-
Posts
480 -
Joined
-
Last visited
-
Days Won
11
Everything posted by PeVoo
-
Wydaje się że byłby za duże problemy z trollami powodującymi kraksy ignorując S1, no i bajzel z botami, które nie wiedziałyby co robić ze składem na nieswoim torze. Gracze byliby w stanie poprowadzić IC Kat-Wawa przez Dorotę, ale nasza ulubiona Dańdówka i Strzemięszyce nie puszczą takiego składu. Wiesz, nie jestem fanem blokowania ludziom kont i "systemu sądowniczego" z całą tabelką przewinień i kar, jak w jakimś TD2, ALE... może dałoby się to wprowadzić w bardziej sprawiedliwej i powtarzalnej formie. Na zasadzie, że nie, że cała tabela, sąd i człowiek decyduje, tylko jak przejedziesz przez czerwone i zderzysz się z innym pociągiem, to z automatu dostajesz nie tyle karę, co informację w stylu "Widzimy, że sobie nie radzisz jeszcze i nie jesteś gotowy do bezpiecznej jazdy z innymi graczami. W ramach dbania o dobrą zabawę wszystkich uczestników online, zostajesz skierowany na powtórkę z egzaminu w celu odświeżenia wiedzy." - i człowiek musi zaliczyć jakąś długą misję i zdać ją na punkty zeby móc wejść w multi - inaczej dostaje komunikat "Musisz zaliczyć egzamin X żeby zagrać na multi". Dodatkowo może mieć nałożony okres oczekiwania (czy coś - nie nazywać tego blokadą konta) w postaci iluś dni (co najmniej 1, przy szybkiej recydywie może się wydłużać - ludzie, którzy nie będą się rozwalać celowo nawet się nie dowiedzą, że taki mechanizm istnieje!). Zamiast straszyć, karać i żądać doskonałości (tak jak to już na start odstrasza regulamin TD2 - do tego stopnia, że do tej pory w końcu nie odważyłem się zagrać nawet raz, a potem zapomniałem w ogóle o tej grze!). Bo te wszelkie regulaminy i kary są jak zakaz posiadania broni - uczciwy człowiek będzie przestrzegał i będzie bezbronny, a bandzior będzie miał głęboko w duszy czyjeś durne prawo i nie dość że kupi, to jeszcze dodatkowo będzie wiedział, że Ty jesteś bezbronny - bo masz zakazane. Takie rzeczy uderzają tylko w uczciwych ludzi (takich jak ja, który skutecznie został odstraszony od gry), natomiast na trolli kompletnie nie działają. Są więc anty-skuteczne. Ja bym proponował po pierwsze nie obarczać graczy z miejsca straszakami oraz, po drugie, pisać do nich życzliwie zamiast straszyć - co najwyżej wejść na honor, że "nie dają rady" (sugerując, że są za słabi i muszą się doćwiczyć żeby być jak reszta i móc w ogóle grać z ludźmi) - i tylko jeśli jawnie widać, że się rozwalają celowo. Być może przy pierwszej kraksie nie powinno być w ogóle żadnych sankcji, tylko ostrzeżenie, że przy drugiej będzie skierowanie na egzamin. Wiecie, coś jak prawo jazdy po przekroczeniu punktów, gdzie kierują na egzamin mimo, że teoretycznie go już dawno zdałeś - bo jakimś cudem nadal nie umiesz i musisz sobie "powtórzyć" wiedzę. Tylko niestety to wymaga misji egzaminacyjnej (która może fajnie jakby była wymagana do dopuszczenia na multi w ogóle - zamiast tutoriala dowolnej lokomotywy!). Fajnie jakby na każdą trzeba było jakiś zdać - to by był dodatkowy cel dla gracza, żeby móc czymś jeździć na multi. A ludzie by się nie wkurzali, że ktoś kompletnie zielony się im rozwala po serwerze albo nie umie ruszyć. Ponadto dobrym pomysłem byłoby zrobienie kilku serwerów, np. jeden do wolnej amerykanki, a drugi z takimi zasadami jak powyżej - i każdy sobie wchodzi w to co mu odpowiada i liczy się z konsekwencjami swojej decyzji. A dodatkowo, jeśli ktoś w Ciebie wjedzie bo przejechał czerwone, to nawet jak Cię to wypierniczy z torów, to co stoi na przeszkodzie, żebyś po chwili dostał komunikat w stylu "Uczestniczyłeś w katastrofie z winy innego gracza. Możesz zostać przywrócony do gry w miejscu katastrofy. Czy chcesz kontynuować jazdę?" - i jak potwierdzi to respawn w tej samej pozycji tylko na torach i z prędkością zero (a drugi pociąg do śmieci, jak zwykle). Nie do końca. Ja bym siebie sklasyfikował jako fana pociągów na chwilę obecną, a mimo to do Maszyny się nie przemogłem. Chyba jest więcej czynników decydujących niż tylko bycie fanem - i też zależy wszystko od danego człowieka i ile ma czasu , siły itp. Niektórzy (zwłaszcza tacy po robocie umysłowej) mogą chcieć się tylko odmóżdżyć i nie będą się bawić w studiowanie żadnej klawiszologii dla jakiejś jednej gry - a już zwłaszcza jeśli nagrodą za to jest jazda w marnej grafice. Wiecie, grafika to się jednak liczy. Gdyby się nie liczyła, to byłyby tekstowe symulatory pociągów (na liczbach, lub z jakąś bardzo marną grafiką jak gry na PC sprzed 30 lat) i zapaleńcy pociągowi by w to nadal grali. Że tak powiem, nie chcesz CZYTAĆ że jedziesz - chcesz to widzieć, słyszeć i najlepiej jeszcze czuć (wibracje itp). Nie oszukujmy się.
-
A mnie na przykład single najbardziej interesuje. A Maszyna to nie jest coś w co może zagrać normalny człowiek, zwłaszcza w XXI wieku. Wiem, że teraz rzuci się na mnie banda jej wyznawców, ale takie są realia. Jak nie masz tony samozaparcia kolejowego, to nie przebrniesz nawet przez klawiszologię sterowania żeby ruszyć z miejsca, a pierwszy rzut oka na grafikę powoduje, że nawet nie masz ochoty próbować. Ja Was rozumiem, też byłem fanatykiem niektórych przestarzałych gier (i walczyłem z ich nowszymi odpowiednikami), ale to się nie nadaje do ludzi, a już zwłaszcza na masową skalę i dla niewtajemniczonych. SimRail jest pierwszym polskim symulatorem, który przełamał tę barierę wejścia - i dlatego się sprzedaje. I mówcie co chcecie, ale żeby w dzisiejszych czasach tiktokowych jakikolwiek projekt przetrwał, to musi do siebie co najmniej nie zrazić w pierwszych 30 sekundach, a do tego jeszcze zachęcić. Dzisiejszy młody umysł więcej wysiłku nie ogarnie i nie włoży. A ja też już jestem za stary na to żeby studiować gry, to już nie jest całe moje życie. Dobre gry nawet jak są skomplikowane, to mają niski próg wejścia poprzez tutoriale i naukę stopniową w trakcie gry. Nawet taki prosty stary Portal, pierwsze 18 leveli to jest w zasadzie uczenie gracza kolejnych zasad i "myślenia portalowego", a dopiero potem zaczyna się prawdziwa zabawa i sprawdzenie go czy sobie poradzi. Ja jestem zwolennikiem niskiego progu wejścia ale nie bezmyślnej tępej rozgrywki - czyli gatunku "Easy to learn, hard to master". Jakbym chciał tępej bezmózgiej rozrywki