Jump to content

PeVoo

Member
  • Posts

    316
  • Joined

  • Last visited

  • Days Won

    8

Other groups

Early Access Playtests

PeVoo last won the day on June 22

PeVoo had the most liked content!

Reputation

260 Excellent

1 Follower

Recent Profile Visitors

The recent visitors block is disabled and is not being shown to other users.

  1. 👍 A co, inne to lepsze są? Stacje to wszystkie mi się znudziły 😉 Zresztą z żadnej nie da się nawet dobrze wyjrzeć na zewnątrz przez wyjście, także co to za fun jak tylko peron da się zobaczyć, nawet najczęściej do hali nie można wyjść. Ale za to jazda z PZB jest bardzo fajna i wymagająca, trzeba każdy semafor potwierdzać itp. - nie jest nudno i jest challenge żeby nie paść ofiarą karnego hamowania awaryjnego 😉 A te nasze lokomotywy widziałem, że też mają wajchy do PZB, więc byłoby super kul jakby dało się nimi pojechać do Niemiec i to wykorzystać!
  2. Jeśli tak rzeczywiście jest, to to by ponownie dowodziło, że bot jest oszukany (a dokładniej cały pociąg, bo wyłączana jest mu fizyka i wyliczana pozycja i prędkość według wzoru, w którym nie uwzględniona jest nawet pogoda). Spieszmy się jeździć wagonami PKP Cargo, tak szybko odchodzą... Ale generalnie to 14 euro za jedną lokomotywę to nadal trochę za drogo jak dla mnie. W TSW zwykle kupuję całe trasy poniżej 10 euro na dobrych zniżkach 60-90%, a lokomotywy to tak bardziej jak są za 5 i mniej i też raczej tylko wyjątki - jak są naprawdę ciekawe i inne niż te co mam (i których nie można kupić razem z jakąś trasą). A tu nie ma trasy i lokomotywa jest bardzo podobna do EU07 (jedynie mocniejsza i trochę więcej fajnej zabawy z uruchamianiem, którego zresztą i tak nie ma gdzie ćwiczyć bo jest 1 scenariusz na singla a na multi nie ma uruchamiania). No cienko to wygląda, co mam powiedzieć, -28% zniżki ledwo, za kota w worku obiecanego i tworzonego przez "trailer company"... 😕 Też bym się na takie pomysły jak kariera (oddzielna dla każdego trybu) chętnie zgodził, bo one się wpisują jakby w ten mój brak celu gry i ocen. Parę tych punktów bym mógł też dorzucić do swojej listy, bo wiadomo, że przecież z głowy pisałem i nie mogłem sobie przypomnieć wszystkiego. Losowe wypadki też jakby wpisują się w moje oczekiwania (zarówno na singlu - ciekawe scenariusze - jak i na multi - możliwość popełniania błędów i ich rozwiązywania). Na super-dokładnym liczeniu tarcia kół czy powietrza mi aż tak krytycznie nie zależy (doceniłbym jakby było, ale i tak nie umiem ocenić czy jest do końca realistyczne bo nie jeździłem prawdziwymi), ale np bujanie kamery (i całej lokomotywy) to jest coś, co mnie zachwyciło w Prologu a teraz tego już zdaje się nie ma albo jest bardzo mocno ograniczone. A już zwłaszcza jak zapierdzielasz kiblem, w którym telepie jak w ruskim czołgu (a w grze nic). W ogóle nie wiem czy wiecie, ale od tego bardzo mocno zależy poczucie prędkości. Przykład: kiedy jedziesz kiepskim samochodem i przy 80km/h zaczyna Cię tak telepać że się boisz jechać szybciej, to "czujesz że jedziesz szybko", natomiast jak wsiądziesz w nowe BMW, w którym leciutko naciśniesz gaz, a on jedzie gładko i po paru sekundach nagle piszczy, że przekraczasz 120, to masz niedosyt prędkości i wkurzasz się na ograniczenia. Swoją drogą przegięli z tym w tych BMW, raz takiego miałem (wypożyczonego) i naprawdę ciężko było nie przekraczać (znacznie) prędkości i się nie denerwować, bo to tak jakbyś dostał rower i miał nakaz go prowadzić, ZAWSZE. Do dźwięków też bym miał wiele zastrzeżeń, bo to jednak najważniejsza część symulatora, a co najmniej tak samo ważna jak grafika. Nic tak nie daje frajdy i immersji jak naprawdę dobrze zrobiony dźwięk (stereo!). Ale np. cienie od świateł to nie jest fizyka (wbrew pozorom) tyko grafika gry (do fizyki zalicza się wyliczanie ruchu i odbić ciał wszelakich, a cienie to część renderingu obrazu, tzw. pixel shadery). Nie, mam TSW3 (i 2). Czwórka (jak zwykle) nic nie wniosła nowego, a trasy i lokomotywy, które z nią wciskają są średnie, może poza jedną, która mnie ciekawi, więc chyba poczekam na piątkę i wtedy się zastanowię. Była już bardzo duża zniżka na 4 i też nie wziąłem. Generalnie traktuję już kolejne części TSW jako "bundle z trasami" (których część jest zawsze niechciana) - jeśli liczba tras których jeszcze nie mam i które bym chciał kupić jest wystarczająca żeby opłacało się je kupić w takiej paczce (tak jakbym je kupował oddzielnie na dużej zniżce), to wtedy mogę kupić "nową część". Ale ostatnio TSW w ogóle mnie nie cieszy już, więc stwierdziłem, że po co mam kasę tracić nawet jak już są te duże zniżki - skończy się tylko tak, że nawet nie będę w to grał. Zawsze jest w kółko to samo wszędzie w DLC od TSW, nawet już nie robią zimnego startu nigdzie. Masówka jest. Mają tak dużo DLC już, że wśród nich NA KTÓRYŚ NA PEWNO się nabierzesz, że fajny (po obrazkach i opisie) i kupisz, a oni i tak wyjdą na swoje. No to chyba tak samo jest w TSW3 - i zdaje się w TSW2. Też jeszcze zależy dla kogo. Mnie bardziej interesują aspekty kolejowe (nietypowe sytuacje i prawidłowe reagowanie na nie) niż pogoda. Generalnie nie lubię i zimy i deszczu, bo widoki są nieciekawe i przygnębiające wtedy. Wiecie, jeszcze jakby to było jakoś super realistyczne, że widać dokładnie śnieg na gałązkach drzew