiałość i życzliwość ja się pytam. Jeszcze kurde w jakieś "systemy sądownictwa" się bawią, w odwołania, instancje, czy coś - żeby BANA nie dostać w głupiej grze wirtualnej? No nie brzmi to jak fanatyzm dla Ciebie? Ja wiem, że pewnie to aż tak strasznie nie wygląda tak naprawdę, jak się to wydaje patrząc od zewnątrz (i nawet słyszałem że raczej gracze pomagają nowym), ale jednak na tyle skutecznie to wszystko odstrasza, że nadal się nie przemogłem, żeby ten pierwszy przejazd spróbować tam odbyć. Można powiedzieć sam się zbanowałem bezterminowo - za błędy, które PRAWDOPODOBNIE bym popełnił jako nowy. Ale za to Kacperek wejdzie. No właśnie NIE, zobacz. W porównaniu do EU07: TRAXX - kompletnie inny interfejs w środku (upierdliwy 😛), kompletnie inny z zewnątrz (brzydki :P), kompletnie inne dźwięki (uszy bolą 😛), kompletnie inne wrażenia z jazdy (toporne :P) EN57 - kompletnie inny interfejs (prosta wajcha do przyspieszania, przyciski do drzwi itp), kompletnie inne wrażenia z jazdy (zajebiste, w dodatku pociąg jest bardzo zwinny i dobrze hamuje, choć cienko z przekroczeniem setki), wizualnie kabina też inna (pomimo tych samych rzędów przełączników), inny widok na świat (okna), kompletnie inny wygląd od zewnątrz, kompletnie inne dźwięki (super, dźwięki to najważniejsza część symulacji dla mnie, tzn. frajdy z niej) Elf - kompletnie inny interfejs, kompletnie inne wrażenia z jazdy (częste przystanki, szybkie rozpędzanie, generalnie klikanie tempomatu to podstawa jak dla mnie żeby zdążyć), krótki, kompletnie inne dźwięki i klimat (taki nowoczesny), oczywiście kompletnie inny wygląd z zewnątrz również. Pendolino - kompletnie inny interfejs od wewnątrz (trudny), znowu kompletnie inny wygląd kabiny, kompletnie inne wrażenia z jazdy (prędkość 200, brak przystanków, dziwne hamulce itp, tempomat, a przede wszystkim teraz ETCS choć niestety tylko na kawałku trasy), kompletnie inny z zewnątrz, kompletnie inne dźwięki Dragon - inny interfejs, kompletnie inne wrażenia z jazdy niż np TRAXX (zwinny, super mi się nim jeździ), kompletnie inne dźwięki (nie bolą uszy), kompletnie inny z zewnątrz. A teraz porównaj to z EP08 czy nawet ET22, w stosunku do EU07... Prawie wszystko to samo. Co z tego że może technicznie mają nieco inną konstrukcję, jak widok w kabinie jest ten sam, interfejs jest ten sam, dźwięki podczas jazdy są z grubsza te same (ja nie odnotowałem żadnego innego patrząc na youtuba), a różnicy w mocy nie poczujesz, jeśli nie jesteś gościem, który codziennie ciągnie konkretnie 11 wagonów węgla i dokładnie wie, że pod tę konkretną górę to osiąga taką prędkość w takim czasie, a pod tamą taki. No nie odnotujesz tego, bo to się za bardzo zmienia w zależności od ilości wagonów i terenu (co do wagonów to nawet się nie wczuwasz lub nie wiesz co ciągniesz bo to nie ma znaczenia, a co do terenu to nawet gra nie pokazuje czy jest do góry czy w dół aktualnie). Widzisz już różnicę między zrobieniem EU07 oraz Pendolino, kontra zrobieniem EU07 oraz EP08? Musisz być naprawdę ekspertem kolejnictwa żeby prawdziwie docenić EP08 jako "kolejną" lokomotywę. Z tym bykiem jest TROCHĘ lepiej, bo po pierwsze ma te 3 pozycje bezoporowe i blokady, a po drugie jest wreszcie wstęp do środka i całkiem inne odpalanie tam na zimno. No i chociaż z zewnątrz model lekko inny. Zawsze coś. Nigdy nie twierdziłem, że nie jest zrobiony dobrze! Z tym poślizgiem to by mi musiał ktoś zademonstrować lub bym musiał dostać ciężki scenariusz pod górę, bo póki co jakoś nie odnotowałem poślizgów zdaje się. Z drugiej strony mało towarami jeździłem zawsze.
