Na WWK, CMK i innych magistralach masz praktycznie pociąg za pociągiem w kilku minutowych odstępach czasu. To nie towar na węglówce że pojedziesz 40 mniej i nic się nie stanie, spowolnisz ruch na magistrali=opóźnisz inne pociągi=przewoźnik musi zapłacić za te opóźnienia zarządcy infrastruktury=dostajesz po uszach bo nie trzymałeś rozkładowej prędkości, taka jest teraz rzeczywistość na polskiej kolei że albo stoisz a jak już jedziesz to masz piłować pod krechę bo nie ma czasu. Przykład z rzeczywistości: Masz "pt" (postój techniczny) w Zastowie (LK.8) ze względu na utrudnienia związane w prowadzeniem ruchu po jednym torze. Okazuje się że pociągu z drugiej strony jeszcze nie ma dlatego dyżurny podaje ci wyjazd. I co będziesz jechał 20km/h bo jesteś kilkanaście do przodu?. Odpowiedź brzmi NIE bo w tym samym czasie może przyjechać pociąg z drugiej strony i już go opóźniasz. Tak takie smaczki były na PKP że dziobek z Warszawy pomijając "pt" na CMK i LK.8 był w stanie przyjechać do Krakowa ok. 30 min przed planem.