itd, to może by było trochę lepiej, ale śnieg zawsze jest bardzo mocno upraszczany przez twórców gier (a w SimRail to już w ogóle jest tragedia). Deszcz też jest przygnębiający dla mnie, mam go na co dzień, nie lubię też głośnych wycieraczek. Nie lubię mało co widzieć gdzie jadę (dostrzeganie znaków na czas przy 60 FPS jest i tak już wystarczająco trudne). Więc jeśli mam wybór, to po prostu gram w lato i tyle. Jesień ew. też fajna bo kolorowo. Fajnie raz kiedyś się sprawdzić pod ciężką górę na śniegu, czy w ekstremalnej ulewie itp, ale nie ciągle, tylko od święta. Ja jednak gram żeby sobie poprawić nastrój, a nie się dobijać deszczem i zimnem. Zapewne częściowo przez moją lokalizację, no bo kurde ile można... Ja akurat lubię Niemcy, ze względu na PZB. Zawsze w TSW masz UK, Niemcy i USA, z czego UK jest średnie, Niemcy mają PZB i ciekawe pociągi, a USA mają wszystkie loko na jedno kopyto i z tymi samymi dźwiękami, których już nie mogę zdzierżyć, a do tego nierzadko trasy przez pustynie 2-kilometrowymi pociągami, które ledwo w ogóle można ruszyć z miejsca, a co dopiero rozpędzić. Także niemieckie właśnie najlepsze, tylko musisz sobie obejrzeć ten film najpierw i wtedy bardzo polubisz niemieckie pociągi. Z amerykańskich jedynie lubię te szybkie pasażerskie podmiejskie bo są fajne jak nasze kible i mają też fajne 2 systemy kontroli prędkości (które oczywiście trzeba sobie ręcznie włączyć). Z UK w praktyce lubię jedynie ten stary diesel, w którym się zmienia biegi jak w samochodzie, co jest BARDZO nietypowe. Ten szybki też jest ok, ale trasy nie za ciekawe i systemy. Szkoda że TGV francuski ma tak spartaczoną wizualnie i krótką trasę, bo też jest fajny. Mnie bardziej razi to jak wolno i nierealistycznie jadą, jakieś 50km/h poza terenem zabudowanym, przecież to żenujące jest. Kto w Polsce tak jeździ? Jak już się nawet taki trafi to go na trzeciego wszyscy wyprzedzają. Zwykle to się auta ścigają z pociągiem jak już jadą równolegle (i zwykle zresztą wygrywają). Zapomnij. To już jest kategoria "dopicowywanie gotowego produktu". Nie jest to dziwne skoro TSW jest najstarsze i ma setki filmów i live'ów na yt. Byli pierwszi, recenzenci zwykle od nich zaczynali też (jako nowa kategoria gier w ogóle), jak ktoś już trafi na pociągi to zwykle na coś o nich, w dodatku z racji ilości sprzedanych kopii i DLC Steam i reszta ich najbardziej promuje. A tak w ogóle to te liczby to takie nietęgie są raczej... Rozumiem, że to średnia liczba jednoczesnych graczy dziennych czy coś tego typu. Jak widać SimRail mógłby zdobyć ten rynek jakby się postarał, przecież oni praktycznie żadnej kampanii marketingowej nie mieli chyba nawet. DV przyznam, że sam też już nie gram, głównie dlatego, że przeszedłem całą karierę, zdobyłem wszystkie licencje - i teraz czekam albo na nową mapę albo na VR żeby zagrać od nowa na najtrudniejszym i najbardziej realistycznym trybie. JRE to ten japoński wynalazek z grafiką 1:1 do rzeczywistości, kosztem rozglądania się. Jest to coś innego niż cała reszta, praktycznie prawie nie robi nam konkurencji. Sam bym to kupił tylko kurde bardzo za drogo jest i mam obawy, że po paru razach mi się ten FILM znudzi bo będę znał każdy szczegół na pamięć, kiedy gdzie jaki pociąg przejeżdża i jaki człowiek idzie na peronie i kiedy ptak przelatuje - rozumiecie problem. A tego ZUSI to przyznam, że nawet nie mam pojęcia co to jest i nigdy o tym nie słyszałem, więc nie jest dla mnie dziwne, że szoruje dno. Natomiast nie zgadzam się z sugerowaną tezą, że realizm jest odwrotnie skorelowany z popularnością gry. Pomijając, że każdy lubi co innego i każdy powinien móc znaleźć coś (grę) w swojej niszy, ale też zwyczajnie jest dużo więcej różnych czynników, które wpływają na popularność bardziej. Jak choćby grafika czy durne pierwszeństwo na rynku. Jak coś jest pierwsze w swojej kategorii, to zwykle już do końca świata jest pierwsze i nikt (lepszy) tego nie może wyprzedzić (jak Facebooka). Dopiero jakiś przełom technologiczny lub super genialny pomysł u młodego konkurenta może spowodować przełom. I jak dla mnie takim czynnikiem w kategorii symulatorów byłby realizm + wartość szkoleniowa takiego symulatora, tzn. super ciekawe i realistyczne scenariusze, z których gracz bawiąc się, jednocześnie się uczy prawdziwej jazdy zgodnej z rzeczywistością. Pomyślcie dlaczego ludzie w ogóle grają w symulatory zamiast w normalne gry, które są dużo ciekawsze i ładniejsze niż rzeczywistość, gdzie dużo więcej się dzieje i dużo więcej jest możliwe? Otóż odpowiadam: dlatego, że mają poczucie, że uczą się prawdziwych realnych umiejętności, które potencjalnie mogliby wykorzystać w prawdziwym życiu, a nie tylko wpisać się cyferkami na listę najlepszych wyników jakiejś zmyślonej gry. Rozumiecie? Ja mam sam podobne motywacje grania w symulatory - jak mam ćwiczyć godzinami zmyślone umiejętności, to wolę ćwiczyć prawdziwe. Dlatego właśnie szedłbym właśnie w tym kierunku. Bo nie dość, że to jest dużo bardziej ciekawe niż takie proste i nudne TSW, to jeszcze jest z tego jakaś realna wartość w prawdziwym świecie. Wiecie, to tak jak ktoś napieprza w dobre realistyczne symulatory samochodu i potem w realu też ma dobry refleks i odruchy, umie wyjść z nagłego poślizgu itp. - i WIE, że ma te umiejętności. Fajnie jak gra daje realne