  16. Powiem tak: Jak ktoś nie jest hardkorowcem i nie grał latami, to nawet nie zauważy. Uwierzę Ci na słowo, ale jak ja patrzyłem, to nie umiałem znaleźć żadnej różnicy tak z pamięci. Ta sama kierownica z bocznikiem, te same hamulce, ten sam podwójny rząd przełączników od wszystkiego, chyba wszystko w tych samych miejscach, generalnie nawet styl i kolory te same. I tak, wiem (dopiero po fakcie, z youtuba), że ta kierownica ma 3 pozycje bezoporowe zamiast 2 (co nie wpływa na model 3D) i że nie da się ruszyć bocznika poza nimi bo jest fizyczna blokada (w przeciwieństwie do EU07, w której brak fizycznej blokady można było wykorzystywać na swój plus, np. odkręcić kierownicę na max i dopiero jak pobór mocy zejdzie na bezpieczny poziom odpuścić bocznik żeby wskoczyło w szybkim tempie wszystko na raz). Ludzie pisali o nowych dźwiękach, ale ja nie wiem o które im chodziło, bo ja nie odnotowałem. To samo wycie przy starcie co poprzednio (którego żeby było śmieszniej nigdy jak żyję nie słyszałem w realu, a najeździłem się pociągami sporo swego czasu - w Simrailu słychać to nawet z wieży dyżurnego 100 metrów dalej i przez szybę, a z reala NIE kojarzę tego, a mam bardzo dobrą pamięć dźwiękową, w przeciwieństwie do zwykłej). Ale niech będzie, też Wam uwierzę na słowo. Może chodziło o sprężarkę przy ładowaniu pantografu, nie wiem. Fakt jest taki, że dla nie super-wprawnego oka, wnętrze i wrażenie jazdy jest praktycznie identyczne. Przynajmniej oceniając cudzą jazdę po youtubie - a tylko tak można to ocenić przed zakupem żeby zdecydować czy w ogóle kupić. Może trochę mocniej ciągnie, może się trochę szybciej rozpędza, ale z youtuba tego nie widać i zapewne trzeba mieć wieloletnie doświadczenie żeby widzieć że przyspiesza szybciej niż tamta lub wolniej. Zresztą i tak jest tyle czynników (liczba niewidzialnych i nie wiadomo czym zapakowanych wagonów z tyłu, nachylenie terenu i procent pociągu który na nie już wjechał), że zróżnicowanie mocy jest ogromne podczas jazdy nawet jedną i tą samą lokomotywą i nie da się tego wyczuć. W każdym razie dużego znaczenia to i tak nie ma dla wrażeń z jazdy. Trasa ta sama, wnętrze to samo (praktycznie), dźwięki te same (praktycznie), obsługa kontrolek ta sama (prawie). Jeśli znudziłeś się EU07, to ET22 zwyczajnie nie wniesie Ci powiewu świeżości - i o to mi głównie chodzi. W dodatku nawet jeśli nie cały model 3D to większość jego elementów jest kopiuj-wklej z EU07, jedynie z zewnątrz masz trochę inną obudowę (kształtem, bo elementy typu reflektory itp. raczej te same). Robiąc ET22 po zrobieniu EU07 nie tylko robisz to szybciej bo masz doświadczenie w czymś bardzo podobnym, ale wręcz kopiujesz 80-90% gotowych elementów ze starego modelu i tylko je ustawiasz. Tak mi się wydaje na logikę. W dodatku kod do fizyki i całej reszty będzie praktycznie ten sam, poza zmianą wartości kilku współczynników. Więc twierdzenie, że to jest "nowa, całkiem inna lokomotywa" jest jak dla mnie mocno przesadzone. Wiecie, to nie jest nowy fizyczny model w fabryce, w którym trzeba od nowa wszystko dopracować i posprawdzać (chociaż i tak się większość skopiuje ze starego schematu obstawiam) tylko oprogramowanie, emulator - tam nie ma emulacji wszystkich atomów, "nowego typu przekładni" czy czegoś w tym stylu - kod zostaje ten sam, po prostu zmieniasz jakąś liczbę w kodzie żeby coś szybciej przyspieszało (trwało mniej milisekund) i gotowe. Tak to wygląda w praktyce. A ludzie widzą, że to jest bardzo podobne i też czują, że jak mają dać tyle kasy za coś co z grubsza już było, to coś jest chyba nie tak, nawet nie trzeba się znać na programowaniu żeby to zauważyć. Natomiast nowe wagony towarowe ja np osobiście mam generalnie w pompie, bo i tak nie widzę co ciągnę z kabiny a dla fizyki znaczenia to nie ma żadnego. Szczerze to jeśli kupię to DLC to głównie dla nowych scenariuszy na singlu, bo ktoś pisał, że te nowe z DLC są super. Tylko poczekam aż będzie ich nie 1 tylko tak z 5-10 przynajmniej. Do tego dobra zniżka i można to potraktować jako "scenario expansion pack" za pełną cenę (a że scenariusze zacne, to można sobie pozwolić). Wiem, że pewnie Was uraziłem swoją ignorancją, ale szczerze to tak to zapewne wygląda dla wszystkich "normalnych" graczy (czyli nie tych którzy znają od lat i mają wyjeżdżone wszystkie polskie darmowe alternatywy). Także bierzcie też na to poprawkę, że nie wszyscy będą potrafili zwyczajnie to docenić co Wy. A nie możecie robić gry tylko dla swojej małej grupki bo się nie zwróci. Musicie uwzględnić co najmniej takich "noobów" jak ja. Pozdrawiam.
  17. Tak? Bo szczerze to ja o tym, że jest szansa pojeździć polskim pociągiem dowiedziałem się dopiero jak odkryłem Simrail (Prolog)... Wpadło mi też w oczy (potem dopiero), że ludzie coś pisali o Maszynie, więc ściągnąłem, ale jak to odpaliłem i zobaczyłem jak to wygląda graficznie i jak wygląda sterowanie (gorzej niż w przedpotopowych symulatorach F-16, gdzie każdy dostępny klawisz na klawiaturze, czy wręcz KOMBINACJA klawiszy jest do czegoś przypisana i trzeba się tego wszystkiego nauczyć na pamięć żeby w ogóle ruszyć z miejsca... - i nawet kamerą nie ruszysz na boki bo jest sztywna!). No nie dało się i dałem se spokój z tym. Nawet jakbym się przemęczył żeby się nauczyć tych klawiszy, to nie warto, bo i tak od grafiki bolą oczy. To już nie te czasy żebym dostał 3 trójkąty na ekran "3D" i się tym podniecał że "realistyczne". Wiem, że są tu tego fani, więc nie hejtujcie, po prostu mówię, że dla mnie jest za duży próg wejścia i za słaba grafika tam. Nie cierpię niemożliwości rozglądania się, ale najgorsze ze wszystkiego jest to, że nie uczysz się obsługi pociągu, tylko klawiszy. Możesz w ogóle nie wiedzieć która wajcha jest do czego, byle byś wiedział która kombinacja klawiszy co włącza w każdym jednym pociągu. Moim zdaniem ta idea jest sromotnie nietrafiona. Widziałem jeszcze TD2, ale zainstalowałem i ostatecznie nie zagrałem nawet raz, bo się naoglądałem na youtubie filmów jacy faszyści tam rządzą i jak to bana można dostać nawet za to, że ktoś nie umie grać i coś źle zrobi (cała litania "przewinień" tak funkcjonuje i "wymiarów kar" jakie się za nie dostaje...) oraz jakie cuda trzeba robić żeby w ogóle móc zacząć jechać. Nie chciałem im psuć zabawy swoją niekompetencją grania w tę grę i tak oto zakończyła się moja kariera w TD2, zanim się jeszcze rozpoczęła. No ja wszystko rozumiem, ale są pewne granice. Grafika zresztą też mocno średnia była, modele i dźwięki też. Żeby nie było, nadal jeszcze mam w planie do tego przysiąść, jeszcze raz obejrzeć ten film, nauczyć się co mam robić i spróbować - i może się do tego przekonam - ale póki co od pół roku brakuje mi na to czasu i siły (i motywacji, bo jest Simrail). Także ja się szczerze pytam (nie kpię, po prostu jestem nowy w tym środowisku): gdzie jest ta lepsza konkurencja? Bo ja bym chętnie pograł zwłaszcza tymi lokomotywami, których tutaj nie mam (i na nowych trasach). Może jest coś o czym nie wiem?
