Polecam wzorować się na sprawdzonych rozwiązaniach. Podobna sytuacja ma miejsce w sieciach symulacji lotu takich jak VATSIM czy IVAO. Tam żeby zostać kontrolerem ruchu lotniczego, trzeba przejść szkolenie. Żeby w ogóle zacząć, nie jest to wcale mega trudne, ot pewien MINIMALNY wysiłek. Przy okazji można się po prostu dużo nauczyć, bo szkolenia (przynajmniej w polskim VATSIM) prowadzą bardzo ogarnieci w temacie ludzie. Efekt jest taki, że mamy nieprzypadkowego DR, który przeszedł pewien minimalny próg wejścia, podkreślam MINIMALNY, a do tego mamy na dyżurce człowieka z jakąś, choćby podstawową wiedzą. Oczywiście trzeba by A. wprowadzić uprawnienia, zależnie od ich poziomu można być tylko obserwatorem albo prawdziwym DR, B. stworzyć zespół moderatorów/ instruktorów, którzy choćby poprzez google meet/ team/ Skype itp organizowali by szkolenie. Jakie szkolenie, jak bardzo czasochłonne itp itd, to wszystko do ustalenia przez mądrzejszych ode mnie, w każdym razie da się to zrobić i to fajnie działa od wielu lat. Pozdrawiam 🙂