umiejętności a nie wirtualne i zmyślone na potrzeby tylko jednej gry. Jeszcze jak taka gra jest super popularna na świecie, to takie umiejętności też zaczynają mieć jakąś "realną" wartość, no bo każdy w to gra i każdy to zrozumie i doceni, że Ty umiesz lepiej. Ale jak jesteś najlepszy w jakieś przykładowo wyścigi star warsowe, no to kogo to gówno obchodzi? No nie jest tak? No jest. Jak pokażesz komuś palcem lokomotywę na stacji i powiesz "umiem tym jeździć" (albo jakimś helikopterem latać), to to jest kul, ale jak powiesz, że wymiatasz w debilne skrajnie nierealistyczne wyścigi nieistniejących statków kosmicznych, no to tylko spojrzą na Ciebie z politowaniem. Weźcie to też pod uwagę, bo ludzie naprawdę mocno kierują się takimi rzeczami, tylko że podświadomie (i pora to sobie uświadomić). A ta gra jednak uderza do takich właśnie ludzi - lubiących symulatory + lubiących pociągi. Pomyślcie co by było, gdyby ta gra miała opinię u specjalistów (prawdziwych kolejarzy), że jest wierną kopią rzeczywistości i naprawdę można się na niej nauczyć wszystkiego co oni robią w robocie. Po takiej rekomendacji wszyscy fani pociągów rzuciliby się na SimRail jak wściekli. "Shut up and take my money!". Pomyślcie jak zareagowalibyście gdybyście usłyszeli taką opinię o nowym symulatorze pociągów od eksperta z branży. No nie rzucilibyście się kupić? Ja bym się rzucił.
  3. Co mnie osobiście najbardziej boli w SimRail? Brak scenariuszy na singla (ale fajnych, jak te co już są, nie takich jak w TSW!). W tym w szczególności brak ciekawych misji szkoleniowych, które by uczyły zaawansowanych rzeczy, które to maszynista musi umieć. Oczywiście w sposób ciekawy jak scenariusze z sytuacjami nietypowymi i tutoriale z głębokimi wyjaśnieniami powodów, dla których dane rzeczy się robi. Naturalnie przydałyby się też "egzaminy" jakieś (trudne realistyczne misje na zaliczenie z oceną) albo chociaż światowe listy najlepszych wyników żeby móc się porównać i sprawdzić czy już wymiatam czy może niekoniecznie i jeszcze trzeba coś poćwiczyć. W zasadzie w tym punkcie już masz kilka rzeczy na raz, a nie 1. Komunikacja z deweloperami i ich podejście do nas. (Wszystko by można było wybaczyć, gdyby nas szanowali, nie ściemniali, nie marketingowali, tylko szczerze mówili jak jest i dzielili się swoimi problemami z nami i powodami swoich decyzji, a także doceniali sugestie i zgłoszenia błędów.) Brak wyzwań i brak celu (jedyne co jest teraz, to trochę punktów karnych na trasie i haczyk po zaliczeniu planszy na singlu (niezależnie od przewinień po drodze) i w zasadzie bezużyteczny poziom gracza, bo kompletnie nie świadczy on o jego umiejętnościach, a jedynie o tym ile godzin życia poświęcił na granie). Ja bym chciał się nauczyć wymiatać (z punktu 1) i następnie móc się obiektywnie sprawdzić (zostać ocenionym przez grę) lub chociaż porównać się z innymi graczami jeśli gra nie umie mnie rzetelnie ocenić. Docelowo chciałbym umieć przejechać całą trasę bez żadnego HUDa i nie popełnić przy tym żadnego wykroczenia - wtedy bym mógł powiedzieć, że "wymiatam w pociągi" i generalnie to "umiem jeździć". Brak ciekawych ładnych tras (+lepsza grafika scenerii). Jednak cały czas jeździć przez ten sam słaby las to jest nuda, a już zwłaszcza jeśli oczy bolą od pól z chwastami ustawionymi w idealnie równe rządki jak na szachownicy. Ja jednak lubię dwie rzeczy kiedy podróżuję: zwiedzanie i ładne widoki. Lubię dojechać w fajne miejsce, najlepiej w którym jeszcze nie byłem, lubię podziwiać ładne widoki i robić im zdjęcia (solidny tryb zdjęciowy na pauzie by się przydał też do tego - jest to do zrobienia nawet na multi, wystarczy puścić pociąg gracza na bocie kiedy on jest spauzowany w tym trybie i robi zdjęcia, ew. dać mu mały podgląd co się dzieje na zasadzie PIP, obraz w obrazie w rogu - ale brak trybu zdjęciowego nie jest czymś co mnie znacząco boli). Ja bym chciał jakieś ładne trasy górskie itp, ale wiem, że to jest bardzo gruby temat i nie ma szans - no i w Polsce to raczej ciężko o takie. Topornie wygenerowane krajobrazy (grubo ciosane ulice, wszędzie te same pola, chwasty w szachownicy, śnieg i inne tekstury w szachownicy, ordynarne niedoróbki typu samochody na trawie czy inne drzewa rosnące przez beton). Wybaczam to, bo wiem, że dzięki temu mamy 400km trasy a nie 50 jak w TSW, ale wiecie, ja potrafiłem sobie odpalać kilkugodzinne filmy "cabview 4K" na yt z fajnych tras górskich i gapić się na to, bo po prostu lubię ładne widoki. Co z tego wynika? Że jest to tak ważny element gry, że nawet BEZ gry jest to dla mnie fajne i niemalże samowystarczalne. Może jestem wyjątkiem, no ale pytałeś o moją listę. Brak sejwów. Tak nisko bo jakbym miał do wyboru np. mieć scenariusze/trasy bez sejwów niż mieć sejwy bez scenariuszy/tras, to jednak wybieram te scenariusze/trasy i najwyżej będę hibernować kompa. Jak mam sejwować ten sam las cały czas to też mi to nic nie da. Brak większej ilości punktowanych rzeczy (np sekcje neutralne, ustawianie świateł) i innych realistycznych utrudnień - wszystko co sprawia, że gra jest łatwiejsza niż rzeczywistość, tzn. jest uproszczeniem rzeczywistości (grą zamiast prawdziwą symulacją, bo wtedy nie mogę powiedzieć że "umiem jeździć", a jedynie że "umiem grać"). Brak tras do innych polskich miast oraz innych lokomotyw (po jakimś czasie każda się nudzi, niezależnie jak jest dobra, a zwłaszcza jeśli np. ma tylko jeden dźwięk szarpnięcia przy ruszaniu i zawsze jest tak samo). Od razu dodam, że np. trasa do Łodzi bez Łodzi - bez możliwości dotarcia do dworca w Łodzi i obejrzenia go (najlepiej chodząc po nim z buta) - się dla mnie nie liczy. Jak jeżdżę rowerem to też mnie nie bawi trasa 5 razy dookoła bloku, tylko muszę GDZIEŚ DOTRZEĆ, w jakieś chociaż trochę fajne lub chociaż nowe miejsce. Wiecie, coś na zasadzie odkrywania mapy w Heroes - nie chodzisz dla samego chodzenia, tylko chcesz coś fajnego znaleźć i zdobyć (choćby w postaci ładnego zdjęcia). Sterowanie, zwłaszcza na pada (kompletnie przez to nie używam pada), ale nawet klawiaturą w TRAXX ja nie daję rady, nigdy nie mam pewności na którym ząbku jest wajcha, czy tym razem przeskoczy do następnego zakresu jak nacisnę 2 razy czy może znowu nie. Od razu dodam to piszczenie w TRAXX na 6.4kHz. Te dwie rzeczy sprawiają, że tą lokomotywą nie gram nigdy praktycznie (a więc około 1/5 gry mnie omija całkowicie, bo jest niegrywalna). Kamery (powinny być intuicyjne jak w TSW żebym mógł sobie swobodnie pooglądać teren i krajobraz podczas jazdy - i pozdjęciować). Może nawet tryb filmowy by się przydał (żeby samo zmieniało kamery na fajne ujęcia, jak w GTA). A co do multi, to upierdliwość w wybieraniu pociągów (zawsze najlepsze są zajęte), brak zimnego startu i manewrów (wstępu i zakończenia), brak celu (kiedy nie przerwiesz i co nie naknocisz - i tak zaliczone), brak możliwości grania jednocześnie bez mikrofonu i bez wyrzutów sumienia (lub słuchania wywiadu z yt w tle bo ludzie zagłuszają lub mnie wywołują, bo nie mogę siebie w sposób widoczny dla innych oznaczyć, że nie używam mikrofonu), brak sensu (w zasadzie po co są inni ludzie tam? żeby móc sobie potrąbić do siebie podczas mijania?) - brak interakcji z innymi graczami. Nawet nie mogę wsiąść jako pasażer do pociągu innego gracza żeby mnie powoził albo pokazał jak on jeździ. A szkoda bo wagony elegancko zrobione są w środku, jak żywe. Ponad to brak możliwości wyboru płci - zawsze dostaję avatar baby, prawdopodobnie dlatego, że nie podałem płci na Steamie (mogłoby chociaż w takim wypadku założyć, że jestem facetem, zgodnie ze statystyką...). Co do dyżurowania (i multi), to: nuda. (Nic się nie dzieje i głównie czekasz, zwłaszcza na wiejskich posterunkach, a potem wykonujesz w kółko te same proste operacje, jedyna trudność polega na ilości pociągów na raz do obsłużenia, czyli w zasadzie zajęcie doskonałe dla komputera, żeby je zautomatyzować i nie musieć w kółko robić tego samego lub mieć za dużo na głowie na raz). Ale przede wszystkim: Brak możliwości popełnienia błędu. Brak możliwości naprawienia popełnionego błędu poprzez komunikację i współpracę z innymi graczami (np wycofywania na poprawny tor). A w następnym kroku także z botami AI. Problemy z pulpitami jak coś nie działa i nie wiadomo dlaczego. ZAWSZE zajęte najlepsze dyżurki (te większe). Niechęć do psucia innym gry swoją niekompetencją (brak single player). Minimalny wymóg czasowy, nie chce mi się tego nabijać siedząc na wiejskich posterunkach i nie uważam żeby to miało sens. Generalnie dyżurki miałyby dla mnie sens gdyby można było popełniać błędy i je naprawiać, bo to by nadało SENS grze na multi, potrzebę współpracy i interakcji z innymi ludźmi, a także gdyby zezwolenie na trudne dyżurki dostawało się za umiejętności (testy/licencje/egzaminy/whatever), a nie za czas przesiedziany w wiejskiej budce patrząc w ścianę i nic nie robiąc lub knocąc wszystko co się da. Do ludzi, którzy się mocno nie zgadzają: macie prawo mieć inne zdanie, każdy lubi co innego i ma inne priorytety. Jeśli Ciebie to bawi, to bardzo dobrze, dzięki Tobie gra na multi jest lepsza. A do ludzi z SimRail dodam, że to była lista samych negatywów, stworzona na wyraźne żądanie, więc się nie stresujcie. Gra ma oczywiście też bardzo wiele pozytywów, dzięki którym gram w nią dużo częściej niż w TSW i czekam na więcej (podczas gdy najnowszego TSW już nie kupiłem). Nie można o tym zapominać. Potencjał jest ogromny.
  4. PS: Gdybyście mieli tu naprawdę pełną fizykę jak w Derail Valley, gdzie można się spierdzielić pociągiem z góry i patrzeć jak się wagony toczą i odrywają od siebie, a nawet wybuchają jeśli są cysternami z gazem lub paliwem, to ja bym był bardzo za tym, żeby przestać cofać ludzi za przejechanie S1. Niech się dzieje co się ma dziać - byłaby kupa dobrej zabawy. A jakby gracz nadużywał tego i powodował więcej niż 1 katastrofę dziennie, to tymczasowa blokada multi dla niego do końca dnia. Jeśli po powrocie znowu pierwsze co zrobił to katastrofa, to dłuższa blokada. Bo trzeba odróżnić graczy, którzy nie potrafią bo się uczą, od graczy, którzy trollują. Ewentualnie przy drugiej katastrofie można graczowi poszkodowanemu zrespawnować pociąg w miejscu, w którym był, wyświetlić ramkę, że został przywrócony bo wypadek był nie z jego winy i pozwolić jechać dalej, tak żeby ewentualne czyjeś trollowanie nie miało dla niego negatywnych konsekwencji. Zresztą przecież gra może łatwo stwierdzić kto jest sprawcą wypadku poprzez odnotowanie kto z nich przejechał S1. Teoretycznie więc gracz poszkodowany mógłby zawsze być respawnowany i nie cierpieć na tym.