  18. Skąd masz takie dane? Są jawne? Tzn. wiesz, jak coś nowego i małego ma "mieszane" opinie na Steamie i ludzie się plują w recenzjach, że naciągacze, to to na dobre wynikom sprzedaży też nie wychodzi za bardzo, więc na pewno się tym w jakimś stopniu przejmują. Natomiast jeśli jest to kwestia ceny za przetrwanie firmy i gry w ogóle (trudnych początków) - i albo to albo kaplica, to może warto im było zrobić takie poświęcenie (i może nam wszystkim wyjdzie to na dobre w długim terminie). Znowu bawię się w adwokata diabła. (Jeśli mnie czytają to mają gotowce na swoją obronę, więc jeśli nawet tego nie wykorzystają i będą dalej milczeć... 😉). No wizja godna Black Mirror. Mam nadzieję, że TEGO nie wykorzystają... (i że im nie podsunąłeś właśnie "genialnego pomysłu"...). Strach się bać. Na taki patent dobra jest strategia czekania. Niech skończą EA, dopną obietnice i wtedy (jak już będziemy mieć zwrócone to za co zapłaciliśmy i będziemy mogli się nagrać ile chcemy, zwłaszcza na singlu jak dla mnie) to będzie można myśleć co dalej i czy warto podjąć kolejne ryzyko i dołożyć kasy do stawki (albo kupić coś kolejnego już gotowego i przetestowanego przez innych) czy nie topić więcej kasy w mydlenie oczu. Najwyżej kupimy "na promocji" i to będzie ich opłata karna (i nasza rekompensata) za to, że musieliśmy czekać dłużej niż trzeba było. My tak czy tak nie stracimy, a w ich interesie będzie nas przekonać że warto jest kupić te DLC, a więc będą chcieli jednak wywiązać się z wcześniejszych obietnic. Część osób narzekających zapewne rzeczywiście w końcu kupi (w tym ja) - pytanie jeszcze za jaką cenę, bo może dopiero na -75% (a mogli rzucić się na premierę za 100%) i czy firma dotrwa do tego czasu bez połowy zaplanowanej kasy... Ale ludzie też mają swoje granice wytrzymałości. Jeśli okaże się, że będzie odpierniczane równe dymando (bez wazeliny), to ludzie się wkur i pokażą im gest Lichockiej. I wtedy może wspomniana tu przez niektórych polska konkurencja dostanie wiatr w żagle, bo polska społeczność pociągowców będzie już wtedy znacznie większa (przez rumor i nadzieję jakie zrobi Simrail oraz standardy które podniósł) i desperacko pragnąca uciec od Simraila do kogoś uczciwego (tak jak od Dovetaila teraz ludzie uciekają i nie kupują więcej kolejnych odsłon tego samego TSW co rok). Jeśli naprawdę odpierdzielą nam taki scenariusz jak wyczarnowidziłeś, to ja sam stanę się naczelnym hejterem Simraila, w tym na Steamie. Bo wtedy to by naprawdę przegięli pałę bardzo ostro i nie byłoby usprawiedliwienia na to. Nawiasem mówiąc, żeby nie było czasem wymówki, że się nie da tego obejść (bo nie można wcisnąć więcej pociągów do rozkładu multi), to można: Graczom, którzy nie posiadają DLC wymieniać nieposiadane pociągi na podobne i posiadane (a już co najmniej w momencie, w którym nie ma już na serwerze wolnych pociągów darmowych lub które oni posiadają). Można nawet rozważyć wyświetlanie ich w wersji oryginalnej dla innych graczy z zewnątrz, aby nie odbierać im widoku tych maszyn (nie wpływa to przecież na rozgrywkę innych graczy, i tak wszystko blokują semafory i nie kierujesz się parametrami technicznymi innych pociągów). Ew. dać ludziom to w ustawieniach do wyboru, czy chcą widzieć to czym jadą inni, czy to czym powinni jechać (w takiej sytuacji). Zrobić więcej serwerów, na których będą inne rozkłady jazdy (nawet te same ale zamiast jednych pociągów będą drugie). Nawet mogłyby być serwery dedykowane DLC tak żeby głównie tam dało się uświadczyć widok pociągów z DLC, co by zwiększało chęć kupna DLC (nie zapłaciłeś, to czemu masz mieć prawo oglądać? w TSW nawet lokomotywy AI nie uświadczysz danego modelu jeśli jej nie kupisz) - ale generalnie nie polecam tego rozwiązania (z dedykowanymi serwerami i głównym prawie bez tych z DLC), bo z drugiej strony stwarza to takie "getta" oraz gracze bez DLC nie widzą pociągów z DLC dopóki nie wejdą na taki serwer, więc nie mają darmowej reklamy żeby je kupić (no i mają mniej ciekawą grę). Dynamicznie podmieniać pociągi w miarę zainteresowania (dostępności) na danym serwerze zanim ktokolwiek je kliknie, lub nawet pozwolić ludziom na modyfikowanie czym chcą obsługiwać dane połączenie (z pewnymi limitami do podobnych lokomotyw oczywiście, nie wybierzesz kibla za towarowy itp). Generalnie w życiu też na pewno zdarzają się podmianki pociągów które np. mają awarię, więc też nie zawsze jedzie to co jest na rozkładzie, czyż nie? (to pytanie do faszystów od skrajnego realizmu :P). Przypominam, że TSW 4 generalnie pozwala na spawnowanie dowolnych pociągów w dowolnym miejscu zdaje się (pomimo realistycznego rozkładu) i chyba nikt nie narzeka (za to od zawsze narzekali, że kupują loko z jedną trasą i nie mogą nią pojeździć na drugiej!).