to bym pykał na telefonie w tandetne zaspamione gierki z serii "Idle". Oczekuję od każdej gry wyzwań, ale też dobrej zabawy (a nie ślęczenia po necie po forach jak ją przejść, bo coś nie działa). Myślę, że to jest w miarę zdrowe i racjonalne podejście do gier. Natomiast multiplayer jest jak dla mnie przeceniany z wielu powodów (które nie dla wszystkich będą istotne, bo każdy ma inne potrzeby). Już kiedyś o tym pisałem, więc już nie będę się powtarzał. Ale np. lubię sobie w izolacji potestować różne granice, nie stresując się że ktoś się przeze mnie spóźnia lub czeka i denerwuje. I wiesz co jeszcze lubię w single player (każdym jednym) vs. multiplayer? Że jest dopracowany, bo jest przewidywalny. To, że specjaliści od dobrej zabawy dopicowują scenariusz, scenki, sytuacje i levele tak, żeby była dobra zabawa, brak nudy, narracja (fabuła) oraz odpowiedni, stopniowo rosnący poziom trudności. A w multplayer zawsze masz loterię. Tu coś ktoś skopie, tam się trafi jakiś dzieciak trollujący, tam ktoś ma bota - a to to, a to tamto. No i siłą rzeczy nie będziesz miał ciekawych fabuł, dialogów itp, bo ludzie sobie sami ich nawzajem nie stworzą sami. Powiedzmy sobie szczerze, zwykli ludzie są nudni i prymitywni oraz piszą slangiem i oczekują jego rozumienia. Gracze online'owi zwykle są nie do zniesienia. Natomiast w SimRail to multiplayer w ogóle jest kwestionowalny, no bo co Ci z tego, że ktoś 20km dalej jedzie przed Tobą (albo nawet tuż przed - i tak będziesz mieć czerwone i nie masz szans się do niego zbliżyć nawet - fizycznie masz blokadę). A jak jedzie w drugą stronę to jedyne co to możesz, to go obtrąbić. No kulowo. Nawet się nie da być rozjechanym na torach. Jedynie z dyżurkami jakakolwiek interakcja ma sens (tzn. miałaby, gdyby oni mieli jakiekolwiek możliwości popełniania i rozwiązywania błędów poprzez koordynację). Tylko mnie np. dyżurki nudzą po paru minutach (głównie właśnie przez to, że nie da się zrobić błędu więc nie ma wyzwań - można jedynie zdenerwować innych graczy zbyt długim wykonywaniem tej monotonnej roboty poprzez brak wprawy). Fajnie, że są ludzie, którzy to lubią - dzięki nim gra jest lepsza. Natomiast jeśli nikomu nie wolno popełnić żadnego błędu (bo gra na to nie pozwala żadnej ze stron), to jaki jest sens tego wszystkiego? Ani Ty nie przejedziesz czerwonego, ani on nie skieruje Cię na zły tor itp. Nie da się ani rywalizować, ani współpracować. Po prostu każdy odbębnia swoją sztywną rolę bez żadnych zagrożeń. Każdego mógłby w tym momencie zastąpić bot i w zasadzie nie ma różnicy. Jedyna różnica to Twoja ŚWIADOMOŚĆ, że czymś steruje prawdziwy człowiek. Na singlu to przynajmniej punkty karne łapię i opóźnienia na linii, którą jej twórca przetestował i wie, że jest wykonalna w zadanym czasie i nie ma z tym loterii. Do tego stopnia popelina jest na multi, że jak mi się kibel nagle zaciął (nie chciał ruszyć) i nie mogłem rozszyfrować dlaczego i jak to uruchomić, to pomimo naciskania wszystkiego co się dało, dostałem groźbę od bota, że przejmie dowodzenie bo nic nie robię (mimo napierdzielania po przyciskach!!!), odliczanie, a jak się skończyło to pociąg ruszył i był już naprawiony - i wuj. Tyle z mojej nauki i rozszyfrowywania jak sobie z czymś takim poradzić. No to sorry bardzo, ale ja wolę na singlu grać w takim przypadku. Innym razem ktoś dyżurny się mnie pytał czemu nie ruszam (w domyśle, że blokuję ruch), więc też w takiej sytuacji muszę wyjść z gry albo puścić bota (czyli zmarnować sobie rozrywkę żeby nie psuć jej wszystkim innym). Na singlu nikomu to nie przeszkadza - nawet tępemu botowi. Do tego jadąc na singlu mogę sobie spokojnie jakiś wywiad w tle posłuchać czy coś i nikt mi go nie zagłusza rycząc nagle z głośnika 4 razy za głośniej niż wszystko inne - i stresując czy to do mnie czy koło mnie i jaki ja w ogóle mam numer. Także co kto lubi i co potrzebuje. Ja też mam różne fazy na różnego typu rzeczy i mi się to czasem zmienia. Na GTA Online też miałem bardzo długą fazę - i to pomimo, że założyłem, że kupuję tę grę dla samego single player (tak jak każde poprzednie) i w ogóle raczej nawet nie odpalę Online, co najwyżej żeby zobaczyć jak wygląda - niestety, albo stety, wyglądało zbyt dobrze żeby na tym poprzestać. A dlaczego tak było? Bo było bardzo dobrze przemyślane i miało niski próg wejścia. Na start włączało nieśmiertelność (tryb pasywny) żeby nie zostać mięsem armatnim po pierwszych 10 sekundach gry i się do niej nie zrazić, a po drugie od razu wrzucało gracza w jakąś małą misję startową (jak na singlu!) żeby się gracz oswoił i poznał zasady i możliwości i wiedział jak w ogóle ruszyć z miejsca w tym świecie. Oni tego bez powodu nie zrobili. Trzeba brać przykład z najlepszych.
-
Jest chyba tylko jedna gra na świecie, która ma tak dobry silnik fizyki (własny), że jest w niej możliwe wszystko - nawet realistyczne katastrofy pociągów: PS: Ta gra również nie jest symulatorem katastrof kolejowych, ani nawet kolei. To jest symulator samochodów wszelakich - ale że silnik jest tak zajebisty, to ludzie dorobili i pociągi też. Oni od dekady z EA nie wyszli też 😉 PS2: tutaj więcej dowodów jaki to genialny silnik jest.
-
A jak Wam się podobają takie roślinności i kropelki na szybie: A oto co ludzie piszą pod tym filmem: A tak w ogóle to polecam obejrzenie tego filmu w całości i ocenienie ile jedna mała firemka pasjonatów może zrobić w jednym update'cie (od lutego), który "ma nas zająć na czas kiedy oni będą pracować nad czymś większym"... Porównamy to sobie potem z tym czym zaskoczy nas SimRail na święta :] Zwracam też uwagę na to jak oni bardzo dbają o to, żeby ich gra nie była nudna i powtarzalna i żeby zawsze było co robić i po co jeździć (cel i motywacja) - oraz na konfigurowalność rozgrywki (ułatwień) w każdym aspekcie - to są rzeczy, o które apelowałem od samego początku. Oprócz gotowych konfiguracji z poziomami trudności (dla leniwych lub zielonych) mają jeszcze nawet opcję Custom. Ja jednak muszę Mikołaja o to VR poprosić w końcu... 😛 (i rozpykać tę nową wersję na nim - od zera całą karierę w trybie bez ułatwień patrząc tylko "z oczu" i bez teleportów i kamer zewnętrznych, zwłaszcza, że zasady się dość mocno zmieniły teraz i są nowe yardy, których układów jeszcze nie znam).