  5. Może mocne, ale ja to mówię z własnego doświadczenia 😉 (i też czasem mówię że coś spierdzieliłem). Ja akurat śmigam w C#, a i w mikrokontrolerach w C (Arduino-podobnych) próbowałem swoich sił i z grubsza wiem z czym to się je. Powiem Ci, że jak masz doświadczenia tylko z niskiego poziomu i mikrokontrolerów, to masz trochę mylne wyobrażenie o tym. C# i .NET to jest dużo wyższy poziom abstrakcji, podczas gdy mikrokontrolery to jest dłubanie w bebechach z limitami do granic możliwości (np. malutkiej pamięci). W takim C nawet nie programujesz obiektowo bo nawet nie ma na to miejsca w takim malutkim chipie. Tam po prostu upychasz co się da, masz inne priorytety, musisz się zmieścić w pamięci, w wydajności i w rozmiarze kodu po skompilowaniu, za to masz w 4 literach czytelność kodu i dobry design. W C# jest odwrotnie. Tam bardziej myślisz top-down, zaczynasz od poziomów abstrakcji, a potem schodzisz niżej i implementujesz detale (tworząc sobie takie klocki właśnie). Dużo bardziej zależy Ci na tym, żeby kod był czytelny, zrozumiały (łatwy!) itp. niż na tym że kosztem tego marnujesz kupę pamięci i czasu procesora. Oczywiście to też zależy bo w grach liczy się wydajność i jak robisz jakiś krytyczny element, który oblicza się co klatkę, no to dbasz o to żeby on długo nie trwał, natomiast jak robisz coś takiego jak obliczanie grafów po kliknięciu przycisku na pulpicie kostkowym, to masz to gdzieś, bo to nie musi być szybkie, nie musi się zmieścić w 1 klatce, a nawet może to sobie chodzić na oddzielnym wątku. Aaa no i najważniejsze: jak kod jest czytelny i łatwy, to powstaje dużo mniej błędów. Zwłaszcza jak kto inny niż jego autor go potem zmienia. A jeśli design jest foolproof, to pewne błędy są po prostu niemożliwe do zaistnienia.
  6. A powiedzcie mi co się dzieje na discordzie i innych fejsach bo ja tam nie mam dostępu?
  7. Niekoniecznie. Może tam być po prostu coś spartaczone. W dodatku im gorszy design kodu tym prościej o takie idiotyczne błędy. Jeśli wszystko byłoby zaprojektowane tak jak ja o tym myślę, to takie błędy po prostu nie powinny się pojawiać. Pomyśl, jeśli masz przykładowo klocek z czerwoną diodą i klocek z niebieską diodą, oba na to samo napięcie, oba przetestowałeś że działa - i chcesz wymienić klocek z czerwoną na klocek z niebieską, lub zbudować taki sam stół tylko z diodami w innych miejscach, to nie zastanawiasz się i nie marnujesz czasu na testowanie czy to będzie działać - po prostu układasz klocki, włączasz i gotowe. Oni tam musieli coś spiedzielić jeśli dzieją się takie cuda. To tak jak kupujesz słuchawki na kabel i nie zastanawiasz się czy ten konkretny model będzie działać z Twoim konkretnym urządzeniem - po prostu podłączasz bez żadnego strachu i to zawsze działa (bo interfejs jest zawsze ten sam - gniazdo 3.5mm - a każde słuchawki są przetestowane przez producenta, że działają i spełniają normy).
  8. Ja zapewnie nie wiem jak to wygląda w praktyce, ale: Patrząc na pulpity kostkowe (o których nic nie wiem) widać po nich, że firma która je wynalazła i je produkuje zrobiła wszystko żeby zminimalizować czas produkcji i czas wdrożenia, tworząc sobie takie "klocki LEGO", które na 100% mają wszystkie ten sam interfejs (ew. kilka typów interfejsów), w sensie złącz na kable, napięcia itp. i są w pełni wymienialne na analogiczne klocki tego samego typu. Inaczej to wszystko nie miałoby sensu i lepiej byłoby robić na zamówienie konkretne gotowe stoły z bardziej realistycznie przedstawionym układem torów. W programowaniu postępuje się podobnie, tworzy się takie klocki i dopiero z klocków buduje się większe rzeczy. Tak samo jak każdy fizyczny klocek typu przycisk do zmiany zwrotnicy jest identyczny, wymienialny oraz przyjmuje i wysyła te same sygnały po tych samych kolorach kabli, tak samo dokładnie można zrobić z kodem, a już zwłaszcza w C#. Jak stworzysz takie klocki (klasy w C#) które implementują ten sam interfejs, to wymiana jednego na drugi trwa kilka sekund (zmianę jednej linii kodu) i nic w zasadzie nie trzeba testować, bo każdy z tych klocków został już wcześniej przetestowany oraz oba działają dokładnie tak samo na tym samym interfejsie. Różnica jest tylko taka, że nie musisz użerać się z kablami i odkręcać śrubek czy coś, tylko zmieniasz kod w narzędziu, które samo podpowiada każdy wyraz tego co próbujesz napisać, jak wyszukiwarka kiedy wpisujesz adres strony, tylko jeszcze lepiej. Więc jeśli masz spisany gotowy zaprojektowany schemat z realnego pulpitu kostkowego + zrobione semafory i zwrotnice na torach + zaimplementowany każdy rodzaj klocka (kostki), który musisz użyć i każdy z nich oddzielnie przetestowany, to w praktyce pozostaje tylko "przepisać" układ realnego stołu ze zdjęcia do jakiegoś pliku, w którym zapisany zostanie układ wirtualnego pulpitu oraz podłączenie kabli, czyli dodanie połączeń (wszystko jedno w jakim formacie oni to robią) pomiędzy danym klockiem od zwrotnicy a zwrotnicą przy torze, pomiędzy klockiem ze światełkiem od semafora a semaforem, pomiędzy klockiem z torem a fizycznym odcinkiem toru (w celu pokazywania zajętości) itp. Klocki, które są na pulpicie obok siebie powinny być zaprogramowane tak, że się same połączą ze sobą, jeśli potrzebują ze sobą współpracować. Także naprawdę, jak dla mnie takie coś to nie powinno być więcej niż 1 dzień roboty, jeśli jest to dobrze zaprojektowane i o ile nie ma tam jakichś super skomplikowanych rzeczy, o których nie mam pojęcia, ale wygląda mi to generalnie na prosty temat. Algorytm sprawdzający przebiegi od semafora do semafora powinien być już zaimplementowany przecież z poprzednich pulpitów, a klocki z torami powinny same się połączyć i zbudować grafy na podstawie swoich pozycji, więc jeśli to zostało RAZ zrobione dobrze, to pozostałe razy zrobią się same. Pytanie, czy zostało to zrobione dobrze, bo może tylko zostało to zrobione SZYBKO (i teraz za to płacą dodatkowym czasem, którego mogłoby nie być).