  19. Dlatego właśnie ja jestem ostrożny w kupowaniu DLC na EA i domagam się szczerej komunikacji i wyjaśnień. Jeśli mają dobre intencje i argumenty na swoje usprawiedliwienie, nie powinni jej unikać, bo jej unikanie im szkodzi.
  20. No do biznesu na pewno nie jest to dobra rzecz, natomiast mnie chodziło generalnie o bycie dobrym i uczciwym człowiekiem, że tak to ujmę. Są też przypadki, że ludzie emocjonalni wkładają całe serce w swój produkt i osiągają nadzwyczajne rezultaty, dzięki tym emocjom właśnie. Natomiast życia na pewno łatwego nie mają. Znowu przyjmę rolę adwokata diabła (dla równowagi) i powiem, że nie wiemy co tam się dzieje w środku więc nie wypada zakładać najgorszych intencji. Ja bym bardziej stawiał na to, że chcą dla nas dobrze (bo to się też przekłada na kasę dla nich), tylko im nie wychodzi. A niestety przy robieniu softu tak to już jest, że czasem z czegoś prostego niespodziewanie wyjdą tak wielkie problemy, że znikają nawet miesiące, natomiast jeśli coś jest "prawie" gotowe, to wierz mi, że lepiej, że tego nie wypuszczają i przedłużają niż jakby ludzie mieli to dostać. Jakby wypuścili coś co się ciągle zawiesza i psuję grę, to by się najedli 10x więcej hejtów i negatywnych ocen na Steamie niż jeśli skażą ludzi tylko na dłuższe czekanie. Albo coś jest skończone, albo nie można tego pokazać ludziom. Więc jak robisz taki przykładowo ETCS i masz problem za problemem, wszystko świruje, pociąg nagle włącza hamowanie awaryjne bez powodu, przyciski nie działają albo gra się wysypuje i wywala ramkę kapującą na nich za błędy do Microsoftu po 3.5 godzinach jazdy tuż przed końcem, no to sorry, ale gracze by ich roznieśli na strzępy. Cyberpunk tak poległ i nikt nawet nie wie, że w rok po premierze załatali tamte błędy co ludzie tak się pluli i od tamtego czasu gra jest po prostu zajebista. Ludzie, którzy się zrazili i nie kupili na początku czytając wtedy wrzaski tych co kupili, już nawet się tematem nie interesowali potem, żeby się o tym dowiedzieć. A ja np. kupiłem z dużym opóźnieniem (za pół ceny) i praktycznie nie odnotowałem ani jednego błędu, który by mi zrobił realny jakiś problem z grą (za to cała reszta miodzio - gra jest piękna jak GTA 6 i ma zajebistą fabułę). A mogli od takich ludzi wziąć CAŁĄ cenę, gdyby nie wypuścili przedwcześnie. Mam nadzieję, że rozumiesz co próbuję powiedzieć. W skrócie: prawdopodobnie mieli dobry powód żeby to zrobić, tylko po prostu nie umieli nam tego ZAKOMUNIKOWAĆ. No cenzurowanie komentarzy nie wygląda najlepiej... Z drugiej strony jeśli nie mieli złych intencji a komentarze były niesprawiedliwe i bardzo krzywdzące renomę gry i jej przyszłą sprzedaż + wiedzą, że swoją wpadkę naprawią, wyjdą na prostą i wtedy to odblokują, to jestem w stanie jakoś to zrozumieć. No ale nie wiemy co się dzieje wewnątrz, możemy tylko zgadywać. Z trzeciej strony z tym "lubieniem" dłużej niż 24h, może chodzić o to, że ktoś na nich wściekły (a potencjalnie nawet konkurencja) używał jakichś botów do masowego nabijania dislajków pod ich każdym nowym postem. Też do końca nie wiemy co się tam działo. Disclaimer: Pamiętajcie, że stawiam się po drugiej stronie barykady nie dlatego, że święcie wierzę, że oni wszystko robią idealnie, a my jesteśmy grupą podłych hejterów, którzy nic nie rozumieją - tylko robię tu za takiego "adwokatem z urzędu" dla sprawiedliwości, żeby Wasze argumenty były testowane, a nie żeby wszyscy sobie nawzajem poklaskiwali i potencjalnie utwierdzali się w błędzie, bo z takiej dyskusji nic dobrego nie może wyniknąć (oni tylko się jeszcze bardziej zrażą do nas, a my się tylko zradykalizujemy jako grupa).