-
Swoją drogą, ciekawe jak czują się twórcy gry, którzy naje**li się jak głupi ze zrobieniem nowej super ładnej planety z nowymi zasadami, a na końcu ledwo 2% graczy w ogóle ją zobaczyło na oczy! 😂
-
W skali całego świata graczy Steama to na pewno musi to być pokaźna suma. Przy takich liczbach użytkowników, to takie "drobne" przypadające statystycznie na jednego z nich, to już jest kosmos łącznie. Dlatego przecież banksterzy robią te wszystkie "drobne prowizje" też. Ale wiesz co? Sam mam kilka takich gier (ale niedużo i bardzo tanich) - i wiesz co? I tak się to opłaca dużo bardziej niż jakbym miał bulić abonament za jakiegoś game passa po 50 euro miesięcznie. Po pierwsze jak ja dorwę dobrą grę to ją męczę do skutku, o wiele dłużej niż miesiąc czy dwa (a jak tyle kosztuje pass, to już mi się to zwraca). Po drugie jak się ma za dużo gier to człowiek nie ceni tych gier i nie chce mu się ich kończyć i generalnie wszystkie go nudzą i potem "nie ma w co grać". Zróbcie sobie prosty eksperyment i pokasujcie wszystko z dysku i zróbcie zasadę, że wolno mieć tylko jedną grę (góra dwie) na raz zainstalowaną, a zobaczycie co się stanie. Ja tak miałem przez długi czas, ponieważ nie miałem miejsca na dysku, a samo GTA5 waży tonę. Polecam taki eksperyment. Jak tylko dokupiłem dysk i poinstalowałem wszystko co chciałem, to od razu zaczęło być "kurde, nie ma w co zagrać". Mówią, że od przybytku głowa nie boli, ale to nie do końca prawda jest. Takie coś człowieka strasznie rozpuszcza i rozleniwia. PS: 😉
-
Wiecie... wiem, że to jest nierealne, ale chciałbym w SimRailu widzieć takie update'y i komunikację... link Swoją drogą to już dziś!! Byłem zbyt zajęty docieraniem do Gleby żeby to wcześniej zauważyć ;] (i ledwo to przeżyłem!) Jak sobie tak człowiek glebnie na Glebę, to nawet nie zauważy tych wszystkich dni do wyjścia kolejnego update'a SimRail! 😉 A tam są jeszcze co najmniej 3 inne... Ja na tym chyba z kilka tysięcy godzin natrzepię teraz... Także cenowo wyjdzie mnie ten DLC taniej za godzinę gry niż prąd na kompa, który na to zużyję! 😄 (ktoś to kiedyś policzył w opiniach na Steamie i naprawdę mu tak wyszło :D) I to, to ja rozumiem, że uczciwa cena DLC! 😉
-
Problem jaki ja z tym mam (bo generalnie, to bardzo chętnie bym takich akcji próbował), to to, że jest to dla mnie niewykonalne, bo nie ma się jak nauczyć jechać bez HUDa. Zawsze się co najmniej nałapie punktów za prędkość (jak masz zero HUDa, to nawet się nie dowiesz, że od 10 minut jedziesz za szybko bo nie zauważyłeś znaku! Jeden gupi niezauważony limit może Cię kosztować więcej punktów niż przejechanie czerwonego!!). Przynajmniej nie jest to wykonalne dla zwykłego człowieka, nie zafiksowanego na kolei (konkretnie POLSKIEJ!) do tego stopnia, że jest wszystkowiedzący jak co po niektórzy tutaj. Garstka jest takich ekstremistów (z czego większość właśnie tutaj), a gra powinna być też dobra dla mas, bo się nie zwróci. Od dawna apeluję o dobre tutoriale, które by WSZYSTKIEGO nauczyły. Niektóre tego typu rzeczy (jak robić lub co znnaczą) wiem tylko dlatego, że ktoś z Was tutaj mi je napisał w odpowiedzi na coś. Co ma powiedzieć 90% graczy, których tu w ogóle nie ma nawet, a co dopiero czytać to wszystko? Ja np. chętnie się doćwiczę w jeździe bez HUDa, tylko niech mi ktoś najpierw powie jak w ogóle zacząć żeby mieć w ogóle jakieś szanse. A tak w ogóle to powinno być dużo więcej możliwości konfigurowania HUD-a (żeby się móc stopniowo różnych rzeczy uczyć a nie od razu sru na głęboką wodę). Np. wyłączyć ostrzeżenia o czuwaku ale bez wyłączania wszystkich komunikatów tekstowych. Albo wyłączanie pokazywania następnych semaforów bez wyłączania pokazywania następnych zmian prędkości. Albo możliwość wyłączenia tooltipów od myszy na przyrządach, bo to tak gigantycznie ułatwia sterowanie, że można powiedzieć, że jest to oszustwo (i potem człowiek myśli, że umie jeździć, a jak wyłączy to się okazuje, że kaplica bo np. wszystko po niemiecku - albo po polsku dla zagranicznego gracza!). Tego typu rzeczy. Nie muszą na wszystko być klawisze, ale chociaż w opcjach żeby się dało to poustawiać.
-
Dzięki! Powiadomcie mnie jeśli coś się zacznie dziać w tym projekcie. Co jak co, ale tego to nie odpuszczę jeśli kiedykolwiek wyjdzie. Poza tym tramwajami jeszcze nie jeździłem w ogóle (jeśli jest jakiś darmowy to też dajcie znać). Dokładnie, od początku na to narzekam - na brak scenariuszy - i próbuję doradzać jak jeszcze zwiększyć grywalność i ciekawość gry z tym co jest (m.in. poprzez punktację dodatkowych rzeczy, oceny, rankingi, ciekawe tutoriale i scenariusze oraz nawet misje egzaminacyjne i potencjalnie zdobywanie licencji nimi na lokomotywy do multiplayera. Chodzi o to, żeby było ciekawie, żeby było co robić i o co walczyć i piłować do upadłego aż wyjdzie idealnie. Taka najbardziej podstawowa podstawa to właśnie dodanie chociaż scenariuszy do singla. Tego mi cały czas najbardziej brakuje. Nawrzucałem jakichś plików co ludzie robią na forum, zrobił mi się śmietnik, nie wszystko dobrze działa, nie wszystko w ogóle działa po czasie i aktualizacjach (z tego co ludzie piszą), nie mogę odróżnić firmowych tras od dorzuconych i nawet nie mogę już tego skasować bo nie pamiętam które pliki wrzuciłem ani który jest od której trasy. Mówcie co chcecie, ale bajzel jest z tym i generalnie nie zdaje to egzaminu w obecnej formie. Trzeba się napierdzielić z tym i zmarnować kilka godzin żeby w końcu pojechać godzinę na czymś fajnym. Kto dzisiaj ma czas na to i siłę. Jeśli firma nie wypuści oficjalnych scenariuszy (i po części nie narzuci standardu jakości i niezawodności), to będzie lipa. Z drugiej strony jak jesteś rajdowcem to też nie ścigasz się co 5 minut jak w jakimś NFS czy Forza. Gry to jednak pewne uproszczenie, które po części ma za zadanie wyciąć z życia niepotrzebne nudne kawałki i zostawić same ciekawe. W każdym gatunku gier tak jest (a nawet w filmach). No, przydałoby się...
-
To jest zbyt piękne żeby było prawdziwe. I może jeszcze po Poznaniu w tej jakości będzie można pojeździć... Kto to robi i gdzie? Znalazłem tylko zdjęcia na jakimś forum niemieckim... Gdzie to ma wyjść?? Czy do tego nie istnieje żadna strona poza fb? Bo ja tam nie wejdę, nie przepuszcza bez logowania 😕 Jak ktoś ma konto na fb (i nie ma wstrętu żeby tam wchodzić) to niech napisze co tam jest w środku napisane, albo jakiś screen wstawi pls... Z góry dzięki. Chciałbym wiedzieć czy, gdzie i kiedy to ma wyjść.
-
Dodam jeszcze, że najlepszym dowodem, że na dobrych narzędziach można zajechać najdalej jest choćby to, że dzięki ich pół-automatowi do generowania terenu SimRail miał w ogóle szansę zaskoczyć całe środowisko pociągowe (w tym ludzi od TSW) dając 400km realistycznych tras jako mała firma z jakiejś Polski. To był game changer. Jeśli SR przetrwa początki i się rozkręci, to tamci (konkurencja) będą w czarnej D jeśli nie nadrobią, bo oni po ok. 50km (ostatnio po ok. 100km) trasy wypuszczają - i to drogie. Ludzie przestaną chcieć kupować tak małe trasy za tak drogo i przestanie im się to wszystko opłacać (bo ich metoda tworzenia odcinka trasy wymaga opłacenia całej bandy ludzi, którzy muszą ślęczeć nad tym miesiącami). Automat otwiera całkiem nowe możliwości. A to nic innego jak dobre narzędzie.
