Czasem pogoń za realizmem we wszelkiego rodzaju symulatorach doprowadza do absurdalnego skomplikowania rzeczy (teoretycznie) prostych. Mamy taki twór jak klawiatura. Klawiatura nie jest i nie będzie odpowiednikiem zapewne bardzo wygodnej w rzeczywistości manetki z takiego chociażby Traxxa. I teraz mamy do wyboru, albo uprościć nieco... Nie, nie uprościć - to złe słowo. Dostosować sterowanie do możliwości klawiatury. Albo na siłę próbować zrobić tak, jak jest w rzeczywistości. Tu wybrano bramkę numer dwa. Jest "realnie" a wygoda zeszła na dalszy plan. Traxx chyba jest najbardziej absurdalnym przykładem- czasem mam wrażenie, że taka obsługa tempomatu albo wdrożenie hamowania ED jest grą w grze, taką zręcznościówką w symulatorze. Nie można wręcz obsługiwać tych dźwigni na czuja, bez patrzenia na nie. Pewien konkurencyjny (choć to dyskusyjne, wszak wielu ojców jednego i drugiego projektu jest tych samych), darmowy kolejowy symulator robi to o wiele lepiej. Na tyle lepiej, że w SR w zasadzie unikam Traxxa jak ognia. Swoją drogą, wyobraźcie sobie, że jakieś tam studio bierze się za symulator motosportowy. Patrzą na kierownicę, patrzą na klawiaturę i stwierdzają np, że każde wciśnięcie strzałki w prawo będzie obracało kierownice w tymże kierunku o 5 stopni a dwukrotne szybkie wciśnięcie strzałki w lewo będzie tą kierownicę centrować. Będzie trochę realniej niż taka szarpana, zero- jedynkowa jazda, ale czy będzie wygodnie?