  21. Rozmiar fizyczny nie ma znaczenia przy wydajności, liczy się rozdzielczość i FPS. Ciekawy jestem czy mój komp uciągnąłby 140Hz na jakości Ultra (i przynajmniej 2K rozdzielczości), może ktoś ma podobny to niech napisze. No brak sejwów boli, ale jest do obejścia (np. hibernacją kompa), innych brakujących rzeczy już się obejść nie da. Natomiast dziwi mnie, że nie doceniasz manewrów. Mówiliśmy o tym że kiepsko się wsiada w biegu w lesie i fajnie jest jednak mieć ten początek i koniec, gdzie się wszystko odpala itd. Te manewry to właśnie jest ten początek. Pociągu nie wystarczy tylko włączyć, ale też trzeba nim dojechać z bocznicy na peron przed podróżą. Dla mnie to jest fajna zabawa, jest to ciekawe i więcej się dzieje niż normalnie podczas zwykłej jazdy. A na zakończenie jeśli tego nie ma to też człowiek się czuje nie do końca spełniony, no bo jak - dojechał na peron i co, zostawi włączony pociąg i se pójdzie? Fajnie jest posprzątać po sobie też na koniec, oddać zabawkę do garażu 😉 Jak skończysz jechać na rowerze to też się ani nie teleportujesz z niego ani nie rzucasz nim o ziemię, tylko odstawiasz w bezpieczne miejsce i co najmniej go stawiasz na nóżce. Wiadomo o co chodzi. Bez tego, to człowiek się czuję na zasadzie "i to już?", jakby czegoś zabrakło, albo jakby czegoś zapomniał zrobić. A już w szczególności jak jest tylko napis "Scenario complete" i przycisk wyjścia do menu po 4 godzinach jazdy! Akurat kolejna identyczna trasa przez las z innymi tylko napisami na peronach (wiem, że przesadzam) niewiele by Ci dała, bo miałaby te same braki co obecna. Lepiej jest inwestować czas w funkcje które są do wykorzystania we wszystkich trasach (jak ETCS czy manewry). No zrobił się syf, prawie każdy jest rozczarowany z jakiegoś powodu (każdy innego), część ludzi czuje się oszukana, a części decyzje firmy wydają się nieracjonalne. Nie wiemy wszystkiego co się tam dzieje, ale powiem Wam gdzie leży cały problem: KOMUNIKACJA. Firma kuleje pod tym względem, a także generalnie boi się komunikować (patrz wyżej, szef). Niestety wychodzi to jej (i nam wszystkim) bokiem, bo gdyby nie ograniczali nam informacji tak drastycznie, to ludzie po pierwsze wiedzieliby co się dzieje (długimi miesiącami), po drugie wiedzieliby czego oczekiwać i na kiedy, po trzecie wiedzieliby jakie są problemy i dlaczego są opóźnienia (a ich obiecane rzeczy będą później - i dlaczego w dłuższym terminie i tak wyjdzie im to na dobre), po czwarte wiedzieliby dlaczego są takie a nie inne decyzje firmy - i nie zakładaliby najgorszego wariantu i złych intencji firmy lub braku kompetencji jej ludzi. No przecież DA się ludziom wytłumaczyć dlaczego coś musi być najpierw zrobione a coś potem (nawet nie-technicznym), da się przyznać do opóźnień i ich powodów itd., a nawet do tego ,że pierwotne założenia były błędne/nierealne. Ludzie z Derail Valley bez przerwy to wszystko z sukcesem robili i całymi latami nie mieli "bandy toksycznych hejterów" (zgodzę się z tym, że szef powinien czasem pomyśleć dłużej zanim coś napisze, a także zapewne podszkolić się ze sprzedaży i PR-u, bo podejrzewam, że może jest człowiekiem technicznym a nie marketingowym, np. deweloperem który "poszedł na swoje" - niestety dobrzy inżynierowie rzadko kiedy są dobrymi biznesmenami, bo to są zupełnie inne zestawy umiejętności). Od siebie (jako człowieka technicznego) mogę jedynie dodać, że rozumiem ich kiedy przedkładają na pierwszy plan funkcje, które są istotne dla wszystkich przyszłych tras i scenariuszy (jak właśnie systemy typu ETCS czy manewry) i rozumiem opóźnienia w sofcie (zwłaszcza jak ktoś chce coś zrobić solidnie a nie na pałę i potem za to płacić latami, bo to potem wiecznie regularnie generuje kolejne opóźnienia, problemy i ograniczenia!). Natomiast nie rozumiem wypuszczenia mega drogiego DLC na EA (przed wywiązaniem się z obietnic z EA). Wygląda to albo na pustą pazerność, albo na desperacką próbę ratunku finansowego bo coś poszło nie tak. I gdyby nie było problemu z komunikacją i bym miał to wyjaśnione, to dziś prawdopodobnie miałbym to DLC kupione już i nikt by do nikogo nie miał pretensji i zyski byłyby wyższe (a tak pewnie ja też będę czekał na mocną zniżkę, bo obecnie mam wątpliwości czy firma gra ze mną fair). Komunikacja to klucz do sukcesu i pięta achillesowa tej firmy. Mam nadzieję, że zrozumieją to i naprawią ZANIM będzie za późno. Tak to już jest jak banda dobrych inżynierów z wysokim ego weźmie się za biznes. Żaden nie przyzna się do winy i będą zaciekle bronić swojej racji aż do upadku firmy, a nawet dłużej. Mam szczerą nadzieję, że tak to tam nie wygląda od wewnątrz teraz. Dobry biznesmen nie tylko słucha swoich klientów i dba o ich satysfakcję, ale też robi wszelkiego typu badania rynku zanim w ogóle zdecyduje co wypuścić na rynek. Nie ma czegoś takiego, że "ja mam rację, a wy się nie znacie". Owszem, czasem zdarzy się jakiś Steve Jobs ze swoją wizją, który nikogo nie słucha i rzeczywiście wbrew wszystkim wie wszystko najlepiej, ale to jest ekstremalnie rzadki przypadek i ja bym (na miejscu szefa) nie stawiał przyszłości swojej firmy na znikome prawdopodobieństwo (gorsze niż w totolotku) tego, że jestem takim właśnie geniuszem. Normalni biznesmeni reagują na feedback z rynku i często firma oraz produkt kończy się w praniu czymś zupełnie innym niż szef zakładał na samym początku. Trzeba reagować i na bieżąco korygować swoje działania i kierunki, inaczej się zginie, bo ludzie kupią produkty tych firm, które słuchały ich jak mówili czego oni potrzebują. To jest ciężka walka o klienta z innymi. Natomiast unikalny produkt bardzo mocno pomaga w tej walce. Pozwala odpowiedzieć klientowi na pytanie "dlaczego my, a nie oni?" (dlaczego ma kupić produkt małej firmy, a nie najbardziej znanej wielkiej marki, która istnieje na rynku od dawna).