-
No ja jestem zwolennikiem inwestowania w tworzenie sobie dobrych narzędzi, uważam, że to się nie tylko zwraca, ale też otwiera nowe możliwości. Zobaczcie po, nawet takie proste Factorio, które jest 2D, jak prawdziwi pasjonaci tworzą wielkie rzeczy. Oni nie poszli na łatwiznę. Ich mapa jest i losowa i NIESKOŃCZONA - i zawsze piękna i realistyczna wszędzie. I tu możecie poczytać do jakich rzeczy się posunęli żeby tego dokonać: https://factorio.com/blog/post/fff-390 (A przy okazji zobaczcie jak wyglądają ich cykliczne aktualizacje nad czym właśnie pracują - to właśnie ten blog). Bardzo ich cenię właśnie za to całe ich podejście do wszystkiego co robią. Nigdy nie odwalają popeliny. Do Space Age, które właśnie wyszło to nawet całą orkiestrę zatrudnili - czaicie? Mała firemka, paru gości i na taką skalę projekt. Mistrzostwo świata po prostu. A gdzie ja napisałem, że procesu nie należy optymalizować i ulepszać? Nigdy tak nie pisałem i nie uważam. Chyba się nie do końca rozumiemy nawzajem po prostu. Nie mają - ja pisałem generalnie, a nie o konkretnym przypadku. Poza tym mam taki zwyczaj, że jak ktoś stawia jakąś tezę, to staram się znaleźć argumenty przeciwne, żeby albo ją podważyć, albo się upewnić że wszystkie one zostały już wzięte pod uwagę przez autora tezy. Ludzie to często odbierają, że się z nimi kłócę lub twierdzę coś głupiego, a ja po prostu podchodzę do tego w sposób "ścisły", że tak powiem - upewniam się. Coś jak dziennikarz stawiający się w roli "adwokata diabła" żeby wywiad miał jakąkolwiek wartość i rzetelność. A najlepszym objawem tego jest to, że jak wszyscy jadą po deweloperach to ja ich tak jakby bronię i próbuję usprawiedliwić. Jakbyście wszyscy byli wielce zadowoleni, to pewnie bym wtedy po nich jechał i wytykał niedoróbki i porównywał do konkurencji 😉
-
Albo to oni są tacy dobrzy! Weź też poprawkę na to, że Transport Fever to jest gra, w której po pierwsze z definicji oglądasz mapę z dużych odległości więc wszystko jest zoptymalizowane na długie dystanse (w tym uproszczone modele), a po drugie ta gra sama w sobie jest żywym edytorem mapy, więc te narzędzia o których mówisz tak jakby są częścią tej gry, to jest jej funkcjonalność żeby automatycznie drogi wyznaczone po punktach powyginać, budynki równo przy drodze ustawić automatycznie, wszelkie górki w terenie uwzględnić przy mostach, itp itd. Ta gra była wyzwaniem samym w sobie pod tym względem - dlatego teraz wszystko jest takie łatwe. Zgadzam się natomiast, że nie ma co żałować czasu na dobre narzędzia bo to się zwraca, a firmy (zwłaszcza szefostwo i zwłaszcza kiedy brakuje czasu) nigdy nie chce pozwolić takich rzeczy robić, bo to przecież "nie jest konieczne" do zrobienia mapy - można przecież ręcznie i "będzie szybciej niż zrobić to narzędzie". Zawsze ta sama śpiewka, a potem są konsekwencje. Konkurencja jest lepsza i szybsza. Ja się może nie znam na robieniu w Unity, ale jeśli chodzi o czysty kod, to wg. mnie się zdarzają. A już zwłaszcza jeśli nie jesteś korpoludem tylko startupem (lub kimś kto pracuje w tak ambitnym stylu). Ja miałem takie akcje, że zmieniałem koncepcję na lepszą (np. generującą mniej błędów i problemów) i jak coś zaorałem to tydzień czasu nie mogłem skompilować kodu w ogóle - aż skończyłem. Potem jak uzupełnisz wszystkie niepasujące fragmenty spędzasz z dzień na testy i poprawianie błędów, które przeoczyłeś i dopiero podłączasz do tego wszystkie stare "kabelki" żeby wszystko razem działało znów. Po takiej operacji poprawka do starej wersji jest już czymś zupełnie innym niż do nowej. Z drugiej strony ja może nie jestem "zwykłym" pracownikiem, raczej nie widuję żeby inni takie rzeczy robili. Ale z mojego doświadczenia naprawdę warto je robić. Nawet jak czasem prześliźnie się błąd przez to i jest afera. Błędofobia robi dużo gorsze problemy - takie co potem spowalniają wszystko całymi latami i bardzo mocno - i generują jeszcze więcej błędów przy utrzymywaniu, niż poprawiona wersja. Ja podejrzewam, że chłopaki z SimRail również pracują w takim trybie "pasjonata" (startupu, gdzie wszystko jest możliwe), a nie w trybie korpoludu, który palcem nie kiwnie bez oficjalnego ticketa i godzinnego korpomeetingu z 10 ludźmi żeby mu powiedzieli jak ma to zrobić żeby nikt się potem nie czepiał że źle. Może się mylę. Ale życzę im i nam żeby nigdy nie wyszli z tej atmosfery startupu (i możliwości, które daje).
-
Nie twierdzę, że nie masz racji. Twierdzę, że nie wiemy do końca jak to wygląda, a moje doświadczenie mówi mi, że takie sytuacje są możliwe - zwłaszcza jeśli ktoś jest bardzo ambitny i bardzo szybko refaktoruje kod. A im mniej ludzi w zespole tym łatwiej o takie rzeczy, bo paru ludzi ciągnie wszystko i nie ogląda się na innych i nie ogranicza przy swoich zmianach. Im większa firma tym większy opór przed jakimikolwiek zmianami. Do tego stopnia, że w dużym korpo nikomu nie wolno naprawić nawet najprostszych błędów, które potem ciągną się latami lub nawet dekadami do końca projektu i wszyscy się uczą jak te błędy obchodzić, zamiast je naprawić (na zasadzie "nie dotykać bo jeszcze coś wybuchnie"). To nie jest tylko to, że jak zmienisz główne zasady działania to dana poprawka w starej wersji będzie musiała być zrobiona inaczej. Często w nowej wersji w ogóle nie ma tego błędu bo wynikał on ze złego designu starej wersji - więc poprawiając go w zasadzie robisz coś czego nie musisz bo już jest zrobione i wkładasz w to kupę czasu albo wręcz jest to niemożliwe. Przykładowo teoretycznie tak mogłoby być z hamulcami jeśli został zmieniony kod symulacji fizyki do nich PONIEWAŻ stary robił takie właśnie problemy. Także ja oczywiście również uważam, że poprawki powinny być wypuszczane (często) - nie mówię nawet o nowych funkcjach ale chociaż błędy naprawiane, które psują rozgrywkę. Prawdopodobnie też masz rację, że lecą sobie w kulki z nami. Po prostu mówię, że jak dla mnie jest to uzasadnienie racjonalne i nie ma dowodów, że to nie jest prawda. Możemy tylko spekulować. W tym oceniać po tym jak nas traktują i jak spełniają obietnice niestety. Z drugiej strony mam przeczucie, że oni chcą nas jeszcze pozytywnie zaskoczyć - jednym wielkim update'em, który doda bardzo dużo rzeczy na raz. Mogą mieć taką (być może lekko trefną) strategię żeby odzyskać dobre imię, albo po prostu więcej zrobić w mniejszym czasie przy niskim budżecie na ludzi. A wskazują na to najnowsze zapowiedzi wyjścia z EA itp. Myślę, że w obecnej sytuacji nie strzelali by sobie w stopę generując kolejne obietnice i nadzieje, tylko po to żeby ich nie spełnić. Już lepiej byłoby milczeć. Dlatego podejrzewam, że jednak coś szykują na te święta. Oby mnie to przeczucie nie zawiodło. Ja ostatnio kupiłem 12TB za jakieś 500zł. Na jakiś czas mam spokój 😁 To jest po prostu niewykonalne przy ich zasobach. Najpierw trzeba skończyć silnik gry ze wszystkimi funkcjami rozgrywki, żeby te trasy od razu były fajne, od razu było na nich co robić (żeby DLC od razu dostały dobre recenzje na Steamie bo inaczej kaplica) i żeby nie trzeba było potem do nich co chwilę wracać i każdą nową funkcję uzupełniać we wszystkich starych trasach jednocześnie. Przykładowo po co było robić kolejne trasy z ETCS kiedy ETCS jeszcze nie był zrobiony. Wyobraź sobie, że mają teraz jeszcze 10 kolejnych tras zawierających lokomotywy i odcinki z ETCS, tysiące kilometrów, gdzie trzeba dokładnie zmapować gdzie jaki znacznik i czujnik jest na trasie do tego. Takie coś zablokowałoby wypuszczenie ETCS albo bardzo opóźniło, bo nie mogliby (tak jak teraz) wypuścić go na jednej trasie a resztę robić jak będzie na to czas, tylko musieliby wszystkie 10 tras na raz obrobić żeby wypuścić tę jedną drobną funkcję. Oczywiście mogę się mylić w przypadku ETCS bo nie wiem jak to dokładnie wygląda w praktyce tam, ale to tylko przykład był, mam nadzieję że wiecie o co mi chodzi. To samo np. z tutorialami. Jeśli dopiero po 10 trasie dorobisz funkcję, która pozwala