  9. A mi się wydaje, że nie powinno. Klocki do pulpitu powinny być już zaimplementowane i działać od ręki i jedyne co trzeba to zbudować taki pulpit z tych klocków i połączyć wirtualne kabelki do odpowiednich zwrotnic i semaforów. Także techniczne sprawy powinny działać od ręki, a to co zostaje to tylko łącznie klocków, z czego nie muszą tego projektować, a jedynie skopiować gotowy układ z istniejącego fizycznego stołu. To chyba nie jest aż tak dużo roboty. Niemoralnej 😛 A czy zapłacę to inna sprawa :P To zależy 😆 Wyjdzie pod warunkiem że nie dostaniemy wszystkiego co było obiecane. Miał być zapis gry, nastawnie mechaniczne. Na to widoków w najbliższej przyszłości nie widzę. Nic nie pokazują w zapowiedziach w tym temacie nam więc uważam że są w lesie z tymi tematami. Ekhm... ekhkmhkhm... khkhlokomotywa parowakmhkkhkh... 😛 Ja po prostu nazwy tego mostu nie znałem (bo nie jestem z Warszawy) oraz nie widziałem wideo w tym artykule. Stąd to zamieszanie. Więcej niż postów na chwilę obecną. Ale tym mostem to przejeżdżałem może z 10, góra 20 razy. Najwięcej przy okolicach Katowic jeździłem i kiblami od około Zachodniej w drugą stronę (w zależności jaki się udało upolować wolny o godzinie, o której wchodziłem) przez tą trefną stację co jej nie zaliczało 😉 Właśnie tu może być problem. Bo niby lepiej by było, żeby nie duplikowali tych samych scenariuszy bo to bez sensu, potem będzie trzeba obowiązkowo przechodzić to samo przez wszystkie pory roku żeby mieć 100% odhaczone. Z drugiej jednak strony, jak ktoś tworzy wyżyłowany scenariusz na lato, w którym ledwo ledwo da się podjechać pod górę, to jak ktoś zmieni sobie na zimę lub deszcz to może się okazać, że scenariusz jest niewykonalny nawet przy najlepszych umiejętnościach - i kaplica. Jedyną sensowną opcją byłoby, żeby twórca scenariusza zaznaczał w opcjach scenariusza co można zmieniać, a co jest stałą narzuconą przez twórcę. Zwłaszcza jakby jeszcze miała powstać ogólnoświatowa lista najlepszych wyników punktowych dla każdego scenariusza (czego bym sobie bardzo życzył!), to warto, żeby nie można było sobie ułatwić sprawy też (wybierając mniej śliską pogodę czy mocniejszą lokomotywę) - ew. ignorować wszelkie wyniki jeśli gracz zmienił COKOLWIEK.
  10. Dlatego właśnie likwidowanie mocno denerwujących niedoróbek jest ważniejsze niż dodawanie nowych wspaniałych funkcjonalności. Chyba się za daleko cofnąłem, ale niech już będzie. Czy ktoś może wie dlaczego moje wpisy zostały automagicznie połączone w 1 tutaj? Teraz nawet nie wiadomo które reakcje są do którego posta... Z tym bym się śmiał zgodzić. Wiadomo, że są wyjątki, gry typowo na multi, ale symulator kolei to chyba niekoniecznie. Tutaj najważniejsza nie jest rywalizacja/współdziałanie z innymi maszynistami, tylko stosowanie się do przepisów i obsługa pociągów, a to jest robota niezależna od innych ludzi. Szczerze to nie sądzę. Wydaje mi się, że technicznie ogarnięcie problemów związanych z serwerami i synchronizacją multiplayer jest dużo gorszym problemem niż stworzenie AI do pociągów. Zauważ, że ich autopilot wcale nie jest prawdziwym autopilotem - bo jakby był, to by nie łamał praw fizyki zwalniając pociąg do swojej pożądanej wyliczonej prędkości w momencie jak się go włącza, tylko by zaciągał hamulec i by wjeżdżał w czerwony semafor robiąc SPAD w sytuacji kiedy nie było możliwe wyhamować. Prawdziwe AI emulowałoby zachowanie maszynisty a nie tylko wyliczało prędkość jaka ma być w danym punkcie trasy. Widać z tego, że jest to gigantycznie uproszczone (powiedzmy sobie szczerze: oszukane). A takiego oszukanego autopilota to bardzo łatwo jest zrobić i tak samo mogłoby działać AI (jako maszynista). Dyżurki moim zdaniem też nie powinny stanowić większego wyzwania algorytmicznego dla AI. Jeśli stanowią, to być może podeszli do tego złą metodą i sobie skomplikowali życie. Algorytmy na grafach nie są wcale aż tak skomplikowane, a dyżurny zbyt ciężkiej pracy nie ma - wystarczy, że wyliczy któremu pociągowi ile zajmie dojechanie do kolejnej dyżurki i puści je zgodnie z tym i z priorytetami, jeśli trzeba to skieruje jakiś na tor boczny żeby czekał i w zasadzie nawet nie musi pamiętać co robił (stanu swojego), bo wystarczy, że zobaczy że stoi mu pociąg, który powinien już odjechać i w zależności od sytuacji zajętości toru go puści lub będzie czekał dalej. Do tego prosta interakcja z sąsiednimi dyżurkami typu włączanie i akceptowanie blokad. Dla mnie to by była czysta przyjemność takie coś napisać. Fajny, ciekawy challenge i dużo frajdy jak już zadziała. Niestety prawda. No... Jeśli PlayWay sypnie kasą... i przestanie ich cisnąć żeby inne trailery robili... to może... Ja też nie. Może uznali, że to zbyt dużo roboty żeby zrobić do tego nie-nudne scenariusze, bo dużurki już i tak generalnie są nudne, albo uznali, że spośród małej grupy ludzi, którzy grają na dyżurkach, jeszcze dużo mniejsza grupa będzie chciała to robić na singlu. A może uznali, że to zmniejszy ludzi chętnych do dyżurowania na multi i przez to multi straci fun i sens. Ciężko zgadywać, lepiej by było jakby ISTNIAŁA KOMUNIKACJA od strony deweloperów. Może właśnie dlatego? Że mały i nieciekawy więc mało kogo to ucieszy? Jakby tak jeszcze nie było durnych problemów z tymi wszystkimi scenariuszami...