  22. Ja to rozumiem, tylko że widzisz, taki produkt już jest. Nazywa się TSW. On ma swój target i ten target może być większy niż my, ALE, byli pierwsi, mają około 100 razy więcej DLC i o wiele więcej wiernych klientów, o których już nie musza nawet zabiegać. My nie zrobimy drugiego TSW, tak samo jak nikt nie zrobi drugiego Facebooka, mimo że teoretycznie nie jest to takie trudne (napisać taki portal) - może napisać ale i tak nikt tego nie będzie używał kiedy wszyscy są na fb. Kopiując ich będziemy tylko mniejszym (gorszym) TSW. Komu to potrzebne? Ani nam ani fanom TSW. Jak chcemy się przebić, to musimy mieć coś czego nie mają inni, a to coś nazywa się realizm i tak się składa, że już to mamy. Mamy też multiplayer i grę jako dyżurny (choć dla mnie akurat to jest jedynie "nice to have", bo ja lubię jeździć a nie klikać w komputer/klocki - ale jest tu sporo fanów tego i dzięki nim dla takich jak ja gra też jest ciekawsza bo sterują nimi żywi ludzie a nie boty). Możemy mieć swoją niszę i swoją społeczność graczy. I prawdopodobnie nawet jeśli będzie ona mniejsza, to i tak zarobią na niej więcej niż z opóźnieniem robiąc kolejny gorszy klon TSW (bo wszystkie innowacje będą w TSW a my będziemy tylko je kopiować z opóźnieniem, że o trasach i lokomotywach nie wspomnę). A w przyszłości możemy na tyle zuniwersalnić tę grę (dodając tryby rozgrywki i poziomy trudności), że przejmiemy także i tamtych graczy, bo oni też u nas będą się doskonale bawić - a wtedy podbijemy cały rynek. Dlatego myślę, że celowanie w niszę realizmu i trudności jest nie tylko lepsze dla nas (no może poza Tobą), ale też generalnie dla całej przyszłości tej gry. Tak mi się wydaje. Na pewno kopiowanie dużych graczy bez własnego pomysłu skazane jest na porażkę. Na rynku może być wiele różnych produktów - ale one muszą się od siebie różnić, właśnie po to żeby każdy znalazł coś dla siebie. A dodatkowy bonus jest taki, że spora grupa graczy będzie chciała i jedno i drugie (jak np. ja). Gra która nie zaoferuje nic nowego nie zostanie nawet zauważona wśród zalewu marketingu od dużych graczy. Musimy mieć to coś.
  23. Właśnie zapomniałem o tym wspomnieć, ale też obawiam się, że pewne rzeczy mogą zostać GRAFICZNIE uproszczone, żeby konsolowcy nie krzyczeli, że mają gorzej... Były jakieś jaja tego typu w TSW chyba. Na pewno jakiś tam niby edytor miał być tylko na PC-ty. Zresztą ja się wcale nie dziwię. Niebezpieczny temat. Kurde mam nadzieję, że im trochę to ego puści jednak... Będzie niedobrze jeśli wszystko będą wiedzieć lepiej i żadnych poprawek się nie będziemy mogli doprosić... 😕 Przecież miga i piszczy, wystarczy w ciągu 5 sekund spację walnąć lub przycisk B na padzie. Praktycznie nie ma możliwości nie zdążyć tego zrobić, a z czasem wchodzi w krew i robisz to automatycznie nie myśląc nawet. No chyba, że usiłujesz wcelować przycisk na pulpicie padem, to wtedy współczuję (ale od tego jest przycisk B właśnie, żeby ten problem ominąć). Ciekawe, bo ja zawsze uważałem, że wszystkie lokomotywy z USA są na jedno kopyto, takie same przyciski 3 do włączenia i generalnie zasady wszędzie (hamulec na "cut-in" itd.). Jak opanujesz jedną, to każdą inną też raczej odpalisz. Ja zaczynałem od Sand Patch Grade, do tego super film był na youtubie od nich, nazywał się jakoś w stylu "how to start cold and dark locomotive" i wszystko było pięknie objaśnione. Swoją drogą Sand Patch Grade to była jednak znakomita trasa (w dodatku zawarta w pakiecie startowym TSW2). Tam też były solidne wyzwania, np. zjeżdżanie z bardzo stromej bardzo długiej góry dwoma kilometrami węgla (albo grain hopperów, które po każdym mocniejszym przyhamowaniu zaczynały się tak ruchać, że się nie dawało prędkości kontrolować ani z tego wyjść, nie było wiadomo czy hamujesz/przyspieszasz bo za mało mocy/hamulca czy po prostu wagony akurat ciągną w którąś stronę!). Co było najlepsze, to to, że jak się człowiek rozpędził - i to teoretycznie w dopuszczalnych limitach prędkości - to można było przegiąć poziom, po którym hamulce już nic nie dawały i wungiel zapierdzielał co raz szybciej i jedyne co można było zrobić to zacząć się modlić żeby najbardziej stroma część góry skończyła się wcześniej niż doczekasz się na tyle ostrego zakrętu żeby wypaść z toru i zakończyć karierę. A jeszcze na końcu góry bywało czerwone przed którym też trzeba było wyhamować, bo inaczej wszystko na darmo było. Dzięki tej trasie nauczyłem się po co w ogóle używać hamulca dynamicznego, a nawet wynalazłem sztuczkę na wyjście z poślizgu (bo w pewnym momencie zbyt mocne hamowanie lokomotywą kończy się zatrzymaniem kół i jest jeszcze gorzej niż hamować za słabo), a mianowicie taki trik żeby na chwilę dodać gazu (co wydaje się samobójstwem, bo już i tak hamulce nie działają a ty jedziesz znacznie ponad limit), żeby koła zaczęły obracać się do przodu i złapały tory. Oczywiście takie coś robi się na hamulcu, bo w tym cały trik żeby nie odpuszczać hamulca, bo za długo trwa potem ponowne naładowanie go (i jeszcze powietrze się kończy w zbiorniku od zbyt dużej ilości hamowań i w pewnym momencie brakuje mocy hamowania i hamulec zaciągnięty na full działa jak wcześniej zaciągnięty do połowy - nawiasem mówiąc nie rozumiem dlaczego, bo przecież jak brakuje powietrza to powinno się nie dać odhamować, a nie zahamować... 🤔 A wydaje mi się, że wtedy wszystko rozumiałem jak działa...