na bardziej inteligentne interaktywne tutoriale, to potem musisz poprawiać (i wielokrotnie testować!!!) wszystkie stare tutoriale z 10 tras wstecz. Mało tego. Jeśli coś zmienisz bo okaże się niedobre (nieświadomy zależności w starych DLC) to w starych planszach (które jadą na tym samym kodzie) pojawiają się nagle idiotyczne i czasem wręcz krytyczne błędy (a ludzie zaczną pluć, że było dobrze a nie działa). Ja np. raz odnotowałem w TSW taki mały błędzik, że po przejściu z jednego TSW na wersję wyżej, jeden scenariusz na jednej trasie stał się NIEMOŻLIWY DO PRZEJŚCIA, tylko dlatego, że zwyczajnie fizycznie nie dało się pod górę podjechać bo tory były za śliskie. Coś delikatnie zmienili, z symulacją tarcia, współczynniki jakieś - i po ptokach, wszystko leży (wystarczyło żeby nie dało się podjechać). Nikt przecież nie będzie ręcznie napierdzielał 30 scenariuszy razy każdy wyprodukowany wcześniej DLC żeby sprawdzić czy nadal wszystko jest ok, bo to cała armia graczy jest do tego potrzebna. Chyba pół roku musieliby nic innego nie robić wszyscy w tej firmie. Testów automatycznych też raczej do tego nikt nie zrobi, bo to nie jest takie łatwe jak unit testy tylko bardziej zakrawa na sztuczną inteligencję (chyba taniej już bandę Hindusów zatrudnić do tego). A jeszcze weź poprawkę na to, że w TSW każdy DLC ma oddzielny kod (co też ma swoje inne tragiczne konsekwencje), a nasi próbują ambitnie na jednym kodzie wszystko zrobić tak jak trzeba. Nie mogą więc mieć miliona płatnych plansz do testowania za każdym razem. Nawet jeśli przy robieniu kolejnej trasy okaże się, że BYŁ błąd, który nie wyszedł przy poprzedniej trasie, to zostanie on wykryty i naprawiony przy testowaniu nowej trasy - a wtedy (dopiero) można też jego poprawkę na starej trasie śmignąć ręcznie jeśli to konieczne. Dlatego do mnie przemawiają argumenty, że najpierw chcą silnik skończyć i wszystkie krytyczne funkcje, a dopiero potem DLC produkować. Zapewne dlatego, że najwięcej przy nich roboty? O widzisz, chyba przeczucie mnie nie myli. https://i.imgflip.com/99cwpw.jpg Może nam zrobią stan wyjątkowy i nas jeszcze pozytywnie zaskoczą. Pozdrawiam.
-
Zainstaluj sobie VM VirtualBox lub inny tego typu program i zrób maszynę wirtualną ze starym Windowsem (nawet takim 95). Nie dość, że będzie śmigać, to jeszcze możesz sejwować stejty całej maszyny (coś jak hibernacja tylko jeszcze lepsze) a do tego możesz to łatwo całkowicie odciąć od netu, więc taki dziurawy Win95 nie złapie tony wirusów i robali. A nawet jak złapie to możesz przywrócić poprzedni zapisany stan i z głowy. Możesz sobie w takim programie zdaje się nawet jakiś plik ISO lub katalog zamontować jako napęd CD itp. Na Allegro (lub gdziekolwiek) możesz znaleźć adaptery do starych dysków. Są takie kostki z zasilaczem, które mają po różnych stronach różnego typu wyjścia na dyski. Do SATA3 też są kabelki na USB.
-
Witam kolegów współtowarzyszy niedoli simrailowej 😉 Trochę mnie nie było (ładne parę stron - jak widzę wszystko po staremu 😩), ale oprócz tego, że byłem bardzo zajęty, to jeszcze prowadziłem prace nad optymalizacją i automatyzacją swojego życia, bo wiecie rozumiecie, wyszło nowe Factorio i to teraz całe moje życie jest. 😛 The factory must grow! ✌️ A tak na serio, to proponuję wrzucić na luz i po prostu porzucić wszelkie nadzieje (ci którzy tu wchodzicie nadal jeszcze) i zająć się czymś innym, bo nic tak nie boli jak bezustanne czekanie i odliczanie dni i niespełnionych obietnic. Jak będzie to będzie (już wiemy przecież, wywnioskowaliśmy, że wyciągnęli im wtyczkę, odcięli kurek z kasą lub przenieśli do robienia nowych trailerów dla PlayWay, więc robią na 10% zaplanowanej prędkości albo i gorzej, nie ma co się łudzić że coś będzie szybko). I tak nic nie zmienimy bo wielokrotnie pokazali, że mają nas w pompie. A jak nawet sami deweloperzy nie mają, to przynajmniej szefostwo ma i zabroniło im się do nas zbliżać i puścić jakiejkolwiek pary z gęby (więc patrzą na to co się tu dzieje i płaczą po kątach, że nic nie mogą z tym zrobić, co tylko ich jeszcze bardziej demotywuje do roboty). Lepiej się kiedyś mocno pozytywnie zaskoczyć niż czekać i codziennie wkurzać i rozczarowywać. A jeśli wtedy forum, społeczność i gra umrą śmiercią naturalną poprzez zamilczenie, to może wtedy zrozumieją swój błąd braku komunikacji i traktowania nas jak wroga i zaczną być mili i się starać. Miejmy nadzieję, że będzie to ZANIM dorobią się całej bandy hejterów jak Dovetail (z tego co widziałem to jeden oficjalny już tu jest - prawda @simrail_hejter? 😉). Jak zajmiecie się przykładowo takim Factorio, to macie bite 200 godzin grania (lub CZEKANIA) wyjęte z życia (tzn. tyle to było przedtem, bo teraz (oprócz darmowej wersji 2.0 która mocno zmienia rozgrywkę) dodali nowe planety po tym jak już się spędzi te 200 godzin za pierwszym razem żeby przejść pierwszą i zbudować rakietę żeby się z niej uwolnić, także będzie co robić, coś czuję - bo sam jeszcze nie doszedłem do robotów logistycznych nawet w tej grze od nowa). Uprzedzam tylko, że od tego można stracić żonę z dziećmi i pracę, bo możecie zapomnieć, że one istnieją (były takie przypadki, są opisane w recenzjach na Steamie - sam też jak włączę to zwykle kończę o około 5 godzin później niż planowałem i zwykle zawalam przy okazji nockę, także osobiście polecam ustawianie budzika (i NIE wyłączanie go dopóki nie wyłączycie gry) oraz włączenie wyświetlania realnego zegara w rogu ekranu gry - bo w swojej szczodrości wspaniałomyślnie dali nawet i taką genialną opcję - trochę to czasem pomaga). Zanim to skończę, to akurat pewnie wyjdzie ta nieszczęsna aktualizacja następna i będzie coś nowego do pogrania tutaj - i wszyscy będą zadowoleni. Mam tylko nadzieję, że jak wyjdzie coś płatnego znowu, to będzie to PRZED GTA6, bo wtedy wszyscy będą spłukani już, w tym ja 😛 (a potem znowu będą setki jeśli nie tysiące godzin tam spędzone więc nie będzie czasu albo wręcz przegapię to wielkie wydarzenie, bo wiecie, co GTA to GTA - w końcu najlepsza gra na świecie, napierdzielałem w to od jedynki w 2D, którą zresztą przeszedłem całą, a łatwe to to nie było, w dodatku mój komp wyrabiał tylko kilka FPSów na tym chwilami - stare dobre czasy, kiedy to każdy rok przynosił gigantyczny przełom technologiczny i kompletnie nową jakość w grach (najpierw Wolf 3D, potem Doom i Heretic, potem Duke Nukem 3D, a potem Quake - porównajcie sobie jak się różniły w grafice), dziś prawie nie widzę różnicy między grami nowymi, a tymi sprzed X lat, czego zresztą GTA5 jest najlepszym przykładem - dyszka mu stuknęła już, a ludzie nadal grają i nadal się trzyma świetnie na Steamie - którego kiedyś zresztą nie było, bo gry się KUPOWAŁO i POSIADAŁO na własność (co oznacza też prawo do jej sprzedaży i pożyczania komu chcesz kiedy się znudzi, nawet za kasę), a nie WYPOŻYCZAŁO i to BEZ GWARANCJI, że ktoś nam naszą licencję nagle odbierze z byle powodu lub zbanuje nam konto za jakieś nieporozumienie i tyle po waszej kasie, potencjalnie nawet tysiącach dolarów). Także Brave New World już tu jest. Pozdrawiam! 🙃
-
Trzymam za słowo. (Nic nie poradzę, tak samo wszystkie niemieckie mi się wydają podobne do siebie i wszystkie amerykańskie. 🤷♂️)
-
Mnie jarają! Tylko nie do końca te z TSW!😉 A pamiętasz jak w TSW2 nie było dynamicznej pogody i potem wielce się sadzili na jutubie, że stworzyli scenariusz, w którym w połowie trasy załącza się ulewa? 😂 To dopiero było osiągnięcie dla nich! Btw, ja generalnie nie cierpię deszczu (słabej widoczności), męczy mnie to i przygnębia (starczy mi deszczu na co dzień w realu) oraz śniegu, bo wtedy wszystko jest po prostu białe i jednolite i nie ma na czym oka zawiesić. Jeszcze jakby to było ślicznie zrobione, na zasadzie, że wszystkie gałązki na drzewach ośnieżone oddzielnie itp, to może jeszcze by to było spoko, ale nawet w realu po prostu wolę roślinność niż białe gładkie tekstury wszędzie. Jedyny plus z zimy to poślizgi.