  11. O masz, zgadłem co do kilometra (na godzinę)! A oceniałem tylko po treści artykułu, nie wiem co to za miejsce tak po nazwie mostu. Czy to jest ten most przy stadionie może?
  12. O matko... Co za łoś... 😛😉 W bok nie mógł zejść 2 metry z torów tylko co, stał jak kołek że trzeba było pociąg aż zatrzymać albo uciekał jak zając do przodu po torach tam gdzie mu światło świeci? Jestem bardzo ciekawy jak wyhamował z 200/h widząc łosia bo ja to nawet na niespodziewany czerwony semafor (bez żółtego) bym raczej nie zdążył... 😛 Zdolniacha! 😉 (Pewnie tam jechał z 80 ale się szumnie nazywa, że "Pendolino wyhamował") Pewnie się wystraszył że przywali i się całe Pendolino w harmonijkę złoży... 😛 😉 A co do samochodów, to to rzeczywiście nie jest trudne do zrobienia. Sam kiedyś w 1 dzień napisałem programik który emulował ruch na ulicy z przystankiem autobusowym i wsiadającymi ludźmi i wyglądało to dużo bardziej realistycznie (oczywiście w 2D i na prostokątach i kółkach, ale liczy się wyliczanie pozycji, bo modele aut to oni już przecież mają). To nie jest trudne, ruch jednostajnie przyspieszony + wykrywanie że coś z przodu jedzie wolniej i hamowanie. Wystarczy takie coś puścić po tej ścieżce po której teraz jadą te auta i gotowe. Aczkolwiek może czegoś nie wiem, bo to w końcu Unity, z tymi swoimi magicznymi "ułatwiaczami" i gotowcami, które (z racji swojego wysokiego poziomu) zawsze mają swoje ograniczenia, ale tak to już jest jak się samemu nie pisze tylko na gotowe idzie. Potem się człowiek więcej z tym naużera niż jakby samemu od zera napisał sam. Nie no, ja tylko napisałem to na wypadek ("in case of an unlikely event of") gdyby ktoś z SimRail przeczytał co napisałeś i wziął to sobie zbyt mocno do serca, przeginając w drugą stronę i tworząc nam tu całkowitą loterię.
  13. Ze wszystkim się zgodzę, natomiast co do tej jednej kwestii, to też bym chciał, żeby to nie poleciało w drugi koniec ze skrajności w skrajność. Scenariusze są po to, żeby przećwiczyć konkretny... scenariusz... znaczy się sytuację lub zestaw zdarzeń. Powinno być tak, że rzeczywiście pewne rzeczy SĄ zaszyte na sztywno, np konkretny semafor zawsze jest czerwony kiedy gracz do niego dojeżdża albo akurat właśnie wtedy przejeżdża inny pociąg gdzieś, załącza się deszcz czy cokolwiek, natomiast pozostałe elementy powinny być losowe. To od twórcy scenariusza powinno zależeć co w scenariuszu chce żeby pojawiło się na 100%, a co pozostaje kwestią losową / pochodną z tego co zrobił gracz. Np może być puszczony pociąg AI który zostanie przepuszczony pierwszy jeśli nie dojedziesz gdzieś na czas i będziesz wtedy na niego czekać a jak się pospieszysz, to nie. A inne sytuacje na sztywno. W TSW też widziałem takie rzeczy, że np pociąg AI ruszał dokładnie w momencie kiedy ja przekraczałem daną pozycję na trasie - takie rzeczy są bardzo ok, właśnie po to żeby utrafić konkretne sytuacje (o których jest to scenariusz). Także nie chciałbym żeby była kompletna loteria też, bo to będzie wtedy jak gra na multi, gdzie w zasadzie nie ma żadnych zasad co się zdarzy i wszystko jest loterią od początku do końca, ze spóźnieniem na starcie włącznie, kiedy startujesz grę.
  14. No właśnie, wszystko fajnie, tylko i tak musisz być na czas, a jak przegapisz to następną okazję wybrane połączenie masz za 4 albo 6 godzin i jeszcze musisz szukać po serwerach gdzie ludzie będą do Ciebie mówić po rusku - a może pamiętasz jak tutaj ludzie narzekali na ludzi, którzy wchodzą na polskie serwery nie potrafiąc mówić po polsku? Mnie to akurat nie przeszkadza, ja tam lubię się dogadać z obcokrajowcem po angielsku i mu pomóc w czymś co jest po polsku itp, ale zdaje się większość hardkorowców co tu przesiadują, to klasyfikuje to jako "psucie innym rozgrywki". Poza tym po co ja mam grać na multi i nie od początku trasy i bez uruchamiania pociągu, skoro i tak mam wejść na chiński serwer przez 400km żywej duszy nie zobaczyć? Nawet jak wejdziesz na PL4 czy PL3 w godzinach dziennych to masz tam pustki przecież (a PL4 ma ten sam czas co oblegany PL2). W dodatku nawet jak znajdziesz serwer z tym co szukasz, to wystarczy JEDNA osoba która cię wyprzedzi i już jesteś na lodzie. Jasne, jak ktoś jest cierpliwy i mu to wszystko nie przeszkadza no to czemu nie - ja tylko mówię, że ja osobiście nie lubię tych utrudnień i wolałbym singla gdyby był, zwłaszcza, że misje są dużo ciekawsze, jest zimny start, są manewry i jest konkretny początek i koniec. Dla każdego coś dobrego - nie mówię przecież żeby multi zlikwidować. Dobrze że jest. Im więcej opcji rozgrywki tym lepiej dla wszystkich. No, to to ja rozumiem. Takich ludzi nam trzeba. Fajnie by było jakby wszyscy byli dla siebie