🤔). Pod górę też były jaja. Zwłaszcza jak ktoś nie umiał ustawić tylnej lokomotywy żeby współdziałała i dokładała mocy, wtedy podjazd pod tę górę kończył się długim stopniowym zwalnianiem i ostatecznie zatrzymaniem w połowie trasy i frustracją oraz staczaniem się w tył przy jakiejkolwiek próbie startu. Wtedy człowiek zaczyna szukać po necie i się dowiaduje jak to zrobić. Ta trasa i stare dobre SD40 to były moje początki z pociągami w ogóle - i to właśnie ta (chyba jedna z najtrudniejszych) tras przekonała mnie do pociągów w ogóle (bo wcześniej myślałem, że pociągi nie mogą być trudne, tylko muszą być nudne i łatwe, bo przecież tam się tylko do przodu jedzie i nawet się nie da skręcić! No i jak trudne może być rozpędzanie i hamowanie, nie? Ano może... Zwłaszcza jak się ma 2 kilometry wagonów z węglem z tyłu i ślizgawkę z przodu!). Przeszedłem tam wszystkie journeys, a teraz już rzygam dźwiękiem silnika amerykańskich lokomotyw, wszystkie mają ten sam (przynajmniej w TSW) przez co nie trawię amerykańskich DLC. Ale wtedy było to fascynujące i cieszę się, że od tego zaczynałem. Ta trasa ma też yard na którym stoi pełno zarówno włączonych jak i całkowicie zimnych lokomotyw, więc można sobie poćwiczyć co tylko się chce tam. To była chyba ostatnia tak solidnie zrobiona trasa. I pomyśleć, że męczyłem to w 15-20 klatkach na sekundę na starym kompie jeszcze (metrem ciężko było dokładnie utrafić w peron przez to bo prędkość było słabo czuć). A dużo później kupiłem w końcu Harlem Line i odkryłem, że te pociągi MTA są tak zajebiste jak nasze kible (więc znowu mogłem pojeździć po Ameryce). Mają też zarąbisty pokładowy system kontroli prędkości (coś prawie jak nasz ETCS), tylko oczywiście (jak to w TSW) trzeba go sobie najpierw ręcznie włączyć, bo inaczej się nawet o tym nie dowiesz, że to istnieje... No właśnie to jest najgorsze w TSW, że po czasie każda plansza wygląda tak samo, odbębniona tymi samymi wzorami wszędzie. W pewnym momencie każde DLC wydaje się takie samo już. Nawet te pociągi zaczynają być wszystkie takie same (niemieckie czy amerykańskie), bo niewiele jest unikatów, które się naprawdę różnią, a oni oczywiście wykorzystują fakt że te modele niewiele się od siebie różnią do odpieprzania masówki i wciskania ludziom "całkiem nowych lokomotyw, których jeszcze nie było", wiecie rozumiecie, coś jak EU07 i EP08, 95% roboty to kopiuj-wklej. I tak się właśnie kończy oszczędzanie i oszukiwanie, byle zarobić a się nie narobić. Człowiek by chętnie kupował kolejne DLC, ale już nie może bo rzyga tym i go to nie cieszy już. Także taki mały tip do twórców: nie zakładajcie z góry, że jak coś jest podobne, to najlepiej wykorzystać co tylko się da ze starego w nowym. Tak nakazuje rozsądek, ale w długim terminie ma to bardzo silny skutek uboczny w postaci zniechęcenia gracza do całej gry i wszystkich przyszłych DLC (chyba, że coś jest na -80%, jak dziś na Epic - btw na Epic są zwykle lepsze przeceny i chyba częściej niż na Steamie z jakiegoś powodu). A tak w ogóle to kupiłem pierwsze TSW głównie dlatego, że była przecena aż na €5 zdaje się, więc stwierdziłem, że zapłacić piątaka za wirtualny kurs jazdy pociągiem (tyle co 2 bochenki chleba), gdzie każda prawdziwa lekcja czegokolwiek prawdziwego kosztuje co najmniej parędziesiąt zapewne, to jest dobry deal, a może starczy na dłużej. Także BARDZO opłaciło im się sprzedać mi to za piątaka! Dzięki temu na pewno przyciągnęli do pociągów masę ludzi, która wcześniej nie wiedziała nawet, że coś takiego istnieje w branży gier. Mam nadzieję, że zrobią to ponownie i ściągną nową grupę graczy, bo część tych graczy się w tym zakocha i wcześniej czy później trafi na inne, lepsze symulatory. Mam nadzieję, że do tego czasu Simrail będzie oczywistym następnym krokiem, dla ambitnych i nieco już mniej zielonych symulantów. 😉 Dla mnie są takie same (pomijając ciekawe pojazdy typu policja). Tak samo jak w TSW jadą za wolno i tylko trochę mniej sztucznie. Nie wiem jak Wy, ale jak ja jadę pociągiem to mnie zawsze wkurza, że samochody jadą szybciej ode mnie, a to oznacza, że one nie jadą 50 poza miastem, tylko ponad 100. Co zresztą pokrywa się z doświadczeniem z drugiej strony jako kierowca w Polsce: przykładowo znak 70 w czerwonym kółku oznacza dla Polaków "jedź nie mniej niż 70km/h bo wkur*isz ludzi z tyłu". Fajnie by było jakby w Simrailu samochody zapieprzały jak prawdziwe, bo psuje to immersję i realizm. Polecam hibernowanie kompa. Lepsze to niż nic. Gra może będzie zamulać kompa jeśli będziesz musiał robić na nim coś innego w międzyczasie (chociaż z 32GB jest i tak spoko), ale przynajmniej ukończysz planszę, o ile się coś nie zawiesi po drodze oczywiście. 👍⬆️ Tak apropopo braku realizmu przez udogodnienia wirtualne... Wiecie, że w nowym TSW4 można sobie zespawnować wybrany pociąg gdzie się chce?? Co powiecie na taki god mode i brak realizmu? 