-
W tym kontekście (bo właśnie mi się pojawiło 8 nowych starych wiadomości znowu...) to mi się marzy trasa do Zakopca. Pamiętam, że jechałem jako dziecko i tam pod koniec już góry widać i jest piękny klimacik. (A jeśli będzie trasa do Krakowa, to już dużo nie zabraknie żeby to się dało dodać.)
-
Eee, to ja to mam już dawno dosyć pociągów z USA tak generalnie (wszystkie te towarowe są takie same, ta same dźwięki i te same kontrolki), także pass. Do tego te towarowe kilometrowce są strasznie wolne i mnie to męczy i nudzi. Może kiedyś jeszcze pogram jak odpocznę od tego. No niestety może tak być, ale obstawiam, że to będzie jednak margines i większość ludzi na dyżurkach jest życzliwa. Mylę się? Ja nie miałem złych doświadczeń jak jeździłem przynajmniej - co najwyżej ktoś nie umiał i nie ogarniał, ale nie żeby specjalnie na złość blokować. PS: Dla mnie nadal za drogo (w stosunku do zawartości - jedna mocno podobna do EU07 lokomotywa i ledwo 2 scenariusze), ale chyba kupię - w ramach wsparcia na rozwój. W TSW dyszka to jest już max co bym mógł dać za jakąś naprawdę super nietypową lokomotywę (samą, bez trasy).
-
No, to jest problem, że są różne typy ludzi tam, w tym chamskie łosie. Tak sobie myślę, że fajną opcją (aczkolwiek raczej tego nie zrobią, bo to dziwaczne jest i dość nieoczywiste) byłoby, żeby każdy mógł sobie wybrać gdzieś swoje preferencje publicznie, na zasadzie, że "ja lubię sytuacje nietypowe", a inny "nie chcę komplikacji" i żeby gościu w dyżurce widział jaki typ mu jedzie i wg tego mógł wybierać komu stworzyć "przygody". Taki ukłon w stronę wszystkich graczy żeby wszystkim się fajnie i mniej stresująco grało. W zasadzie to nawet mam pomysł jak to zrobić: na zasadzie takich statusów jak w GG były. Prosty wybór z opcji typu "Lubię sytuacje nietypowe" / "Spieszy mi się" / "Jestem początkujący" itp. Albo po prostu pole tekstowe na wpisanie krótkiego (max ~30 znaków) opisu dla siebie (nawet gdzieś w opcjach w menu) i żeby on się pojawiał u innych graczy po najechaniu myszą na nick gracza lub pociąg na diagramie. Dajcie znać czy uważacie to za dobry pomysł, jeśli tak to możemy wrzucić do sugestii.
-
A możesz dać przykłady takich pociągów? Bo może czegoś nie mam fajnego jeszcze... Najtrudniejsze co ja miałem do odpalenia to metro z TSW2 gdzie trzeba było całą długą sekwencję poprawnie wykonać albo nie ruszał. Drugi, którego bym raczej sam nie zgadł jak odpalić i jechać to ten stary diesel z UK z manualną skrzynią biegów. W pozostałych raczej wszelkie problemy sprowadzały się do jakiegoś przeoczonego brake key lub pantografu/circuit breaker. W SR już na start jest ciężej taki kibel odpalić, a co dopiero domyśleć się, żeby drzwi zamknąć w Pendolino (których zresztą nie widać nawet z kabiny). No ale są dobre interaktywne tutoriale (mocno niedoszlifowane, ale generalnie super). Tu się zgadzam + jeśli będzie i ciekawe i pouczające to z czasem i gracze zieloni się wdrożą i zaczną chcieć więcej i robić te trudniejsze. Nie mówię, że nie - skoro w TSW jest, to znaczy, że raczej jest na to popyt (jest też dużo fanatyków, którzy chcą mieć idealne rozkłady zgodne z rzeczywistością i się plują jak cokolwiek odstaje od reala). Natomiast ja osobiście w tryb rozkładów w ogóle nie gram w TSW, bo po co? Journeys sobie robię (które zawierają w sobie wszystkie scenariusze + część takich właśnie zwykłych połączeń z rozkładów, podzielone na rozdziały i ustawione w ciekawej kolejności). Tego tam jest na jakieś 20-30 godzin jazdy w każdym DLC. I generalnie w sam raz, bo zwykle mi się dane DLC nudzi szybciej niż mam tych journeyów do odhaczenia - chyba, że jest naprawdę bardzo dobre DLC, wtedy mi czasem mało, ale rzadko. Natomiast w tych rozkładach brakuje mi żeby coś się działo. Najczęściej nie uświadczysz nawet żółtego światła przez całą trasę. A co do gry na odprężenie to ja rozumiem, też nie mam siły się spinać po robocie, ale to nie chodzi o wyzwania na poziomie GTA 5, tylko takie żeby nauczyć się dobrze sobie radzić każdym (nawet trudnym) pociągiem i w każdej nietypowej sytuacji, tak żeby nie łamać żadnych przepisów i nie obrywać punktów karnych, bo tylko wtedy możesz powiedzieć, że umiesz jeździć. Na początku ruszyć z miejsca może być wyzwaniem, ale potem to już jest pikuś. Podobnie z idealnym wyhamowaniem w peron czy zatrzymaniem przed nagłym czerwonym, a także poprawnym reagowaniem na inne znaki. Ale to nie są ciężkie stresujące wyzwania - to jest coś co spokojnie możesz sobie na lajciku stopniowo wytrenować, jeśli masz dobrze ustawione journeys (taką "playlistę" misji/tutoriali w single player) przez twórców gry. Stopniowo od lajtowych po eksperckie - i wtedy nawet nie wkładając wysiłku w końcu dojdziesz do mistrzostwa. Chyba fajna opcja moim zdaniem - zadowoli wszystkie typy graczy. Jak Cię w pewnym momencie dany poziom przerasta i nie chcesz ćwiczyć, to nie robisz tych trudniejszych dalej tylko sobie jeździsz na tych swoich rozkładach lub na multi - i gitara. A ktoś, kto jest mocno ambitny będzie ćwiczył i piłował to, aż zaliczy i odhaczy wszystkie trudne misje, co do ostatniej, żeby móc powiedzieć znajomym, że on 100% rozpykał i nie ma dla niego "za trudnych" rzeczy tam (jednocześnie motywując innych do grania i odhaczania).