życzliwi i wyrozumiali i żeby nikt nie musiał się spinać, bo efekt jest odwrotny od zamierzonego (troll się tylko będzie cieszył że się wkurzacie, gracz niekompetentny ale z dobrymi intencjami się zestresuje i zacznie robić jeszcze więcej błędów i wyjdzie i nic się nie nauczy albo porzuci grę, a "kacperek" się w ogóle nie przejmie tym co się do niego plujecie i będzie twardo siedział dalej). Ale niestety w necie większość ludzi jest chamska, anonimowość i bezkarność powoduje że z człowieka wychodzi prawdziwe oblicze (i nie żebym chciał komukolwiek anonimowość odbierać lub cenzurować, wręcz przeciwnie, ja nie z tych). A widzisz, ja np nawet nie mam mikrofonu podłączonego do kompa (ani kamery, ze względu na potencjalne wirusy), a jakbym miał to też bym się 10x zastanowił czy go włączyć w publicznym necie. Nigdy nie wiesz kto nagrywa i w jakim celu i masz zero kontroli nad tym i kawałek jakichś wygłupów (żartów) lub kawałek jakiejś idiotycznej nerwowej sytuacji wycięty z kontekstu i możesz nawet skończyć jako mem znany na całym świecie (albo jako jakiś rasista, którego cały Internet będzie wspólnie namierzać żeby zrobić mu "zasłużoną" krzywdę), a z netu nic już nigdy nie znika. I życzę powodzenia w wyjaśnianiu wszystkim internetom, że to było wycięte z kontekstu i zmanipulowane. Pewnie powiecie, że przesada, to tylko SimRail, ale jak dla mnie ostrożności nigdy za wiele w dzisiejszych czasach. Zawsze możecie akurat trafić na jutubera z milionem widzów na live, który akurat jedzie w tej samej okolicy (a ktoś z tego miliona widzów okaże się podłym trollem szukającym takich okazji lub wasz zagorzały wróg, bo mu np. laskę zgarnęliście). Nie mówiąc o tym, że wystarczy próbka waszego głosu lub filmik i można już tym załadować AI, które elegancko wyemuluje wasz głos (lub nawet twarz) do tego co ktoś inny powie i już można oscamować wam babcię z całych oszczędności życia (które mieliście zresztą dostać w spadku) czy kogokolwiek innego z rodziny, dzwoniąc i prosząc o kasę w nagłej sytuacji itp. Albo deep fake-a puścić do netu jak robicie coś kompromitującego co zrujnuje wam życie (za to że kogoś mocno wkurzyliście posyłając go na zły tor lub inną taką bzdurą). Ja tam wolę dmuchać na zimne, nie chciałbym żeby ktoś moją gębą czy głosem okradł mi moją rodzinę. Nawet przecież z mojego numeru telefonu mogą zadzwonić, bo taki spoofing jest bardzo łatwy i popularny ostatnio. Ja już praktycznie przestałem telefon używać przez to do czegokolwiek, zresztą po pewnym głośnym wycieku danych dzwoni do mnie co najmniej 10x więcej scammerów niż normalnych ludzi. Jestem na celowniku za to że byłem klientem pewnego konkretnego sklepu, bo to im sugeruje, że można mnie wydoić na kasę pewnymi konkretnymi metodami (co się oczywiście i tak nikomu nie uda, bo ja tępy nie jestem i w żadne telefony nie wierzę i żadnych danych przez telefon nie podaję nawet bankom, od których spodziewam się telefonu). Także (jak widać) nigdy nie wiecie dlaczego ktoś "milczy". Powodów mogą być miliony, nie tylko złe intencje czy głupota, ale też zupełnie odwrotne, takie jak moje lub nawet zwykła awaria mikrofonu lub rozlana właśnie kawa na klawiaturę. Ja raz spotkałem w GTA5 Online gościa, który stał na ulicy i kręcił się w kółko jak poyebany (co zauważyłem na mapie i zwróciło moją uwagę), a jak stanąłem obok i zamiast go za**bać (jak wściekły kacperek) grzecznie zapytałem co on tu niniejszym odpierdziela, to mi odpisał, że mu się klawisz zaciął i próbuje odblokować 😂 Nigdy nie wiesz co jest w głowie u drugiego człowieka za netem. Pozdrawiam i życzę spokoju, rozwagi oraz braku tego typu przygód jak wspomniane wyżej.
  15. Kolejny powód żeby nie grać na multi. To oraz to, że zawsze jak wchodzisz po pracy/szkole to jest zawsze około ta sama godzina na serwerze i te same wszystkie najlepsze pociągi są zawsze dawno zajęte. Jest to mocno upierdliwe dla mnie. Dla mnie to tak jakby przerzucić się z Netflixa (lub podobnego) z powrotem na kablówkę i znowu musieć czekać tydzień na kolejny odcinek serialu i zawsze musieć wtedy być o tej konkretnej godzinie w domu przed telewizorem bo przepadnie, nowe seriale zawsze oglądasz od połowy, a do tego wieczny spam co chwilę. To samo jest z multi, w szczególności polowanie na połączenia i zaczynanie od środka oraz denerwujące przeszkadzające rzeczy co chwilę (np. jak próbujesz posłuchać jakiegoś wywiadu w tle). Nie zrozumcie mnie źle, fajnie że taka opcja jest, ma to też swoje uroki i dla niektórych jest to lepsze, ale ja osobiście i tak najbardziej od samego początku czekam na singla i ciekawe misje, które mogę robić niezależnie od godziny i bez wszelkiego typu konfliktów z innymi ludźmi (np. kto pierwszy włączy konkretny pociąg ten lepszy, a reszta na lodzie, albo móc potestować coś, poknocić żeby coś obadać jak działa lub się nauczyć i nie musieć przy tym słuchać że innym grę psuję, wiecie rozumiecie - jak człowiek sobie poczyta to forum to tak często narzekania są na "niekompetentnych graczy psujących rozgrywkę", że człowiek się zaczyna stresować na multi i czuć się jak na egzaminie zamiast się odstresowywać przy fajnej spokojnej grze, ja np na dyżurki w ogóle przestałem wchodzić m.in. przez to, bo nie lubię stresu).
×
×
  • Create New...

Important Information

Terms of Use Privacy Policy