Zwrotnicami mieszał jakby się zastanawiał co do czego jest.Nie było z nim kontaktu radiowego i czatowego.Ja stałem tuż przed Łazami Ła od strony Zawiercia PWJ 146051 na S1( po dwukrotnej próbie nawiązania kontaktu dałem sobie spokój) , Zaczęliśmy się ostrzegać wzajemnie i informować dyżurnego z Zawiercia i Łaz.Na koniec ustawiał mi kurs kolizyjny ze wszystkimi od strony Łaz.To nie było tak że wpadł na Łazy Ła, próbował się jakoś nauczyć ale jak zobaczył że robi się gorąco to uciekł...zajmował dalej dyżurkę i klikał 🙂.
Kiedy wreszcie dał sobie spokój i zostawił Łazy Ła ,wszedł ktoś inny i w porozumieniu z dyżurnymi, przed i za, zaczęli ogarniać bałagan a mi opóźnienie dobiło do 80 minut.
Ja nie mam nic przeciwko bo przecież gdzieś trzeba się nauczyć ale ja chyba nie uczyłbym się z marszu na PL2 pod Zawierciem milcząc ,gdzie odległości pomiędzy Łazy Łc, Łazy, Łazy Ła, Zawiercie wymuszają komunikacje lub szybką reakcję dyżurnych.
Nieraz dało się słyszeć dyżurnego, który jako początkujący/zielony obejmuje jakiś posterunek ale pozostawał skomunikowany i wzajemnie sobie dyżurni czy nawet mechanicy( dyżurujący) pomagali/podpowiadali co nikt w rejonie, a przynajmniej wtedy kiedy ja jechałem, nawet dziobakiem łapiąc opóźnienie nie uznawał za nadużywanie radia czy trolowanie.
Zależy na kogo się aktualnie w grze trafi bo wiadomo, w życiu nikt nie będzie uczył dyżurnego z sąsiedniego posterunku ani mechaników co mają robić poza tym z wieloletniego nasłuchu łączności radiowej w rejonie Wrocławia tylko raz usłyszałem podwyższony o ton głos dyżurnego z Soltysowic jak mu jeden z mechaników zadawał za dużo nieistotnych pytań.A tak to niezbędne, krótkie, jasne przekazy i kultura na wysokim poziomie.Tu jest tylko gra.
Raz tylko udało mi się przejechać z Warszawy do Katowic na PL2 nie słysząc "przelot podany, wjazd podany..." a samemu radia użyć tylko do "próby po zmianie kanału" przy jakim 70% obsadzeniu posterunków.