-
Rozumiem co piszesz, ale wydaje mi się, że ja jednak patrzę na to nieco dużo bardziej realistycznie. Zgadzam się, że nie mam danych liczbowych i tylko spekuluję, ale jednak pewne rzeczy wydaje mi się, że można oszacować na podstawie podobnych. Ponadto najlepsze biznesy zawsze wychodzą wtedy kiedy ich twórca ma pasję do tego co robi. Jeśli robi coś w jakiejś branży tylko dlatego, że tam jest kasa do wzięcia, to często taki biznes nie wychodzi w ogóle, albo on to rzuca w cholerę po jakimś czasie bo ma dość użerania się i chcę robić coś innego. Po prostu nie wkłada wtedy całego serca w to i przegrywa z tymi, którzy wkładają. To miałem na myśli, a nie żeby sobie radośnie robić to co się lubi i bez oglądania na koszty i potencjał rynku. O proszę, widzisz, nie wiedziałem nawet, nie śledzę tego. Inna sprawa czy dotrzymają i kiedy, bo u nich z tym też zdaje się słabo. Zawsze przy release'sie obiecują co to zaraz nie poprawią w aktualizacji po wydaniu (czyli jak już kupisz) a potem 3 TSW później i ludzie wciąż o to bluzgają, że nie ma. Z drugiej strony trasy to kasa (w przeciwieństwie do poprawek błędów) więc pewnie zrobią. Fajnie, że wreszcie przynajmniej PLANUJĄ wyjść poza swoje 3 kraje w końcu, bo przecież już się nie dało tego znieść, wszystkie trasy takie same i cała grafika pokopiowana jak leci, wszędzie to samo. Jak ktoś miał jedną trasę niemiecką to wszystkie inne identyczne były, z lokomotywami włącznie (w większości przypadków). Sam mam dosyć TSW, ale jak wyjdą jakieś fajne egzotyki to pewnie się skuszę - i dlatego to robią, doskonale sobie zdają sprawę z tego wszystkiego co napisałem i widocznie znacząca ilość starych graczy ma to samo i dlatego w końcu muszą ruszyć dupę żeby zarobić więcej. Oby to tylko nie było na odwal się robione, bo mam wrażenie, że na tym etapie to już naprawdę koszty tną i w masówkę idą bo im się nie opłaca starać - nowi nieświadomi gracze chętni na zakup i tak się znajdą. 😕 Tylko o dwóch rzeczach trzeba wspomnieć: 1. Uderzają w rynek graczy bardziej casualowych oraz nowych i niewdrożonych w pociągi. Ten rynek ma dwie cechy: jest duży (cała pula nowych graczy, którzy nigdy nie grali w pociągi) oraz gracze dość szybko są gotowi do odejścia, bo chcą czegoś więcej (i uważam, że SR właśnie tych graczy powinien przejmować, idąc w realizm i trudne wyzwania - wierzę, że co najmniej połowa graczy TSW, która się przekonała i gra długo w TSW, będzie chętna na nowe wyzwania, a to nie jest już byle mała grupka jak przy całkiem nowej grze tylko lata zbierania wiernych graczy przez TSW). 2. Byli pierwsi (z dużym sukcesem) na rynku (głównie dzięki prostocie i celowaniu w zielonych graczy, bo innych nie było, a ciężko zielonego na głęboką wodę rzucać żeby się nie zraził). To oznacza, że SR nie ma szans się przebić jeśli będzie kolejnym klonem TSW, no po prostu nie, tak jak nikt nie zrobi drugiego facebooka (może zrobić ale nikt go i tak nie będzie używał bo wszyscy już i tak są na tym oryginalnym). MUSI się czymś wyróżnić. Ja bym postawił na realizm + dobre ciekawe tutoriale i misje do singla + multiplayer + bardzo długie trasy (najlepiej cała sieć kolei po Polsce w miarę możliwości). To są wszystko rzeczy których brakuje w TSW i oni nie dadzą rady tego tak od ręki zrobić teraz i się obudzili z ręką w nocniku, że mała firemka z jakiejś Polski zrobiła coś co dla nich zawsze było niemożliwe pomimo lat doświadczenia i kasy. Ja bym to próbował wykorzystać póki się nie ogarną i nie nadgonią. Bo wiecie, dopóki nie mieli konkurencji to mogli się opierdzielać, ale jak zobaczą że byle startupy robią lepsze gry niż oni, to wpadną w panikę i wezmą się w końcu do roboty. Ich gracze też to zobaczą i zaczną się domagać od nich tych rzeczy co są u nas. SR nie może przespać tego okresu teraz. Ponadto uważam, że gdyby SR zyskał opinię najbardziej realistycznego i ciekawego symulatora kolei "na mieście", to bardzo szybko ludzie z TSW przyszliby z grubą kasą kupować SR - bo wiecie... To są ludzie, którzy wydają po €35 na każde DLC, których mają całe dziesiątki (niektórzy kupują tylko na zniżkach, ale jednak i tak są to setki euro łącznie). Potencjał jest niesamowity gdyby udało się ich przekonać że SR jest lepszy. Jak oni wydają tyle na DLC, to czym dla nich przykładowo byłoby zakupienie jednego SR za €30, w którym jest 400km tras (zamiast średnio 50km), 5 całkiem nowych lokomotyw (zamiast średnio 1-2) i do tego jeszcze multiplayer, całkiem nowy kraj (inne sygnały świetlne itd), ETCS i co tylko? No przecież to jest GRZECH nie kupić SR w tym momencie. Więc jak zaczną się jeszcze DLC w SR (ale takie prawdziwe a nie jak to nasze, nie skończone, ledwo co w środku i za drogie), to ci gracze potem zaczną kupować te DLC - wystarczy tylko, żeby SR był wystarczająco ciekawy, żeby sobie nie dali z nim spokoju po pierwszym przetestowaniu. Myślicie, że ja bym nie kupił zajebiście (wg. opinii w necie) fajnego symulatora kolei z jakiegoś dzikiego kraju? Pewnie że bym kupił. Jeszcze lepiej jak jest dziki kraj, bo stare pociągi zwykle są fajniejsze niż te supernowoczesne, które same jeżdżą. Jedyna kluczowa kwestia, to zbudować sobie markę zajebistego symulatora, tak żeby ludzie o nim mówili i polecali go na różnych jutubach, streamy robili itp. Nie można więc mówić, że SR jest ograniczony do rynku polskiego. Wiadomo że Polacy najbardziej kupują, ale skoro my kupujemy niemieckie, angielskie, holenderskie czy japońskie, to oni też nasze kupią. To działa w obie strony. Dokładnie. To jest duży problem. Ciekawe scenariusze na singla mogą go po części rozwiązać. Jest to też jednocześnie największa bolączka i przewaga multi (obecnie) - bo z jednej strony statystycznie zwykle wrzuca Cię w ten środek lasu i jest nuda, z drugiej strony tylko na multi może się trafić niespodziewane czerwone dla Pendolino w środku tego lasu (i musisz zdążyć), bo różni ludzie kaleczą i dyżurowanie i jeżdżenie (i to jest fajne, bo coś się wreszcie dzieje). Po pierwsze (tak jak pisałem wyżej) sukcesu TSW po prostu NIE DA się powtórzyć (tą samą drogą, dla zielonych graczy i casualowych - trzeba się czymś nowym wyróżnić). Jak będą na rynku dwie dobre gry (TSW i SR) z różnymi DLC, to ludzie naturalnie wybiorą TSW bo tam jest 100 dodatków a tutaj 1 (jak u nas będzie 10 dodatków, to tam już wtedy będzie 150 - itd. - nie da się ich dogonić z tym, a przynajmniej nie bez kosmicznej kasy, której nikt nie da). Już pisałem jaką strategię ja widzę dla SR. Zapomniałem wspomnieć, że SR również da się doszlifować tak, żeby OPRÓCZ super realizmu i trudnych misji miał także zajebiste interaktywne tutoriale, które człowieka zielonego nie tylko by nie sfrustrowały i nie zraziły do gry po pierwszym odpaleniu, ale też pięknie by go wdrożyły i zainteresowały żeby nie odszedł tylko chciał więcej - i jeżeli to zostanie