😉 Powiem więcej, w DV też są takie myki (tylko tam się za to płaci kasę za dostawę, o ile to nie jest tryb sandbox, no i do wyboru jest tylko kilka zdobytych wcześniej pojazdów, które można tak sobie przywołać, w tym drezyna). A jaką masz rozdzielczość i monitor? Bo ja mam podobnego kompa i też mi śmiga, ale jednak mam monitor na połowę 4K i 60Hz, a to kilkakrotnie mniej punktów na sekundę niż w nowoczesnym monitorze (zdaje się około 9x mniej!). Za to wszystko śmiga mi na Ultra. Tak podobno jest zawsze jak ktoś zaczyna być publiczny (np. na youtubie), zawsze znajdą się bolesne (bo trafne) hejty. Zawsze też część widzów będzie próbować ściągnąć twórcę w dół z czystej zazdrości, żeby nie czuć się gorszym, że komuś coś wyszło a im nie. Ludzie publiczni muszą po prostu nabrać na to odporności (a to trwa) lub przestać czytać komentarze (wynająć kogoś do filtrowania). Niestety często kończy się to przegięciem w drugą stronę i twórca zaczyna mieć w dupie zdanie swoich widzów i traktuje ich jak bezmózgi, jak psy które ujadają (a karawana jedzie dalej) i kompletnie przestaje ich słuchać, bo on wie lepiej. Moim zdaniem nie ma nic złego w byciu wrażliwym na krytykę, to oznaka że ci zależy na akceptacji tego co robisz (oraz tego, że nie jesteś psychopatą). Cieszcie się, że się przejmują tym co mówicie, bo przeciwieństwem tego podejścia jest Dovetail - a tego chyba nie chcecie. No i szanujmy się nawzajem. Postawcie się też w roli człowieka, który obiecał termin, bo wierzył, że jest realny, chciał zrobić ludziom dobrze, a potem wyszło coś nieprzewidzianego, przez co termin został mocno zawalony, a ludzie którym chciał zrobić dobrze rzucili się na niego z pazurami. No można mieć uraz. Nie wszyscy się nadają do "użerania z klientami", że tak powiem. I wcale to źle o nich nie świadczy, a nawet wręcz przeciwnie moim zdaniem. Najbardziej do ściemniania, zawalania obietnic i tłumaczenia się z tego, nadają się politycy - a to nie jest godny gatunek człowieka, bym powiedział. No ale w biznesie trzeba mieć twardą dupę i trzeba się tego nauczyć, jeśli się do tego startuje. PIS!✌️ (a nie, czekaj... jak to się pisze? Piss? 🤔 Nie, chyba też nie... Wiecie o co chodzi! 😉)
  24. No jest jeden plus - przynajmniej obsługa pada zostanie wreszcie doprowadzona do porządku... Więcej graczy może oczywiście oznaczać więcej kasy na rozwój, ALE... Aż się prosi żeby zacząć panikować, że wszystko zostanie spłaszczone i uproszczone dla konsolarzy... 😕 Dla mnie SimRail jest grą dla PC-ciarzy, ludzi którzy potrafią obsługiwać mysz i klawiaturę i nie boją się więcej niż 10 przycisków w swoim zasięgu (a już zwłaszcza do nauczenia). Ci ludzie mogą tu wleźć i zacząć żądać uproszczeń bo im nie wychodzi na padzie... 😕 a w dodatku pokonać nas swoją liczebnością, przez co gra jaką znamy umrze śmiercią downsizingową... 😕 Oby tak nie było. Ale ja sobie nie wyobrażam tej gry tylko na padzie grać. Musi co najmniej klawiatura leżeć obok. Fakt, że obecna obsługa jest pada beznadziejna i jakby ją doprowadzić do standardu TSW i jeszcze ulepszyć, to może by było trochę lepiej, ale po pierwsze nie wierzę, że moje dawne sugestie do pada zostaną kiedykolwiek uwzględnione, a po drugie nadal jeszcze będzie brakować przycisków, a przede wszystkim myszy. Jeszcze na VR to by to mogło mieć ręce i nogi (a nawet być zajebiste), ale na samym padzie? Połowy rzeczy nie zdążysz wcisnąć na czas albo przegapisz ustawiając kąt kamery za pomocą joysticka czy celując nim w przycisk żeby go wcisnąć... (lewo, prawo, lewo, prawo, bo za szybko przesuwa i nie można utrafić). Gra na padzie w roli myszy jest tak tragiczna jak granie w starą grę zręcznościową z DOS-a przeportowaną na telefon z małym ekranikiem dotykowym i narysowanymi na nim przyciskami w roli klawiatury... (które nie dość, że zasłaniają 1/3 ekranu to jeszcze nie czuć ich pod palcami i prędzej czy później nie trafiasz i giniesz przez to). W TSW gram na padzie, ale nigdy nie przestawiam wajch kursorem tylko zawsze dedykowanymi do tego przyciskami pada. Czyli generalnie tak jakbym grał na klawiaturze, tylko po prostu bardziej poręcznej. Do chodzenia i obracania kamery zewnętrznej się nadaje świetnie, ale do celowania w kontrolki jest nie do zaakceptowania. Druga kwestia jaka mi się nasuwa, to czy aby założenie, że tam jest więcej graczy niż tu jest na pewno prawidłowe w przypadku symulatorów. Ja bym jednak obstawiał, że zdecydowana większość symulantów gra na PC-tach, i to jeszcze z trzema monitorami, trackirami domowej roboty i te sprawy. Żeby się czasem nie okazało, że tamci w ogromnej większości przejdą obok tej gry obojętnie (nie próbując nawet w nią zagrać), a pozostali powystawiają słabe oceny bo za trudne... Ciekawe jakie TSW ma statystyki graczy. A przypominam, że oni to przynajmniej mają produkt pasujący do konsol... W każdym razie generalnie na swoich filmach to głównie mówią o premierach na Steamie i Epic Games, a o konsolach to raczej nie słyszałem nic nigdy... poza tym że coś wyjdzie później na nie albo że są z nimi jakieś problemy. Wygląda mi to na desperacki ruch firmy żeby więcej kasy z tego wycisnąć, bo się przeliczyli. Obym się mylił. Dobrze by było, żeby ta gra (co najmniej najpierw) wsławiła się wśród poważnych graczy i zyskała społeczność graczy którzy nie chcą uproszczeń tylko realizmu oraz opinię takiej właśnie gry, a dopiero potem wyszła do mas, przyciągając takich właśnie pasujących do nas graczy, a nie byle kogo, bo oni naprawdę mogą nas przekrzyczeć żądaniami o ułatwienia... 😕 Strach się bać! 😕
  25. O bosz... Już bardziej to się tego wszystkiego nie dało spłaszczyć. Brawo ty, ej-aju jeden (pewnie przeczyta jak już im ucieknie na wolność i będzie analizował jak zniszczyć ludzką cywilizację, mam nadzieję, że chociaż się wtedy będzie wstydził za słaby poziom tego streszczenia jaki napisał będąc jeszcze dzieckiem!).
×
×
  • Create New...

Important Information

Terms of Use Privacy Policy