osiągnięte (+to co mówiłem wcześniej), to w tym momencie SR ma szansę wygrać nawet z TSW (jeśli oczywiście wyjdzie poza Polskę po drodze, bo zawsze będą duże grupy graczy np z USA, którzy głównie swoje amerykańskie pociągi chcą). Uważam, że podgrupa graczy TSW którzy "chcą czegoś więcej" i się już nudzą, jest procentowo bardzo liczna, na pewno więcej niż połowa. A to już jest bardzo dobry start finansowy dla takiej małej firmy jak SR. I pamiętajcie, że TSW to nie do końca jest konkurencja póki co - większość graczy I TAK KUPI OBIE gry, jeśli oczywiście SR będzie miał dobre opinie w necie i jeśli będzie się o nim mówić. Nie wiem jak Wy, ale ja wciąż mam niedosyt i jakby pojawił się nagle nowy super symulator, ciekawy i z dziwnymi pociągami których jeszcze nie mam, to bym brał. A w TSW się na polskie lokomotywy raczej nie zanosi (trasy zresztą też). Zaczniemy być prawdziwą konkurencją dopiero w momencie, w którym SR zacznie wypuszczać trasy z USA, Niemiec i UK - wtedy ludzie już stwierdzą, że "po co im SR skoro w TSW mają to wszystko i jeszcze dużo dużo więcej?". Dlatego ja bym szedł przede wszystkim w trasy/kraje, których w TSW właśnie NIE MA. Wtedy gracze na bank kupią obie gry. A jak już kupią te obie gry, to wtedy zobaczą która im się bardziej podoba i właśnie DO TEJ (lepszej z nich) będą potem dokupować DLC. I głęboko wierzę, że mógłby to być właśnie SR. Po drugie strategią TSW (Dovetail) jest mydlenie oczu masówką. Co mam na myśli? Ano to, że po pierwsze jeśli nowy gracz przymierza się do zakupu symulatora pociągów, to widzi, że do TSW są SETKI DLC, z krajów wszelakich i nawet lokomotywy parowe. I nikt nie widzi tego, że większość z nich jest z poprzednich TSW i są po prostu KIEPSKIE oraz mają po 50km, a nie po 100 jak te nowe, oraz nie mają tych wszystkich nowych efektów z nowych części. To jest takie legalne oszustwo, które nowy gracz wykryje dopiero jak już kupi parę rzeczy (czyli nabijają sobie kasiorę kosztem własnej opinii i godności, co jest dobre ale na krótką metę, bo gracze się orientują, wkurzają i odchodzą - jeśli mają gdzie!). To co ich ratuje to stały przypływ graczy, bo nowych graczy jest relatywnie nieskończoność! Ale to nie wszystko, nawet stały gracz TSW ma tych DLC więcej niż zwykle może kupić i generalnie z tym jest loteria. Niektóre są fajne, a niektóre są totalną popeliną. Nie każdy ma czas i ochotę oglądać jutuby przed zakupem żeby nie kupować kota w worku, a do tego niektórzy kupują kompulsywnie. Wtopisz kilka razy żeby wreszcie znaleźć coś super (i się tym nakręcić na dalsze kupowanie) i jaki jest efekt? Oddałeś im kupę kasy, dużo więcej niż to było warte - czyli opłaca im się robić takie tanie szybkie masówki i upychać je pomiędzy te dobre DLC. Jest to mocno nieuczciwe moim zdaniem - ale działa (finansowo), bo jest duża rotacja graczy. Ja jednak wolę takie podejście jak Factorio (super dopieszczona jakość za niską cenę), które TAKŻE działa doskonale, bo w świecie, w którym wszyscy odpierdzielają tanią masówkę i tną koszty, taka uczciwa perełka to wchodzi bez żadnego wahania. Wiecie, to tak jak z mechanikiem samochodowym - jakby człowiek wiedział, że jakiś konkretny mechanik jest w 100% uczciwy i zawsze robi tak żeby było i dobrze i najtaniej jak się da, to by ten człowiek nigdy do żadnego innego nie poszedł już, nawet jakby tam oferowali mocno taniej za to samo. Uczciwość ma wartość samą w sobie, bo jak to się mówi: "pazerny traci 2 razy", albo "nie stać mnie na tandetę". I potem patrzy taki gracz TSW na DLC i widzi trasę Arosa - Chur (jedną z najpiękniejszych tras na świecie), no to kupuje - a tam się okazuje, że te góry są tak paskudne i jednolite, że się na to patrzeć nie da, a do tego dźwięki pociągu są skopiowane z metra w UK w TSW2, a pociąg sam w sobie jest tak nudny w prowadzeniu, że człowiek nie jest w stanie zagrać więcej niż kilka razy w to. I co, miało być tak pięknie, a kolejna kasa w błoto. Osobiście bardzo długo czekałem na obniżkę na to DLC, chyba z rok i nie było żadnej, aż w końcu kupiłem (nie wiem czy nie za pełną cenę nawet...), żeby się tak srogo na tym przejechać. Nie dają obniżki bo trasa jest wybitna i ludzie ją kupują i tak (bo nie wiedzą jak bardzo jest spartaczona). I uważam, że to jest nabijanie ludzi w butelkę. Nie dość, że badziewne trasy kosztują tyle samo co dobre, to jeszcze nawet po czasie nie obniżą ceny takich naprawdę starych i spartaczonych (żeby się ludzie nie denerwowali że są nabijani w butelkę), tylko bezczelnie udają, że wszystko jest pełnowartościowe i ok ("Panie, kup pan! Trasa do TSW5! Best prajs in tałn! Co z tego, że to trasa z TSW2! Działa przecież!"). I dlatego ja od nich nigdy nie kupuję nic za pełną cenę tylko co najmniej -50%. Bo nie chcę być znowu nabity w butelkę. Dlaczego każdy kolejny iPhone może mieć te same parametry i funkcje co zwykły telefon (albo nawet mniej) i mimo to kosztować 2 razy drożej? Bo firma sobie zrobiła opinię, że robi super jakość (najlepszą) i niektórzy wolą dopłacić niż być nabici w butelkę i się potem użerać. Czy rzeczywiście warto to jest zupełnie inna sprawa, ale opinia JEST bardzo ważna i wpływa na to ile ludzie są skłonni wydać za ten sam produkt. I dlatego zrypanie sobie opinii (firmy, która daje dużo i w super jakości oraz za niewielką cenę) jakimś skrajnie drogim DLC na Early Access, chyba nie było najlepszym pomysłem... Zapewne finansowo się opłacało, ale... raczej tylko na krótką metę... (ale może tylko taka "meta" była planowana... kto wie)
-
Czarno to widzę. Oni od dawna już idą na łatwiznę i masówkę. Nie chce im się wychodzić poza te ich 3 kraje na krzyż (UK, Niemcy i kawałek USA). Ostatnio się wielce chwalili że nowy kraj dodali, wybitne osiągnięcie: Austria (1 trasa), która prawie niczym się nie różni od Niemiec. Jakby chcieli kombinować to by już dawno wyszli ze swojej "strefy komfortu" i robili jakąś Japonię co najmniej bo tam jest multum nietypowych pociągów (zwłaszcza że w ich starym Train Simulator Classic była z tego co widziałem), albo inne takie, w szczególności właśnie Polska, bo blisko, nietypowe pociągi, Polacy gadają po angielsku, a połowa z nich to i tak już siedzi u nich w UK. Widać tak dobrze im prosta tandetna masówka zażarła, że spoczęli na laurach. Widzę dwie opcje - albo im się nie chce już bo zarobili i stracili serce do tego, albo się rozrośli i zmienili w dużą korporację (w dodatku słabo zarządzaną), która ma już tak dużą bezwładność, że bardzo ciężko ją rozpędzić w jakąkolwiek stronę (a jak już się ją rozpędzi, to przez 3 lata nie wyhamuje po tym jak już dawno wszyscy wiedzą, że kierunek jest zły - bo tak działają korposy właśnie).
-
Aby nie zaśmiecać głównych tematów zakładam ten specjalny wątek do pociągających ciekawostek i podrzucam parę rzeczy. Podzielcie się też jeśli macie coś fajnego 🙂